Zwycięstwem BETARD SPARTY Wrocław 57:33 zakończył się rewanżowy mecz z INNPRO ROW Rybnik. Gospodarze od samego początku kontrolowali spotkanie. Pewnym punktem drużyny trenera Dariusza Śledzia był zawodnik U24 Bartłomiej Kowalski. Polak punktował solidnie, a przy jego nazwisku znalazło się tylko jedno „zero”. Wrocławianin nie był jednak do końca zadowolony ze swojego występu.
- Bartłomiej Kowalski kolejny raz wystąpił w biegu nominowanym.
- W IMP zajął 12. miejsce z dorobkiem 5 punktów.
- Jesteśmy nabuzowani, aby z KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM pojechać o pełną pulę – powiedział.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Magdalena Świergała (ekstraliga.pl ): Mecz zacząłeś od startu w 4. biegu. Wolisz zaczynać zawody od razu czy nie ma to większego znaczenia?
Bartłomiej Kowalski (BETARD SPARTA Wrocław): Niezależnie z jakim numerem bym nie jechałem, staram się myśleć o zawodach i moich biegach w programie. Nie robi mi dużej różnicy, koncentruje się na meczu i dobrym występie.
7. bieg wygraliście razem z Bradym Kurtz’em 5:1. Wyrwałeś drugą pozycję wyprzedzając Rohana Tungate’a wchodząc pod niego na łuku.
Nie mogłem znaleźć optymalnej prędkości i musiałem się męczyć. Dzięki znajomości toru, mogłem przeprowadzić atak, ale nie mogę być zadowolony z ustawień sprzętu.

Dostarczyłeś też wielu emocji kibicom w swoim kolejnym starcie, gdzie o punkt walczyłeś przez 4 okrążenia z Nickim Pedersenem…
Na pewno z Pedersenem nie jedzie się łatwo. Jeśli dobrze wystartuje i jest z przodu, to ciężko go minąć, bo potrafi bardzo dobrze blokować. Dzięki temu, że we Wrocławiu jest szeroki tor mogłem przyjechać do mety przed nim.
Mecz z INNPRO ROW-em Rybnik zakończyliście wysokim zwycięstwem 57:33. Do ligowej tabeli dopisujecie 3 punkty. To ważne, bo w górnej części robi się gęsto. Jakie wnioski można wyciągnąć po takim meczu, gdzie już po 1. serii prowadziliście 10 punktami?
Tak, to ważne 3 punkty. Jest to istotne, bo ponownie przechodzimy w perturbacje zdrowotne w drużynie. Mam nadzieję, że teraz się to ustabilizuje i będziemy szli do przodu po kolejne zwycięstwa. Nie ważne jaki rywal staje pod taśmą, bo każdy chce wygrać. Zawodnicy z Rybnika mimo, że większość meczy mają przegranych, to każdy z nich chce wygrywać. Maksym Drabik, Gleb Chugunov czy Rohan Tungate są bardzo dobrymi żużlowcami. Pod taśma i w trakcie biegu jest ściganie, mimo że wynik nie zawsze to pokazuje.

W czwartek w Toruniu rozpoczęła się walka o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski 2025. Zawody zakończyłeś na 12. miejscu z dorobkiem 5 punktów. Lubisz się tam ścigać?
Może moje ostatnie występy i punkty zdobyte na tym torze tego nie pokazują, ale lubię się tam ścigać. Miałem trochę inne cele na ten start. Miałem długą przerwę w występach, potrzebuję kilka dni, by na nowo pewnie czuć się na motocyklu.
Ostatni mecz ligowy odjechaliście w Częstochowie na początku czerwca to rzeczywiście sporo czasu minęło…
Czas, który mieliśmy między kolejnymi rundami dał nam możliwość powrotu do zdrowia. Dobrze przepracowany przez nas wszystkich. O tym meczu w Częstochowie w sumie to już zapomnieliśmy. Trzeba patrzeć w przód i walczyć o kolejne zwycięstwa.
W rewanżowym spotkaniu z KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM walka będzie toczyła się o wygraną i przede wszystkim o bonus…
Niestety mecz w Częstochowie przegraliśmy. Mamy trochę straty w punktach, ale jest to do odrobienia. Jesteśmy nabuzowani, aby we Wrocławiu pojechać o pełną pule punktów.
Magdalena Świergała