Dobry okres w karierze przeżywa ostatnio Piotr Świercz. Junior CELLFAST WILKÓW Krosno w 3. rundzie METALKAS 2. Ekstraligi zdobył 10 punktów, notując najlepszy indywidualny występ w karierze. W niedzielę w Bydgoszczy ponownie wypadł lepiej niż poprawnie.
- Piotr Świercz zapisał w tym sezonie najwięcej punktów wśród juniorów (25 z bonusami).
- W meczu z ABRAMCZYK POLONIĄ Bydgoszcz ponownie błysnął, notując 6+1 w 4 startach.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Jak generalnie Piotr Świercz ocenia swój występ na bydgoskim owalu? – Jako drużyna punktowo wypadliśmy okej, pozostawiając otwartą kwestię bonusu. Indywidualnie wypadłem „50 na 50”. Dwa biegi pojechałem okej, dwa kolejne nieco gorzej. Jest nad czym pracować, ale też na pewno nie ma co się smucić. Drużyna osiągnęła dobry wynik, bo mamy ponad 40 punków – powiedział junior.
Co warto jednak odnotować – kolorowo nie było od samego startu zawodów, bo w pierwszym biegu, 21-latek musiał uznać wyższość Kacpra Andrzejewskiego oraz Szymona Bańdura. Co zmienił przed drugim startem? – Mało było zmian, delikatnie osłabiliśmy motocykl. Więcej zmieniłem w sobie, postawiłem na większy luz i udało się. Team podpowiedział mi nieco i było już z górki. Mam tendencję, że zasypiam w biegach juniorskich. Potem się budzę i potrafię wygrywać z seniorami. Biegi juniorskie są ważne dla mnie i drużyny. Na pewno nad tym będę pracował – wyjaśnił Świercz.

Kontynuując temat biegów juniorskich – dopytaliśmy również o powód tych „falstrartów”. Piotr Świercz z uśmiechem na ustach odpowiedział jednak, że wystarczy, że wypije kolejnym razem jedną kawę więcej przed swoim pierwszym biegiem i na pewno będzie lepiej.
Lepiej na pewno było w biegu 10., gdy przez 3 okrążenia junior jechał przed liderem ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz – Szymonem Woźniakiem. Jak to skomentował? – Szymon jest bardziej doświadczony, a ja obierałem trochę zły tor jazdy. Ostatecznie niewiele zabrakło i ten bieg zaliczam do udanych, tym bardziej, że gdy już Szymon mnie wyprzedził, to otrząsnąłem się i jechałem już optymalną linią jazdy – zaznaczył młodzieżowiec CELLFAST WILKÓW Krosno.
Zwrot „optymalna linia jazdy” na bydgoskim torze w niedzielne popołudnie – ze względu na kilka nierówności – mógł być jednak pojęciem względnym. – Zawsze się nastawiam, że to będzie dobry dla mnie mecz. Tor w Bydgoszczy jest specyficzny, ponieważ można jeździć szerzej, ale ostatecznie swój wynik, który teraz osiągnąłem brałbym przed meczem w ciemno. Lubię tutaj jeździć i mam sporo frajdy z jazdy tutaj. Były jakieś małe dziury czy koleiny, ale ostatecznie był równy dla wszystkich – zakończył Świercz.
Łukasz Maciejewski