Znamy już wszystkich finalistów Speedway of Nations 2025. Po drugim półfinale, do Polski, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Łotwy dołączyła reprezentacja Australii, Dani oraz właśnie Czech, dla której to trzeci w historii awans do finałowej rundy SoN.
- Za nami oba półfinały siódmej edycji Speedway of Nations. Awans do finału automatycznie uzyskała Polska, a po dwóch dniach rywalizacji w Toruniu jeszcze Wielka Brytania, Szwecja, Łotwa, Australia, Dania i Czechy.
- – Jeśli chodzi o sam finał, to dla nas najważniejsze było się do niego dostać. Każdy wynik ponad to będzie bonusem – powiedział Adam Bednar.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Drugi półfinał Speedway of Nations nie dostarczył kibicom zbyt wielu niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami, awans do sobotniego finału łatwo wywalczyli sobie Duńczycy oraz Australijczycy. Największym znakiem zapytania była jednak reprezentacja Ukrainy oraz Czech. Jak się okazało, sprawa awansu rozstrzygnęła się w biegu barażowym, w którym minimalnie lepsi byli Czesi. – Naprawdę bardzo się cieszymy, że udało nam się wywalczyć ten finał. To dla Czech duży sukces, ponieważ dawno nie było nas w finale tak dużych rozgrywek – mówi dla nas Adam Bednar – Czuliśmy się lepsi od Ukrainy i naprawdę mocno wierzyliśmy, że ich pokonamy. Wiedziałem, że dobrze odjeżdżam ze startu, co jak się okazało, było dla nas bardzo ważne – opowiada o najważniejszym dla nich wyścigu zawodnik GEZET STALI Gorzów.
Żużlowców w Toruniu nie rozpieszczała także październikowa pogoda, która niewątpliwie miała wpływ na frekwencję na stadionie oraz na same motocykle. Innego zdania jest jednak Bednar. – Przed zawodami było bardzo zimno. Co prawda wolę jeździć w zdecydowanie cieplejszych warunkach, ale myślę, że dla motocykli to nie ma większej różnicy. Może silniki bywają mocniejsze, ale to chyba wszystko – tłumaczy Czech.

Jak mówi 18-latek, toruński obiekt nie jest jego ulubionym, a sam tor potrafi być zagadkowy. – Byłem tutaj dopiero drugi raz w tym sezonie. Dla mnie ten tor jest bardzo zabawny. Zawodnik może na nim bardzo dużo kombinować i jeździć wieloma ścieżkami. Jest też trudny, bo trzeba uważać zwłaszcza na wyjściu z pierwszego łuku – powiedział.
Przed Czechami trzeci finał Speedway of Nations w historii. Dwukrotnie o złoto walczył już Vaclav Milik, raz Jan Kvech, a teraz po raz pierwszy o tytuł pojedzie Bednar. Z kim lepiej jeździ mu się w parze? – Trudno powiedzieć. Zarówno Jan, jak i Vaclav to dobrzy zawodnicy i naprawdę ciężko ocenić, który z nich jest dla mnie lepszym doparowym. Jeśli chodzi o sam finał, to dla nas najważniejsze było się do niego dostać. Każdy wynik ponad to będzie bonusem, bo cel jest już osiągnięty – zakończył Adam Bednar.
Marcin Rusewicz