W 7. rundzie METALKAS 2. Ekstraligi, ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz pokonała AUTONA UNIĘ Tarnów 58:32. Jednym z najlepiej punktujących zawodników w drużynie gości był Mateusz Szczepaniak z dorobkiem 9 punktów i bonusa.
- Starałem się podpowiedzieć, też jechałem na próbę toru, jakieś wnioski wyciągnąłem. W pierwszym biegu nie było najgorzej. Podpowiadałem, każdy też wiadomo, czuje swoje silnik – zdradził kapitan tarnowian.
- Lepsza jest jazda dzień po dniu niż jak mieliśmy na początku sezonu, że jeździliśmy mecz, później 3 tygodnie przerwy, mecz kolejne 3 tygodnie przerwy i to był większy problem niż to, że jedziemy dzień po dniu – przyznał.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Kapitan AUTONA UNII Tarnów został ciepło przywitany przez bydgoskich kibiców. Żużlowiec opowiedział, czy znajomość bydgoskiego owalu, była punktem wyjściowym nie tylko dla niego, ale też dla całej drużyny. – Starałem się podpowiedzieć, też jechałem na próbę toru, jakieś wnioski wyciągnąłem. W pierwszym biegu nie było najgorzej. Podpowiadałem, każdy też wiadomo, czuje swoje silniki. Niektórzy jadą inaczej ustawieniami i jeżeli ktoś wyciąga wnioski swoje, to staram się podpowiadać, ale każdy odpowiada za swój sprzęt – stwierdził.
Ostatni weekend był intensywny dla drużyny z Tarnowa. W sobotę zmierzyli się na domowym torze z MOONFIN MALESA Ostrowem Wielkopolskim. Z kolei w niedzielę udali się na starcie do Bydgoszczy. Czy taki terminarz jest męczący? – Powiem szczerze, że nie. Przygotowani jesteśmy dobrze i myślę, że w kwestii odległości też nie było źle, bo wróciliśmy wczoraj wieczorem do domu, szykowaliśmy sprzęt. Mam jakieś 2,5 godziny z domu do Bydgoszczy, więc nie było tragedii. Ale lepsza jest jazda dzień po dniu niż jak mieliśmy na początku sezonu, że jeździliśmy mecz, później 3 tygodnie przerwy, mecz kolejne 3 tygodnie przerwy i to był większy problem niż to, że jedziemy dzień po dniu – podsumował Mateusz Szczepaniak.
Aleksandra Rzepa