Bartosz Smektała: Było słychać huk? To kamień spadł mi z serca

26.06.2024 12:23
Bartosz Smektała: Było słychać huk? To kamień spadł mi z serca

Fot. Marcin Karczewski

Przełamanie Bartosza Smektały to dla kibiców FOGO UNII Leszno jedna z najważniejszych informacji po sobotnim meczu PGE Ekstraligi. 12 punktów w 6 startach z wyżej notowanymi rywalami to dobry prognostyk przed zbliżającymi się meczami o utrzymanie.

Bartosz Smektała notuje wyjątkowo trudny sezon. Od początku zmagań w PGE Ekstralidze wychowanek FOGO UNII Leszno nie mógł wywalczyć dwucyfrowej zdobyczy, a ta sztuka udała się dopiero w 9. rundzie. Niespełna 26-latek wywalczył 12 punktów i był jednym z liderów zwycięskiej ekipy. W meczu z KS APATOREM Toruń dwukrotnie pokonał Emila Sajfutdinowa.

– Jeśli było słychać huk, to kamień spadł mi z serca. Cały czas pracowałem i dawałem z siebie wszystko. Staram się jak mogę, by wszystko grało, jak należy i fajnie, że wreszcie jest tego efekt. Zrobił się na mnie hejt od początku sezonu, ale ludzie mnie wspierają. Ja to czuję i bardzo wszystkim za to dziękuję – mówił w rozmowie dla ekstraliga.pl Bartosz Smektała.

Leszczynianie osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników wygrali z torunianami i wrócili do walki o utrzymanie, wydostając się z bardzo trudnej sytuacji. Obecnie mają na koncie 5 punktów, o jeden mniej niż siódmy w tabeli ZOOLESZCZ GKM Grudziądz i o dwa „oczka​”​ mniej niż NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra.

– Obawialiśmy się tego meczu, bo jesteśmy cały czas w okrojonym składzie, a torunianie są w komplecie. W każdym biegu goście mieli przynajmniej jedno solidne nazwisko, więc bardzo cieszymy się z wyniku – zaznaczył.

Przełamanie Smektały nastąpiło po najsłabszym dotychczas spotkaniu wychowanka leszczynian. Dobre przygotowanie do spotkania z torunianami okazało się kluczowe. – W Gorzowie nigdy nie wiodło mi się zbyt dobrze. Tor przygotowany na mecz z KS APATOREM Toruń był bardzo podobny do tego na treningach. Wiemy, że na torze leżała plandeka, ale mi ustawienia z treningów sprawdzały się idealnie – przyznał zawodnik.

Wygrana 56:34 z KS APATOREM Toruń to zastrzyk pozytywnej energii i dobrych informacji dla leszczynian przed wyjazdem do Zielonej Góry i domowym meczem z ZOOLESZCZ GKM-em Grudziądz. Leszczynianie w tych meczach będą walczyć już bezpośrednio o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

– Dla mnie na pewno to był taki kop. Nie wiem, czy gdybym zsumował trzy inne mecze, to uzbierałoby się tyle punktów, co teraz. Niektórzy mówią, że mobilizują ich słabe mecze, ale lepiej motywować się po udanym spotkaniu. Po słabym gorzej wraca się do domu – skwitował swój występ Bartosz Smektała.

Joachim Piwek

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL