CELLFAST WILKI Krosno do rozgrywek METALKAS 2. Ekstraligi przystąpi jako spadkowicz z najlepszej żużlowej ligi świata. W porównaniu do poprzednich lat, z uwagi na brak możliwości zgrania całej drużyny, klub zrezygnował z obozu integracyjno-przygotowawczego. O pozostałych planach krośnieńskiego zespołu opowiada dyrektor zarządzający – Michał Finfa.
– W tym roku zdecydowaliśmy, że nie pojedziemy na obóz, ponieważ harmonogram naszych zawodników jest na tyle skomplikowany, że ciężko było to poukładać. Mam tutaj głównie na myśli Patryka Wojdyło, który dopiero w drugiej połowie lutego zjeżdża do Polski z Argentyny, a my braliśmy pod uwagę obóz wyłącznie w pełnym składzie, bo tylko taki ma sens. W związku z tym wybraliśmy opcję, że pojedziemy na zgrupowanie całą drużyną do Debreczyna 6 marca na trzy dni. Będziemy tam korzystali z wynajętego przez nas toru i to będzie początek procesu przygotowawczego do sezonu – powiedział Finfa w rozmowie dla ekstraliga.pl.
Menadżer CELLFAST WILKÓW dodał, że cały zespół łącznie z nowymi zawodnikami, przeszedł kilka miesięcy temu odpowiednie badania, które będzie należało porównać z aktualnymi. – Cała drużyna zbierze się jeden dzień wcześniej 5 marca. Przyjedziemy wszyscy wspólnie do Krosna i przejdziemy testy wydolnościowe, by porównać przygotowanie naszych zawodników z okresem wejścia w okres przygotowawczy. Dopiero po nich udamy się całym zespołem na Węgry, gdzie mam nadzieję pogoda będzie dla nas łaskawa.
A co w chwili obecnej dzieje się na krośnieńskim owalu? – Sytuacja jest zmienna. Momentami tor przesycha po opadach deszczu oraz śniegu, by za chwilę na nowo ujrzeć padający deszcz lub śnieg. Na ten moment żadne prace nie są wykonywane. Jeśli chodzi o stadion, to też nie ma żadnych większych prac, co jest rzadkością biorąc pod uwagę ostatnie lata, bo co roku o tej porze mieliśmy tutaj plac budowy – stwierdził dyrektor zarządzający klubu.
Kiedy zatem zostaną postawione pierwsze kroki, aby tor był zdatny do jazdy? – Tak naprawdę wszystko zależy od pogody. Gdybyśmy dzisiaj wiedzieli, że korzystna pogoda się utrzyma w dłuższej perspektywie, to już byśmy czynili prace w tym zakresie, natomiast jeśli wiemy, że to jest tylko krótkofalowe wypogodzenie i za chwilę ma być powrót zimy, no to jest pozbawione większego sensu. Nie jest to jednak dziwne, bo mamy tak naprawdę środek kalendarzowej zimy – zakończył Michał Finfa.
Marcin Rusewicz