Mateusz Szczepaniak: W Bydgoszczy nie mam na co narzekać (wywiad)

31.01.2024 09:01
Mateusz Szczepaniak: W Bydgoszczy nie mam na co narzekać (wywiad)

Fot. Dariusz Ryl

Mateusz Szczepaniak to zawodnik, który w ubiegłym roku reprezentował dwa kluby – ZOOLESZCZ GKM Grudziądz oraz ABRAMCZYK POLONIĘ Bydgoszcz, do której przeniósł się w ramach wypożyczenia. Teraz 36-latek definitywnie zmienił barwy na czerwono-białe i jak sam wspomina, długo się nad tym nie zastanawiał.

Marcin Rusewicz (ekstraliga.pl): Jak pan spędza czas przed sezonem? Jakie plany na najbliższe miesiące?

Mateusz Szczepaniak (ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz): Teraz już właściwie jest ten najcięższy okres przygotowań, bo przez większości dni w tygodniu mam treningi dwa razy dziennie – rano i popołudniu lub wieczorem. Staram się mocno „dowalić”, żeby to przygotowanie fizyczne było jak najlepsze i żeby waga była jak najniższa.

Czy oprócz oferty z Bydgoszczy dostawał pan propozycje z innych klubów?

W zasadzie byliśmy dosyć szybko po słowie. Były gdzieś małe zapytania, ale jak powiedziałem, że raczej zostaje w ABRAMCZYK POLONII, to dalej już nie było innych tematów.

Co ostatecznie zdecydowało, że został pan w bydgoskim klubie?

Dużo czynników. Na pewno nie mam na co tam narzekać, bo wszystko jest dopracowane i przypilnowane na najwyższym poziomie. Do tego jest to klub z ambicjami, który celuje w awans do PGE Ekstraligi, a ja zawsze chciałem jeździć w zespołach, które mają ambicje i na pewno chciałbym tam zostać również na przyszły sezon.

Czy uważa pan, że mimo wszystko powinien pan dostać więcej szans od ZOOLESZZCZ GKM-u Grudziądz w zeszłym roku?

To już jest temat zamknięty. Ja też popełniłem trochę błędów i myślę, że nie ma co już do tego wracać. Stało się jak się stało i tyle w temacie. Teraz muszę się skoncentrować na tym co będzie, a przeszłość zostawiamy. Należy wyciągnąć jedynie wnioski, żeby wiedzieć jakie decyzje podejmować już w przyszłości.

Fot. Patryk Kowalski

A jak pan oceni sezon 2023? Mimo początkowych zawirowań, w barwach ABRAMCZYK POLONII połowa występów ligowych kończyła się dwucyfrową zdobyczą punktową.

Rzeczywiście były dobre mecze, ale też słabe. Na pewno ciężko jest w połowie sezonu wejść w ten rytm, kiedy wszyscy już są rozjechani i spasowani do sprzętu. Na końcu już miałem tylko treningi, ale to też dosyć rzadko, więc nie było łatwo. Myślałem, że to inaczej wygląda, ale musiałem się przekonać na własnej skórze, że nie jest to łatwe. Później były też dobre mecze, zwłaszcza na torze w Bydgoszczy. Play-off już też były w miarę pomyślne, więc teraz patrzę z optymizmem na przyszły sezon, żeby nie było już tych słabszych meczów, a te 10+ punktów na pewno byłyby fajne.

Czy widzi pan siebie z ABRAMCZYK POLONIĄ w przyszłym roku w elicie? Stać was na awans do PGE Ekstraligi?

Taki jest cel i myślę, że wszyscy wierzą w to w tej drużynie i w klubie, że stać nas na ten awans. Mamy takie założenie i zrobimy co w naszej mocy, żeby tak się stało.

Mój indywidualny cel na 2024 to?

Ja tam nie stawiam sobie przed sezonem celu. Zawsze po, mogę powiedzieć czy jestem zadowolony, czy nie. Jestem żużlowcem, podjeżdżam pod taśmę, żeby wygrać wyścig i to jest dla mnie najważniejsze. Po to się ścigamy, żeby wygrywać, więc na pewno nie mam jakiś założeń minimum, ale po sezonie mogę powiedzieć czy jestem z niego zadowolony, czy nie, a na ten moment, każdy najbliższy bieg chcę wygrać.

Marcin Rusewicz

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL