Za nami drugi sprint w sezonie 2025, który przed głównym turniejem Grand Prix w Warszawie wyłonił najszybszego zawodnika w stawce. Okazał się nim Jan Kvech, który wraz z Dominikiem Kuberą, Danielem Bewleyem, Robertem Lambertem i Bradym Kurtzem podzielili się wrażeniami po kilku sesjach na PGE Narodowym.
Jan Kvech zwyciężył sprint, rozgrywany przed 2025 ORLEN OIL FIM SPEEDWAY GRAND PRIX OF POLAND – WARSAW. Czech pokonał w jednym wyścigu Brady’ego Kurtza, Roberta Lamberta i Daniela Bewleya, zgarniając tym samym dodatkowe cztery punkty do klasyfikacji generalnej cyklu. – Jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa w sprincie. Miałem bardzo dobrze przygotowany motocykl, bardzo podoba mi się w Warszawie. Lubię ten tor. Sprawdzałem kilka rozwiązań, które przyniosły zamierzony skutek i jutro będę starał się osiągnąć jak najlepszy wynik. Tor w Warszawie jest krótki, geometrią przypomina tory angielskie, ale nie robi mi to żadnej różnicy, jeżeli czuję się komfortowo na swoich motocyklach – powiedział na konferencji prasowej Kvech.

Drugim najszybszym zawodnikiem dzisiejszej rywalizacji był Brady Kurtz, który po raz drugi z rzędu zameldował się w wyścigu sprinterskim. – Starałem się być szybki i kolejny raz uzyskałem dodatkowe punkty w sprincie. Jest to ważne w kontekście klasyfikacji generalnej. Czułem się dobrze, a mój team wykonał dobrą pracę. Cieszę się, że jestem w cyklu i uzyskuję w nim wyniki, które mnie satysfakcjonują. Mam nadzieję, że jutro ponownie znajdę się w czołówce – dodał Australijczyk.

– Może nie do końca czuję się zadowolony z wyników kwalifikacji i sprintu, ale cieszę się, że mogę spotkać się tutaj ze wszystkimi na tym pięknym stadionie. Będę starał się uzyskać jak najlepszy wynik. Żadnemu z Polaków nie udało się wygrać na PGE Narodowym. Jutro jest nowy dzień i jestem pozytywnie nastawiony do zawodów. W ubiegłym roku w Cardiff na torze tymczasowym poszło mi dobrze, ale tor w Warszawie to inna historia. Jestem zmotywowany przed sobotnim turniejem – zapowiedział z kolei Kubera. Polak wystartuje w jutrzejszym turnieju z trzecim numerem startowym.

Odnośnie toru głos zabrał także Robert Lambert i jego rodak Daniel Bewley. – Tor jest lepszy – jest szerszy ma więcej linii jazdy i będzie to z korzyścią dla rywalizacji. Zapowiada się naprawdę dobre ściganie. Zawsze zaliczałem tutaj dobre wyniki, ale to będzie pięć wymagających biegów w rundzie zasadniczej. Chcę awansować do biegu finałowego i na tym się skupiam. Nie mogę doczekać się jutrzejszego ścigania przy pełnym kibiców stadionie – powiedział obecny wicemistrz świata.

– Nie do końca jest to tor angielski, owal jest specyficzny. Nie mogę doczekać się jutrzejszych zawodów, ponieważ uwielbiam ścigać się w Polsce na stadionach pełnych fanów. Jestem podekscytowany. Cieszę się, że udało się zainkasować punkt do klasyfikacji generalnej – dodał Bewley.

Marcin Rusewicz