ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz pokonała GEZET STAL Gorzów 47:43, ale ten wynik można ostatecznie nazwać zaledwie małym krokiem w drodze do awansu do PGE Ekstraligi. Zdecydowanie większe kroki, mimo że pierwsze w ligowym ściganiu, stawiał w tym meczu Maksymilian Pawełczak, który z miejsca został liderem drużyny ze Sportowej 2.
- Maksymilian Pawełczak zdobył 10 pkt i bonus w swoim ligowym debiucie i był niepokonany w pierwszych 3 startach.
- To najwyższy wynik punktowy w całej ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz.
- 16-latek w pokonanym polu zostawił między innymi uczestników cyklu Grand Prix – Andzejsa Lebedevsa oraz Martina Vaculika.
Kibice w Bydgoszczy czekali na 16. urodziny Maksymiliana Pawełczaka bardziej, niż na swoje własne. Oczekiwania były duże, więc wprost proporcjonalnie rosła również presja. Jak odczuł to Pawełczak? – Jedynie przed pierwszym biegiem odczuwałem stres, ale też podchodziłem do tego z dużym dystansem. Udało się zrobić mega fajny wynik i jestem z siebie zadowolony – podsumował młodzieżowiec.
Pierwsze dwa biegi? Pokaz siły i umiejętności. Trzeci start? Nonszalancja, spryt i brawura. Mimo że nie udało mu się dobrze wystartować, to zrobił charakterystyczną przycinkę w stylu Waldemara Cieślewicza czy Wiktora Przyjemskiego. – Nie trenowałem specjalnie tej akcji, a ten manewr jest znany od momentu, jak Wiktor jeszcze jeździł z nami. Przegrałem start w tym biegu, więc została mi tylko opcja, żeby przyciąć do krawężnika. Udało się, więc tym bardziej był to bardzo dobry debiut – wyjaśnił.

Akcja z przycinką do kredy, to nie był jednak koniec szaleństw w wykonaniu 16-latka w gonitwie nr 8. Sprytne rozegrania pierwszego łuku pozwoliło mu wyprzedzić Martina Vaculika, a pod koniec drugiego okrążenia Pawełczak wyprzedził jeszcze Andzejsa Lebedevsa. Zawodnika w takiej dyspozycji trener Tomasz Bajerski nie mógł dalej trzymać na „ławce rezerwowych”. – Nie spodziewałem się aż 5 biegów, ale skoro dostałem szansę, to chciałem wykorzystać możliwość. Szkoda ostatniego biegu, ale startować z takimi rywalami jak Lebedevs czy Vaculik to już jest coś. Te ostatnie dwa biegi to nie była kwestia zmęczenia a bardziej klasy rywali – dodał junior ABRAMCZYK POLONII.
Pawełczak atakował różnie, potrafił napędzić się po szerokiej, ale również sprytnie wykorzystywał możliwość jazdy blisko krawężnika. Co sądził o torze? – Tor był trochę zagadką, bo jednym lepiej jechało się po szerokiej, innych bardziej ciągnął środek. Dało radę jechać przy bandzie, tak jak to robił na przykład Kai Huckenbeck. Tor był bardzo podobny do tego, który był podczas DMPJ w środku tygodnia, delikatnie bardziej sypki start – powiedział.

Ostatecznie jednak, mimo dużego handicapu w postaci dwucyfrowej zdobyczy punktowej 16-latka, ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz jedzie do Gorzowa z 4 “oczkami” przewagi. – Zniesmaczeni nie jesteśmy, bo jest to wygrany mecz. Zespół z Gorzowa jest mocny u siebie i będziemy walczyć. Czuję się na torze w Gorzowie bardzo dobrze, jak na każdym innym. Jadę tam ze spokojną głową – skwitował Maksymilian Pawełczak.
Łukasz Maciejewski