ABRAMCZYK POLONIA po sezonie 2025 pożegnała się ze swoim dotychczasowym trenerem Tomaszem Bajerskim. Bydgoscy działacze zdecydowali, że na jego miejsce zatrudnią opuszczającego po wielu latach BETARD SPARTĘ Dariusza Śledzia. Jak oczami szkoleniowca przebiegało rozstanie z Wrocławiem i czy wie, jak w nadchodzącym sezonie będzie prezentował się skład ABRAMCZYK POLONII?
- Dariusz Śledź rozpoczyna kolejny etap w swojej trenerskiej karierze – po siedmiu sezonach spędzonych we Wrocławiu przenosi się do Bydgoszczy.
- – Nadwyżka seniorów to nigdy nie jest komfortowa sytuacja ani dla zawodników, ani dla trenera – komentuje skład ABRAMCZYK POLONII Dariusz Śledź.
- – Miałem kilka luźnych rozmów, ale te najkonkretniejsze były właśnie Panem Jerzym. Wiemy co mamy robić jako drużyna – mówi nowy trener bydgoszczan.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Marcin Rusewicz (ekstraliga.pl): Czy przywykł już Pan do bydgoskich barw? Po tylu latach spędzonych w jednym klubie przeprowadzka musiała być ciężka.
Dariusz Śledź (ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz): – Przeprowadzka raczej nie była ciężka, natomiast faktycznie trudno było mi odejść z Wrocławia. W Bydgoszczy mamy jasny cel i zrobimy wszystko, aby awansować do PGE Ekstraligi.
O swoim odejściu z Wrocławia poinformował Pan sam, tuż przed rewanżowym meczem o brązowy medal w Grudziądzu. Kiedy faktycznie została podjęta decyzja, że odchodzi Pan z BETARD SPARTY?
– Dowiedziałem się o tym jakoś kilka dni przed tym meczem, także niewiele wcześniej niż kibice. Nie mamy z klubem do siebie żadnego żalu. Zawsze powtarzałem, że jak otwieram drzwi do klubu we Wrocławiu, to tak jakbym otwierał drzwi do domu. Kiedykolwiek tam będę, to zawsze będę się dobrze czuł, a na pewno swoich starych znajomych we Wrocławiu jeszcze odwiedzę.

Zmieniając już temat na Bydgoszcz, to ile tak naprawdę czasu zajęło Panu podjęcie decyzji o dołączeniu do ABRAMCZYK POLONII? To były szybkie negocjacje?
– Wydaję mi się, że nawet bardzo szybkie. Mamy postawiony przed sobą jasny cel i damy z siebie wszystko, aby go zrealizować.
Czy prezes Kanclerz był jedyny, który wykonał do Pana telefon z propozycją współpracy?
– Miałem kilka luźnych rozmów, ale te najkonkretniejsze były właśnie Panem Jerzym. Wiemy co mamy robić jako drużyna. Lubię wyzwania, a nim z pewnością jest powrót ABRAMCZYK POLONII do PGE Ekstraligi.
Co wydaje się dla Pana trudniejsze – wygrać PGE Ekstraligę czy do niej awansować?
– Ani jedno, ani drugie nie jest łatwe i zdaję sobie z tego sprawę. Przez wszystkie moje sezony spędzone we Wrocławiu celem był co najmniej finał i walka o złoto, także mogę powiedzieć, że jestem przyzwyczajony do presji.
Po latach pracy w PGE Ekstralidze schodzi Pan ligę niżej. Czy w przypadku trenera to także można uznać za spadek?
– Ja na pewno traktuję to jako nowe wyzwanie i tak do tego podchodzę.
Jest Pan zadowolony z zawodników, którzy będą reprezentować ABRAMCZYK POLONIĘ Bydgoszcz w sezonie 2026?
– Z oczywistych powodów nie uczestniczyłem w konstruowaniu tego składu, natomiast uważam, że to dobra drużyna. Cieszymy się, że dochodzi do nas Wiktor Przyjemski, który będzie mocnym punktem naszego zespołu i który jest jeszcze juniorem, co daje nam duże możliwości. Drużyna jest silna, ale to nie jest jedyna silna drużyna w METALKAS 2. Ekstralidze, więc awans sam się nie wywalczy.
Uważa Pan, że ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz jest faworytem numer jeden do awansu?
– Myślę, że jesteśmy wśród faworytów.
Tomasz Bajerski został zwolniony, ponieważ przez dwa lata nie udało mu się tego upragnionego awansu wywalczyć. Czy w związku z tym czuje Pan “nóż na gardle”?
– “Nóż na gardle” to za duże słowa, ale zdaję sobie sprawę z presji i oczekiwań władz klubu, kibiców oraz sponsorów, co też jest oczywiste. Tomek robił wszystko co mógł, żeby awansować i naprawdę niewiele mu do tego brakowało, natomiast taki jest sport. Byłem w podobnej sytuacji, w której też nie udało się zrealizować celu i trzeba było się rozstać.
W przyszłym sezonie będzie miał Pan do dyspozycji dwóch świetnych juniorów i nadwyżkę seniorów. Czy układał Pan już sobie, jak mniej więcej będzie wyglądało ustawienie składu na rozgrywki ligowe?
– Nie, jeszcze tego nie robiłem. Na wiosnę odjedziemy z pewnością kilka sparingów i wtedy będziemy się zastanawiać jak to poukładać. Nadwyżka seniorów to nigdy nie jest komfortowa sytuacja ani dla zawodników, ani dla trenera, ale musimy znaleźć rozwiązanie, na które postawimy i będziemy się go trzymać.
Marcin Rusewicz













