Janusz Ślączka po #OSTLOD: Musiałem reagować, a Andersen odczuwał skutki upadku

  • M2E
  • Wywiad
12.05. 20:50
Janusz Ślączka po #OSTLOD: Musiałem reagować, a Andersen odczuwał skutki upadku

Ciężki to był mecz dla H.SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź. Zespół dowodzony przez Janusza Ślączkę przegrał z MOONFIN MALESA Ostrowem Wielkopolski 32:58, a indywidualnie przy nazwisku gości zapisano tylko dwie “trójki”.

  • H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź przegrał w Ostrowie Wielkopolskim. Mecz zakończył się wynikiem 58:32.
  • Janusz Ślączka próbował ratować wynik jak tylko mógł i już w drugiej serii posłał pierwszą rezerwę taktyczną.
  • Na swoją szansę długo czekał Mateusz Bartkowiak. Wychowanek gorzowskiego klubu jedyny bieg dostał dopiero w przedostatniej odsłonie rywalizacji.
  • Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź zaprezentował się bardzo słabo. Trener jednak zaznacza, że łodzianie robili co mogli, żeby w Ostrowie Wielkopolskim spisać się jak najlepiej. Nie było to jednak możliwe, bo gospodarze spisywali się po prostu znakomicie. – Robiliśmy wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Zawsze jedziemy na mecz po to, żeby zrobić jak najlepszy wynik i walczyć o triumf – powiedział trener gości po meczu.

Janusz Ślączka nie krył się z tym, że upadek Mikkela Andersena niejako zmusił go do tak szybkiej reakcji. Już w drugiej serii do boju za młodego Duńczyka dał dużo bardziej doświadczonego rodaka, Andreasa Lyagera. Ostatecznie jednak ten przyjechał na metę ostatni.

– Po upadku Mikkel Andersen był zdolny do jazdy, ale odczuwał jednak ból nogi. W związku z tym nie chciałem go eksploatować, po upadku nie jeździ się łatwo. Gdy tylko miałem taką możliwość, to postanowiłem wykorzystywać rezerwy taktyczne i już mogłem to robić do samego końca. Chcieliśmy wywalczyć jak najlepszy wynik, bo przegrywaliśmy bardzo wysoko. Próbowaliśmy to ratować – stwierdził.

Jednym z bohaterów Ostrovii okazał się Grzegorz Walasek. Weteran polskich torów spisywał się świetnie, a rywalizację zakończył z trzynastoma punktami. To on w dużej mierze był bohaterem MOONFIN MALESY Ostrów Wielkopolski. – Grzegorz Walasek ma 49 lat, ale za tym idzie ogromne doświadczenie. Wiem, że parę razy trenował w Ostrowie Wielkopolskim. Lata nie mają takiego znaczenia. Tor był wymagający i trzeba było dobrze dopasować motocykl – wskazał Janusz Ślączka.

Mateusz Bartkowiak na swoją szansę czekał aż do biegów nominowanych. Wtedy jednak nie pokazał się z najlepszej strony i dojechał do mety na samym końcu stawki. 

– Chciałem puścić Mateusza Bartkowiaka w 14. biegu już w meczu z AUTONA UNIĄ, lecz nie chciał jechać. Porozmawiałem z nim i wytłumaczyłem, że musi jeździć, bo na pewno siedzenie “na ławce” nie pomoże mu w budowaniu formy. Na tę chwilę jest najwolniejszy na treningach i musiała być podjęta decyzja o tym, że on zostanie rezerwowym. Inni są lepsi, a nas rozliczają z wyniku – spuentował szkoleniowiec swoją decyzję o tak późnym wykorzystaniu ze swojego rezerwowego.

Konrad Klusak

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL