KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa przegrał u siebie w meczu 13. rundy PGE Ekstraligi z ORLEN OIL MOTOREM Lublin 35:55. Honoru gospodarzy bronił m.in. Jason Doyle – zdobywca 11 punktów i dwóch bonusów. Australijczyk zapowiedział, że wraz z kolegami zamierzają pokusić się nawet o zwycięstwo w najbliższym starciu z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń (1 sierpnia).
- Australijczyk przyznał, że ciężko było o wygraną przeciwko obrońcom tytułu, biorąc pod uwagę absencję dwóch podstawowych zawodników.
- Mistrz Świata z 2017 roku liczy, że powroty Piotra Pawlickiego i Madsa Hansena pomogą częstochowskiej drużynie w walce o utrzymanie się w PGE Ekstralidze.
- Na pewno będę walczył o to, aby gromadzić jak największą liczbę punktów. Zobaczymy, co się wydarzy w najbliższych trzech rundach rozgrywek – powiedział Doyle o szansach na awans do czołowej „szóstki” w końcowej klasyfikacji FIM SGP.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Ponownie ponieśliście wysoką porażkę. Z pewnością chcieliście podjąć walkę, ale wiedzieliście też, że nie będzie to łatwe dla was zadanie. Jechaliście przeciwko Drużynowym Mistrzom Polski. Jak skomentujesz to spotkanie?
Jason Doyle (KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa): Będąc w osłabieniu, wiedzieliśmy, że będzie nam bardzo ciężko. Tak niestety jest, gdy się jedzie przeciwko najlepszej drużynie w PGE Ekstralidze, w której startują najlepsi żużlowcy na świecie. Daliśmy z siebie 100%.
Znów pokazałeś dobrą formę. Czy to oznacza, że nie odczuwasz już skutków kontuzji z tego sezonu?
Długo dochodziłem do zdrowia po problemach z biodrem. Muszę teraz być bardzo ostrożny, aby w najbliższych tygodniach nie doszło do żadnych przemieszczeń. Obecnie czuję się dobrze, a moje plecy dużo lepiej funkcjonują. A gdy ta część ciała lepiej działa, idą za tym punkty.

W ostatnim czasie musieliście sobie radzić bez Piotr Pawlickiego i Madsa Hansena. Na pewno drużyna na tym cierpiała. W każdym razie, czy ta sytuacja nie motywowała cię jeszcze bardziej do tego, aby zdobywać jak najwięcej punktów dla swojego zespołu?
My, żużlowcy, wykonujemy swoją pracę i musimy to pokazywać jak najlepiej potrafimy. Każdy zawodnik powinien dawać z siebie 100%. Będziemy robić wszystko, aby jak najlepiej się spisywać.
Będziecie startować w fazie play-down PGE Ekstraligi w sezonie 2025. W drużynie już powoli o tym myślicie?
Nie. Przed nami jeszcze sporo meczów. Musimy poprawić naszą formę. W następnym, zaległym spotkaniu z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń chcemy zwyciężyć, jak najwyżej, by pokazać naszym kibicom swój charakter. Miejmy nadzieję, że dobre wiadomości w przypadku powrotu do zdrowia naszych dwóch zawodników pozytywnie wpłyną na dyspozycję zespołu.

Swój powrót do składu w piątkowym meczu z toruńską ekipą ogłosił Piotr Pawlicki. Jeszcze nie wiadomo, kiedy do was ostatecznie dołączy Mads Hansen. Tak czy inaczej, ponowne starty Polaka i Duńczyka zwiększą szanse KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej?
Oczywiście, że tak. Będzie to idealna sytuacja. Zawsze jest bardziej komfortowo, gdy wyjeżdża się przeciwko rywalowi w najsilniejszym składzie.
Następna runda FIM Speedway Grand Prix odbędzie się w Rydze (2 sierpnia). W poprzednich zawodach w Malilli zająłeś 4. miejsce. W stolicy Łotwy będziesz walczył o co najmniej podobny lub nawet lepszy rezultat?
Jako zawodnicy powinniśmy chcieć poprawiać swoje wcześniejsze rezultaty. Każdy żużlowiec powinien dążyć do tego, aby być numerem jeden. To się tyczy również wygrywania rund Grand Prix.
Sądzisz, że w dalszym ciągu masz szansę na awans do czołowej „szóstki” klasyfikacji generalnej SGP?
Tego nie wiem. Na pewno będę walczył o to, aby gromadzić jak największą liczbę punktów. Zobaczymy, co się wydarzy w najbliższych trzech rundach rozgrywek.
Norbert Giżyński