Patrick Hansen: zestaw zdecydował o tym, kiedy pojawię się na torze

  • M2E
  • Wywiad
29.07. 10:21
Patrick Hansen: zestaw zdecydował o tym, kiedy pojawię się na torze

Fot. Anna Kłopocka

Patrick Hansen dokonał tego, czego mało kto się spodziewał. Dopiero co powrócił do rywalizacji w Polsce i zdążył już wpisać trzy punkty przy swoim nazwisku. 25-latek w zaległym meczu 11. rundy METALKAS 2. Ekstraligi, pojawiając się dopiero w 14. biegu, po fantastycznym starcie pewnie zwyciężył. To indywidualne zwycięstwo nie wpłynęło jednak na losy spotkania (porażka H.SKRZYDLEWSKA ORŁA 35:54).

  • Zawodnik już w swoim trzecim ligowym starcie po powrocie mógł świętować wygraną.
  • Mimo wszystko, ekipa H. SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź niestety musiała uznać wyższość rywala. Spotkanie zakończyło się wynikiem 35:54 dla ekipy MOONFIN MALESA Ostrowa Wlkp.
  • Duńczyk ma głowę pełną planów. Wszystko po to, by mieć jak najwięcej okazji do ścigania.
  • Jestem pewien, że mogłem zdobywać “trójki” już 2 miesiące temu Teraz mam szansę i postaram się skorzystać z tego i mam nadzieję, że będzie ich więcej – powiedział Hansen.
  • Obserwuj oficjalne profile w mediach społecznościowych

Powracający po ciężkiej kontuzji kręgosłupa Patrick Hansen, nie po raz pierwszy zaskoczył całe środowisko żużlowe. Wielu zauważyło jego determinację i dążenie do odzyskania pełnej sprawności. Przed sezonem 2025 zawodnik poinformował o podpisaniu kontraktu w H. SKRZYDLEWSKA ORLE Łódź. Zawodnik od początku był gotowy do jazdy. Jednak jego ponowny debiut w ligowych rozgrywkach nastąpił dopiero 20 lipca. Wszystko po to, by niecały tydzień później wygrać pierwszy bieg po powrocie do rozgrywek ligowych w Polsce.

– Przed zawodami czułem się bardzo dobrze. Cały czas wierzyłem w to, że będę w meczu od początku. Byłem tym bardziej pewny siebie, bo byłem zadowolony z treningu i z tego, że czułem się bardzo pewnie – powiedział po zakończonym spotkaniu Hansen.

Fot. Anna Kłopocka

Od czasu, kiedy Duńczyk zaczął pojawiać w składach awizowanych na kolejne zawody, to zazwyczaj od początku spotkania był zastępowany przez kolegów z drużyny. Jak się dowiedzieliśmy, w meczu z drużyną MOONFIN MALESA Ostrów miało na to wpływ losowanie zestawu startowego. Szkoleniowiec przed spotkaniem poinformował Hansena o takim rozwiązaniu.

– Zestaw zdecydował o tym, kiedy pojawię się na torze. Gdyby został wylosowany drugi, to byłbym w meczu od początku. Trener dzień przed zawodami mnie o tym poinformował. Gdy trenowaliśmy z Patrykiem Wojdyło i Mateuszem Bartkowiakiem. Wtedy wygrałem trzy biegi, a w kolejnych byłem na drugim miejscu. W żadnym z biegów nie byłem ostatni – wyjaśnił Duńczyk.

Wejście w mecz w drugiej połowie nie jest łatwe. Zawodnik nie ma punktu odniesienia ani nie wie, jak tor zachowywał się w początkowej fazie zawodów Pierwszy wyjazd dla Patricka Hansena okazał się niezwykle udany. Dobre, pierwsze pole startowe zostało wykorzystane w 100%. Kolejny, już nieudany start, również okazał się cennym doświadczeniem. – Brak jazdy od początku sprawił, że zacząłem się stresować. Nie pojawiłem się w biegu 10. i 11. Zacząłem się martwić, podobnie jak w Tarnowie. Całe szczęście zrobiłem swoje w 14. biegu. Po nim w ostatnim wyścigu z czwartego pola zagraliśmy va banque. Niestety nie wyszło, ale była to jazda w kontakcie, nie jest do końca tak źle – ocenił.

Fot. Anna Kłopocka

Hansen zapowiada, że będzie szukał jak najwięcej okazji do jazdy i do tego, by jak najszybciej postarać się o powrót regularności oraz częstotliwości występów. Zawodnik nie ukrywa, że będzie poszukiwał szans na torach zbliżonych do tych z polskiej ligi. Liczy też na częstsze angaże i starty w ligach zagranicznych.

Osobiście będę próbował jeździć, jak najwięcej się da. Z pewnością będę wybierał takie tory, które będę czuł, że są w porządku. Można powiedzieć, że będą miały taki styl polski. Planujemy teraz wyjazd do Szwecji, do Kumli. Jest tam fajny duży tor. Staram się, by pojechać w niemieckiej lidze, w Wittstock, gdzie też jest duży tor. Chce zrobić wszystko, by złapać jak najwięcej jazdy. Ostatnio w Niemczech miałem 7 biegów. Mam wielką nadzieję na regularne starty – opowiedział Hansen.

Fot. Anna Kłopocka

Sam zawodnik zapewnia, że jego forma będzie wzrastać. Czuje się coraz lepiej i pewniej na motocyklu. Liczy również na starty od początku, dzięki czemu lepiej mu będzie wejść w meczowy rytm. – Nie zapomniałem jak się jeździ. Bardzo dużo ludzi mówi o mnie dziwne rzeczy, że nagle nie poradzę sobie na motocyklu albo zrobię sobie krzywdę, Jak jadę. to nie widać tego, że miałem jakąkolwiek kontuzję. Mam nadzieję, że jest to zauważalne. Liczę na więcej jazdy i to nie od 14. biegu, bo jest to z pewnością ciężkie zadanie – podsumował.

Kluczem do dobrej jazdy i dyspozycji jest ciągła praca także poza torem. Po tak ciężkiej i wymagającej kontuzji potrzebne jest działanie. Zawodnik przykłada do tego wiele uwagi i stara się wykorzystywać czas w domu na pracę nad swoją dyspozycją. – Rehabilitacja jest potrzebna cały czas. Jeśli przestanie się o to dbać, to nie będzie dobrze. Staram się cały czas mieć jakieś ćwiczenia w domu czy próbować jazdy rowerem. Jazda na żużlu też mi dużo daje, czuje wtedy, że ta adrenalina pomaga mi w lepszym funkcjonowaniu. Odczuwam to najbardziej, kiedy mam bieg po biegu. Staram się być aktywny cały czas i widzę postępy – zakończył Patrick Hansen.

Łukasz Kolski

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL