AUTONA UNIA Tarnów w dwóch dotychczasowych meczach METALKAS 2. Ekstraligi nie zdobyła punktów. Jaskółki wróciły z meczu w Łodzi z bagażem 20 punktów i pierwszych punktów będą szukać 18 maja, podczas derbowego starcia z TEXOM STALĄ Rzeszów.
- Na początku będzie zagadką dla wszystkich – powiedział szkoleniowiec o torze w Tarnowie, na którym niedługo pierwsze jazdy i mecze.
- Na pewno zabrakło punktów Mateusza Szczepaniaka – podsumował spotkanie w Łodzi w ramach 3. rundy METALKAS 2. Ekstraligi.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Tomasz Kania (ekstraliga.pl): Trenerze, jakie wrażenia towarzyszą panu po meczu w Łodzi? AUTONA UNIA Tarnów przegrała ten mecz 20 punktami, a walkę z gospodarzami nawiązywało tylko dwóch zawodników.
Stanisław Burza (trener AUTONA UNII Tarnów): Na pewno zabrakło punktów Mateusza Szczepaniaka, nie da się ukryć, że liczyłem na jego lepszy wynik sportowy. Mateusz jest zagubiony i trzeba powiedzieć jasno, po prostu brakuje mu jazdy, ma mało startów i zawodów, nie ma też możliwości jazdy na własnym torze. Mając taką możliwość z pewnością mógłby więcej testować, wybrać silniki, które lepiej rozszyfruje. Teraz nadchodzi czas przygotowań na własnym obiekcie, od tego tygodnia będziemy już korzystać z toru w Tarnowie i musimy zrobić wszystko, żeby to była nasza twierdza, żebyśmy mogli tam się bronić.
Ten tor będzie atutem? Zagadką?
Na początku będzie zagadką dla wszystkich. My z pewnością spędzimy więcej czasu na tym obiekcie, będziemy szukać różnych rozwiązań. To co możemy zrobić, to skupić się na tym, aby tarnowski tor nam sprzyjał. Ważna będzie powtarzalność przygotowania toru, startów, pól startowych i wybrania odpowiedniego sprzętu. Wówczas możemy myśleć o tym, żeby zdobywać bonusy właśnie na naszym obiekcie.

Jak trener opisze taktycznie mecz w Łodzi? Zmian taktycznych było dużo.
Zmiana na Mateja Zagara była trafiona, zaprezentował się z dobrej strony. Postawiłem na tego zawodnika, który pokazał się najlepiej w pierwszej serii, żeby szybko pojechał po swoim premierowym biegu, kiedy zdobył dwa punkty. Był szybki, dlatego pojechał w miejsce Sebastiana Madeja i to przyniosło naprawdę dobry rezultat.
Próbowaliśmy reagować od samego początku. Mecz się układał w taki sposób, że mogliśmy robić zmiany taktyczne. Zabrakło nam punktów drugiej linii, zarówno u Marko Levishyna, jak i Mateusza Szczepaniaka, którym brakowało prędkości i dobrych startów. W późniejszej fazie meczu nie mieliśmy już kogo posyłać na rezerwy taktyczne, więc postanowiliśmy dać szansę Fraser’owi Bowes’owi, który miał bieg “na przetarcie”. Fraser dostał też szansę w czternastym wyścigu, ale nie wyszedł mu start i potem na dystansie nie był już w stanie nawiązać walki.
Nie kusiło, aby szansę Fraser’owi Bowes’owi dać wcześniej, np. w ósmym wyścigu?
Myślałem o tym, ale postawiłem na Marko Levishyna. Dałem mu szansę, bo nawiązywał walkę, był w kontakcie, było widać, że idzie w dobrym kierunku. Marko na tamtym etapie meczu pojechał bieg po biegu, jego motocykle się przegrzały, złapały wysoką temperaturę i po prostu nie pojechały tak, jak w biegu wcześniejszym. Zmiana z Bowes’em była dość późna, ale dawałem szansę Markowi jako bardzo ambitnemu zawodnikowi, jadącemu do ostatnich metrów.
Za niecałe dwa tygodnie zaczynamy ściganie w Tarnowie od derbów z TEXOM STAL. Zapraszamy wszystkich na trybuny?
Oczywiście że tak. Spodziewam się wysokiej frekwencji, na pierwszym meczu u siebie, meczu bardzo ważnym. Myślę, że pokażemy tam lwi pazur.