Paweł Przedpełski: Już nie mogę się doczekać, jak sezon się rozkręci

  • M2E
  • Wywiad
15.04. 11:55
Paweł Przedpełski: Już nie mogę się doczekać, jak sezon się rozkręci

Fot. Dawid Pojnar

Paweł Przedpełski, jeden z nowych zawodników TEXOM STALI Rzeszów w tym sezonie, zadebiutował w barwach drużyny podczas meczu otwierającego METALKAS 2. Ekstraligę, zdobywając 10 punktów oraz bonus. Po swoich pierwszych odjechanych zawodach, w rozmowie dla ekstraliga.pl,  podzielił się wrażeniami i emocjami towarzyszącymi mu na torze, jak i poza nim.

Klaudia Waltoś (ekstraliga.pl): Pawle, jesteś po debiucie w rzeszowskiej ekipie. Jak się czujesz przede wszystkim?

Paweł Przedpełski (TEXOM STAL Rzeszów): Na pewno jest pewien niedosyt, bo w tym meczu trochę tych punktów niestety pogubiliśmy. Ja też w moim przypadku mogłem – co już później wiedziałem – zacząć innym motocyklem, więc trochę jestem na siebie samego wkurzony. No ale człowiek uczy się niestety na błędach, więc myślę, że pod kątem przyszłościowego ścigania się na tym torze na pewno będą mądrzejszy i będę wiedział więcej. Wyciągam więc wnioski i jedziemy dalej.

Początek zawodów był w twoim wykonaniu bardzo dobry. Po trzecim starcie dorzuciłeś do zebranej puli punktów tylko jedno „oczko”. Czym było to spowodowane?

Bieg był wtedy powtarzany. Myślę, że gdyby zakończył się za pierwszym razem i nie byłby przerwany, to byłoby fajnie. Ja jednak zdecydowałem się pójść mocno va banque, jeśli chodzi o przełożenia i kompletnie to nie zagrało. Później jednak zdecydowałem się na zmianę motocykla i już wyszło dobrze.

Fot. Dawid Pojnar

Jak oceniłbyś tor podczas tych inauguracyjnych zawodów? Bardzo różnił się od tego z treningów?

Na pewno te piątkowe opady nam nie pomogły i pokrzyżowały trochę nasze plany co do jazdy. Uważam jednak, że mamy bardzo dobrego toromistrza, który w tych ciężkich warunkach wyciągnął maksimum, jeśli chodzi o przygotowanie toru. Pełen szacunek dla niego. Na tę pogodę też wpływu nie mamy, więc trzeba czekać teraz, by te wiosenne psikusy już przeszły i aby ta pogoda się trochę ustabilizowała i wszystkim nam będzie łatwiej – począwszy od toromistrza (śmiech).

Jak brak Taia wpłynął na atmosferę w drużynie i wasze przygotowania do kolejnych startów?

Wiadomo, że każdy z nas był i jest smutny ze względu na to, że Tai cierpi i nie ma go tutaj z nami. Niestety w sporcie jest tak, że my na te rzeczy niektóre nie mamy wpływu. My nic nie poradzimy na to, by Tai’owi się szybciej wzrastały kości i żeby gdzieś tam wrócił szybko do nas. Oczywiście jesteśmy z nim, wspieramy go. Każdy z nas jest otwarty do jakiejkolwiek pomocy, więc ja za Taia mocno trzymam kciuki i nie ukrywam, że wszyscy gdzieś tam te pierwsze dni mieliśmy ciężkie, no bo jest to nasz kolega z drużyny.

Z trybun było słychać naprawdę spory entuzjazm, szczególnie po twoich wygranych biegach.

No, było fajnie (uśmiech). Jest to dla mnie debiutancki mecz, więc myślę, że było jak najbardziej okej. Szczerze mówiąc, to już nie mogę się doczekać jak sezon rozkręci się na dobre.

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL