W sobotnie popołudnie ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz pokonała na domowym torze TEXOM STAL Rzeszów 49:41. O trudnościach i odczuciach związanymi z meczem 2. rundy METALKAS 2. Ekstraligi opowiedział trener drużyny gospodarzy Tomasz Bajerski.
- Myślę, że troszeczkę czasu potrzebujemy na dopasowanie się na wszystkie okoliczności do tego toru – stwierdził trener ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz.
- Było widać, że wyszedł ze startu dojeżdżał do tego odsypanego, gdzieś tam mu uciekło koło i był upadek. Teraz można gdybać. Gdyby dopadł do tego nasypanego, by pewnie pojechał i by wygrał, bo świetnie jeździ po płocie – skomentował upadek Bartosza Nowaka.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
W rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec podsumował starcie z rzeszowianami. – Ogólnie cieszę się, że mecz jest wygrany. Nie chcę już nawet słuchać, że gdyby był Tai Woffinden, to by było inaczej. Jechał David Bellego i zrobił 11 punktów, więc drużyna bardzo mocna, zawodnicy bardzo dobrzy – stwierdził. – Myślę, że troszeczkę czasu potrzebujemy na dopasowanie się na wszystkie okoliczności do tego toru. Ogólnie jestem zadowolony, nic nam nie przeszkodziło za bardzo. Zawodnicy z Rzeszowa dobrze tutaj jechali, wygrywali starty, ale widowisko bardzo ładne i najważniejsze, że 2 punkty zostają w Bydgoszczy – powiedział Tomasz Bajerski.
Trener skomentował także słabszą dyspozycję Bartosza Nowaka. – Przepracowaliśmy dosyć dużo w tym tygodniu poprzedzającym to spotkanie. Pierwszy bieg pojechał słabo. Drugi bieg wyszedł dosyć dobrze, ale popełnił błąd. On chce, stara się, ale jak ktoś chce bardzo i się bardzo stara to to nie wychodzi – powiedział. – Było widać, że wyszedł ze startu dojeżdżał do tego odsypanego, gdzieś tam mu uciekło koło i był upadek. Teraz można gdybać. Gdyby dopadł do tego nasypanego, by pewnie pojechał i by wygrał, bo świetnie jeździ po płocie – wyjawił.
Trener ustosunkował się do komentarzy, że bydgoscy seniorzy często wzajemnie sobie przeszkadzają podczas jazdy parą. – Jak jest tylu dobrych zawodników i wszyscy chcą wygrywać, to tak jest, ale na spokojnie. Myślę, że jakieś tam rzeczy się zdarzały, ale jakby nic się nie działo, to by było nudno. Jestem zadowolony, zawodnicy wszystko sobie powyjaśniali i jest wszystko w najlepszym porządku – uspokoił.
Wewnętrzne pola startowe nie były zbyt skuteczne w kontekście zwycięstw. Czy była to wina warunków pogodowych? – Zdecydowanie była to wina pogody. My naprawdę to pole pierwsze mieliśmy dosyć mocno zalane. Ono było bardziej zalane niż przyczepne. Staraliśmy się coś zrobić już od wczesnych godzin porannych – wyznał szkoleniowiec.
Wszyscy zawodnicy ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz punktowali z podobną skutecznością. Tomasz Bajerski zdradził, czy miał trudności z obsadzeniem biegów nominowanych. – Nie, zdecydowanie nie. Patrząc na mnie, punkty nie są najważniejszą rzeczą. Zawodnik, który w tej ostatniej serii jest bardzo wolny, przyjeżdża ostatni, to wiadomo, że nie powinien jechać w biegach nominowanych, bo to jest zaraz po tym. Dlatego taka, a nie inna decyzja – podsumował trener.
Aleksandra Rzepa