W ubiegły piątek mistrz Polski ORLEN OIL MOTOR Lublin pokonał GEZET STAL Gorzów 55:35 w ramach spotkania 9. rundy PGE Ekstraligi. Po meczu, Mateusz Cierniak przyznał, że wykreśliłby swoje dwa pierwsze biegi.
To był kolejny pokaz mocy mistrzów Polski w tym sezonie, szczególnie na swoim domowym torze. ORLEN OIL MOTOR Lublin nie dał żadnych szans gościom z Gorzowa i od początku meczu pewnie prowadził.
Jednak nie wszyscy zawodnicy trzykrotnego z rzędu mistrza naszego kraju pojechali tak, jakby tego oczekiwali od samego siebie. Szczególnie mowa tu o Mateuszu Cierniaku, który rozpoczął mecz od “jedynki” i “zera”.
– W zasadzie to wykreśliłbym dwa pierwsze biegi. Najpierw jedynka, a potem srogie zero. Zmieniłem motocykl, co było bardzo dobrą decyzją, bo przyjechał bardzo pewnie z przodu dwukrotnie. Jeździło mi się dobrze. Tor lubelski jak to tor lubelski, również dobry – powiedział po meczu 22-latek.
Młody zawodnik rodem z Tarnowa przyznał, że w meczu z gorzowską drużyną wykorzystał motocykl, który raczej nie był brany pod uwagę na początku sezonu. – Każdy mecz pokazuje, że w żużlu nigdy nie ma przerwy. Cały czas trzeba coś szukać, coś zmieniać. Pojechałem na motocyklu, którego raczej nie wskazywałbym, że będzie tym rezerwowym ewentualnie. Teraz spisuje się naprawdę dobrze i oby przyszły tydzień był naprawdę z tymi samymi “trójeczkami” – zakończył Mateusz Cierniak.
ORLEN OIL MOTOR Lublin już w najbliższy piątek o godz. 18:00 zmierzy się na własnym stadionem z BAYERSYSTEM GKM-em Grudziądz. W pierwszym meczu tych drużyn triumfowali mistrzowie Polski 49:41.
Michał Mielnik
