Kacper Andrzejewski: Chciałbym poprawić swoją sylwetkę na motocyklu (wywiad)

19.01.2024 19:00
Kacper Andrzejewski: Chciałbym poprawić swoją sylwetkę na motocyklu (wywiad)

Kacper Andrzejewski to wychowanek BETARD SPARTY Wrocław, który w 2023 roku miał okazję do debiutu w PGE Ekstralidze. W rozmowie z ekstraliga.pl opowiada o przygotowaniach do zbliżającego się sezonu, błędach, które ma zamiar wyeliminować oraz o współpracy ze sztabem szkoleniowym oraz pozostałymi zawodnikami swojego zespołu.

Łukasz Rusiecki (ekstraliga.pl): Za tobą premierowy sezon w PGE Ekstralidze. Jak go zapamiętałeś? Jak przeszła pierwsza poważna konfrontacja z ligowym stresem? Czy było coś, co ewidentnie cię zaskoczyło?

Kacper Andrzejewski (BETARD SPARTA Wrocław): Nie był to może planowany debiut ani wymarzony dla mnie sezon w PGE Ekstralidze. Można powiedzieć, że był to skok na głęboką wodę związany z kontuzją Mateusza Panicza, którego zastępowałem. Jednak niezmiernie cieszę się, że w tak młodym wieku mogłem sprawdzić się z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Uważam, że było to dla mnie dobre doświadczenie i całokształt oceniam na duży plus.

W drużynie masz wielu doświadczonych zawodników. Czy korzystasz z ich rad i jak wygląda współpraca z nimi? Czy są okazje do tego, żeby pewne elementy przećwiczyć wspólnie na torze?

Mam pełne wsparcie na treningach, na których wiadomo, że każdy skupia się na swoim sprzęcie, ale gdy przykładowo Maciej Janowski czy Artem Laguta widzą błędy, które popełniam, to mówią mi to otwarcie i nie mam z tym problemu. Bardzo cieszy mnie, że funkcjonuje to w taki sposób.

A jakie najczęściej sugestie co do twojej techniki jazdy słyszysz od trenerów: Dariusza Śledzia albo Sławomira Drabika?

Startów uczyłem się z trenerem Rafałem Okoniewskim, z którym miałem już wcześniej okazję współpracować, więc nie martwię się o ten element, Wiem jednak, że muszę to cały czas szlifować. Mam jeszcze do poprawy kilka drobnych spraw, ale moim największym mankamentem jest brak objeżdżenia. Odjechałem dopiero pierwszy cały sezon, bo w wieku 15 lat nie miałem zbyt wielu okazji do jazdy w zawodach. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to moim problemem jest przewieszanie się na motocyklu i dobranie optymalnej sylwetki. To mi nieco ucieka i jeszcze nie wygląda perfekcyjnie.

Co jest w twoim przypadku najważniejsze w przygotowaniach fizycznych do sezonu? Jak ćwiczysz i jak zmieniają się poszczególne etapy przygotowań?

Jestem byłym zawodnikiem motocrossu, który był w moim życiu przez 7 lat, więc można powiedzieć, że przez ten czas jestem w ciągłym treningu. Wiadomo, że w sezonie jest tego czasu na przygotowania fizyczne trochę mniej, ze względu na zawody i czas spędzony w warsztacie. Zimą trenuję fizycznie między innymi w Lesznie trzy razy w tygodniu z Marcinem Giernasem. Poza tym we własnym zakresie biegam albo korzystam z roweru. W weekendy mamy treningi we Wrocławiu pod okiem klubowego trenera, Mariusza Cieślińskiego.

Odnośnie motocrossu, nasuwa mi się pytanie dotyczące tego, które elementy z tego sportu pomogły ci w jeździe na żużlu, a które mogły ewentualnie wprowadzić złe nawyki w prowadzeniu motocykla?

W ostatnim czasie sporo o tym myślałem i rozmawiałem z moim tatą, a także poruszaliśmy ten temat z trenerami. Wydaje mi się, że motocross w początkowej fazie kontaktu z motocyklem daje dużo, ze względu na naukę operowania manetką gazu czy choćby umiejętności zachowania się w różnych sytuacjach stykowych, w tym umiejętność upadania. Uważam, że te nawyki pozwalają być dużo lepiej przygotowanym, niż młodym zawodnikom, którzy przychodzą na trening żużlowy z roweru albo prosto z ulicy. Oceniam to na duży plus. Niektóre nawyki z motocrossu nieco mi nieraz przeszkadzają i próbuję się ich pozbyć. Przykładowo, w żużlu chodzi o to, by wypychać prawą nogą hak, a w motocrossie trzeba jechać nogami do środka i ściskać motocykl. Wierzę, że niebawem poprawię te ważne elementy i będzie to widoczne w mojej jeździe.

Czy masz w drużynie albo poza nią kogoś, kogo nazwałbyś swoim mentorem albo chociaż wzorem do naśladowania np. pod kątem techniki jazdy bądź innego elementu z żużlowego rzemiosła?

Ze względu na swój wysoki wzrost, staram się podpatrywać tych wyższych zawodników. Wiadomo, że podpatrywanie najlepszych, na przykład Bartosza Zmarzlika, jest czymś fajnym i każdy chciałby tak jeździć. Sam styl jazdy staram się podpatrywać, m.in. choćby od Piotra Pawlickiego w zeszłym sezonie. Oglądałem też dokładnie nagrania z jazdą Darcy’ego Warda. Obecnie takim przykładem jest Max Fricke. Generalnie są to raczej wysocy żużlowcy.

Czy zakładasz sobie konkretne cele na przyszły rok, czy bardziej skupiasz się na doskonaleniu jazdy, czerpaniu z tego frajdy i eliminowaniu błędów?

Myślę, że każdy ma w głowie jakieś cele i marzenia. W przyszłym sezonie skupiam się na eliminowaniu złych nawyków. Chcę poprawić sylwetkę na motocyklu. Ważne, by jeździć pewnie i bez kontuzji. W moim przypadku najważniejsza jest duża częstotliwość jazdy, a wiem jak bardzo może to skomplikować jakiś uraz.

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL