75. Memoriał Alfreda Smoczyka w Lesznie padł łupem Dominika Kubery. Obsadę zawodów zdominowali miejscowi zawodnicy, dla których był to kolejny sprawdzian formy przed sezonem. Nie wszyscy spisali się najlepiej, ale Sławomir Kryjom uspokaja kibiców.
- W turnieju wystąpili wszyscy zawodnicy podstawowego składu leszczynian.
- Najlepszym z nich był Nazar Parnitskyi, który zajął 3. lokatę.
- Sławomir Kryjom podkreśla, że był to tylko etap przygotowań do sezonu.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych.
Obsadę leszczyńskiego turnieju zdominowali zawodnicy mniej lub bardziej związani z FOGO UNIĄ. Kibice mieli okazję zobaczyć przede wszystkim cały podstawowy skład biało-niebieskich. Niektórzy z nich spisali się nieco słabiej, ale dyrektor sportowy klubu pozostaje spokojny.
– Myślę, że to był dla nas przede wszystkim kolejny etap przygotowań do rozgrywek ligowych. Tor różnił się od tego, co mieliśmy przygotowane na mecze sparingowe. To była na pewno dobra próba i dobry test przed inauguracją. Możemy być zadowoleni i pamiętajmy, że oceniamy to inaczej niż tylko przez pryzmat samych punktów – powiedział po zawodach Sławomir Kryjom w rozmowie z ekstraliga.pl.
Memoriał Alfreda Smoczyka odbywał się we wręcz zimowej aurze, a dodatkiem do niskiej temperatury były pojedyncze płatki śniegu. Nie wpłynęło to jednak na przygotowanie toru, który różnił się od tego ze sparingów.
– Świadomie przygotowaliśmy tor troszeczkę inaczej. Przygotowujemy się nie tylko do meczu z AUTONA UNIĄ Tarnów, ale również do wyjazdu do Krosna i to są nasze plany na najbliższe dwa tygodnie – zaznaczył Kryjom.
Niektórzy spośród leszczynian spisali się poniżej oczekiwań swoich i fanów, ale w FOGO UNII panuje niezmienny spokój. Zdaniem Kryjoma nie powodów do niepokoju na kilka dni przed początkiem sezonu METALKAS 2. Ekstraligi.
– Widziałem już w tym roku kilka dobrych biegów Grzegorza Zengoty i jestem spokojny o cały nasz zespół. Jestem pewien, że do sezonu ligowego jesteśmy dobrze przygotowani. Z naszej strony nie ma powodów do żadnych nerwowych ruchów. Jest spokój i optymizm – zakończył dyrektor sportowy FOGO UNII Leszno.
Joachim Piwek