Przedostatnia runda cyklu Grand Prix to rywalizacja we Wrocławiu. Oczy wszystkich kibiców zwrócone były na dwóch zawodników walczących o tytuł – Bartosza Zmarzlika i Brady’ego Kurtza. Wrocławską rundę Speedway Grand Prix wygrał Autralijczyk, który traci 3 punkty do aktualnego mistrza Świata.
- Przedostatnią rundę cyklu w sezonie 2025 wygrał Brady Kurtz. Dla Autralijczyka była to czwarte zwycięstwo z rzędu.
- Na podium uplasowali się także Bartosz Zmarzlik oraz Daniel Bewley.
- Bartosz Zmarzlik przed ostatnią rundą utrzymał trzy punkty przewagi na Kurtzem.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
W pierwszym biegu bardzo dobrze zaprezentował się Brady Kurtz, który pewnie pokonał rywali już na pierwszym łuku pierwszego okrążenia. W drugim wyścigu najlepszy był Mikkel Michelsen, jednak ciekawą rywalizację zaprezentowali kibicom Maciej Janowski z Jackiem Holderem i Robertem Lambertem, ostatecznie na drugim miejscu uplasował się Polak startujący jako dzika karta. Trzeci bieg to znakomity start Dominika Kubery, na trasie został jednak pokonany przez Jasona Doyle’a oraz Andersa Thomsena. Na zamknięcie pierwszej serii startów Bartosz Zmarzlik już na pierwszym okrążeniu pokonał wszystkich rywali, pewnie dojeżdżając do mety oraz zapisując na swoim koncie trzy punkty.

Drugą serię kolejnym zwycięstwem rozpoczął Zmarzlik, drugi do mety dojechał Daniel Bewley, punkcik do swojego dorobku dopisał Robert Lambert. W 6. biegu na pierwszym łuku zabrakło miejsca dla Mikkela Michelsena, który startując z zewnętrznego pola, uderzony został przez Fredrika Lindgrena. Duńczyk upadł na tor, wstał jednak o własnych siłach i udał się do parku maszyn. Decyzją sędziego powtórka wyścigu odbyła się w czteroosobowym składzie. W niej najlepiej zaprezentował się Jason Doyle. W siódmym biegu sporo trudności Kurtz’owi przysporzył Jack Holder, który niemal przez cały bieg kąsał wicelidera cyklu. Ostatecznie zawodnik lokalnej BETARD SPARTY Wrocław dopisał do swojego dorobku trzy punkty. W biegu zamykającym drugą serię zwycięstwo odniósł Jan Kvech, dwa punkty zdobył Maciej Janowski, jedno oczko Andzejs Lebedevs, a za jego plecami był Dominik Kubera.

W wyścigu 9. kolejność zawodników została ustalona już w czasie pierwszego okrążenia, bieg wygrał Thomsen. W biegu 10. zdecydowanie najlepszy był Martin Vaculik, o jeden punkt mocno powalczyć musiał Dominik Kubera, dla którego zawody te nie należały do najłatwiejszych. Kolejny bieg to rewelacyjna rywalizacja między Kurtzem, a Frickiem, wyścig ten zakończył się pierwszą utratą punktów przez zawodnika walczącego o tytuł mistrza Świata, dodatkowo sędzia zawodów ukarał zawodnika upomnieniem, za poruszanie na starcie. W 12. biegu Jack Holder mocno postawił się Bartoszowi Zmarzlikowi, zacięta rywalizacja zakończyła się jednak zwycięstwem Polaka, który stał się samodzielnym liderem turnieju.

Bieg trzynasty wygrał bardzo pewnie Max Fricke, z kolei Dominik Kubera, zajmując ostatnie miejsce, zdobył 22. zero w tym sezonie Grand Prix. W kolejnym biegu ponownie sporo pracy miał Bartosz Zmarzlik, mimo wygranej musiał bronić się przed atakami zarówno Lindgrena, jak i Thomsena. Pierwsza odsłona gonitwy 15. zakończyła się uślizgiem Roberta Lamberta. Zawodnik samodzielnie wrócił do parku maszyn, ale został on wykluczony. W powtórce od startu do mety na pierwszej pozycji plasował się Brady Kurtz, za jego plecami do mety dojechali Doyle i Kvech. W biegu 16. Daniel Bewley, ku ogromnej radości wrocławskiej publiczności wygrał, pokonując dobrze prezentującego się Mikkela Michelsena.

Otwierając kolejną serię startów, niespodziewanie najlepiej zaprezentował się Kai Huckenbeck. W kolejnym biegu rozpędzony Lindgren bardzo pewnie pokonał szybkiego Bewley’a, tym razem bez punktów do mety dojechał Jack Holder. W 19. biegu mogliśmy obejrzeć pierwszą rywalizację dwóch pretendentów do tytułu mistrza Świata, po pierwszym okrążeniu na prowadzeniu wyszedł Bartosz Zmarzlik, który dojechał do mety jako pierwszy. Ostatni wyścig serii zasadniczej wygrał Max Fricke.
W pierwszym biegu ostatniej szansy na tor upadł Max Fricke. Mimo fatalnie wyglądającego upadku zawodnik wstał o własnych siłach i udał się do parku maszyn. Został on wykluczony z powtórki. W drugiej odsłonie wyścigu wygraną zapewnił sobie Holder, drugi był Lebedevs, a trzeci borykający się z problemami sprzętowymi Thomsen. Drugi bieg ostatniej szansy bez cienia wątpliwości wygrał Bewley.
W finale po niesamowicie zaciętej rywalizacji pierwsze miejsce zajął Brady Kurtz, na drugim miejscu uplasował się Bartosz Zmarzlik, trzecie miejsce zajął Daniel Bewley.
Wyniki 2025 DEWALT FIM SGP of Poland – Wroclaw (za WP SportoweFakty):
1. Brady Kurtz (Australia) – 16 (3,3,2,3,2,3) – 20 pkt
2. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 17 (3,3,3,3,3,2) – 18
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 9+3 (0,2,1,3,2,1) – 16
4. Jack Holder (Australia) – 7+3 (1,2,2,2,0,0) – 14
5. Jason Doyle (Australia) – 10+2 (3,3,0,2,2) – 12
6. Andzejs Lebedevs (Łotwa) – 7+2 (2,2,1,0,2) – 11
7. Mikkel Michelsen (Dania) – 10+1 (3,2,2,2,1) – 10
8. Anders Thomsen (Dania) – 9+1 (2,1,3,2,1) – 9
9. Maciej Janowski (Polska) – 6+0 (2,3,0,0,1) – 8
10. Max Fricke (Australia) – 11+w (1,1,3,3,3) – 7
11. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 5 (1,0,0,1,3) – 6
12. Jan Kvech (Czechy) – 5 (2,w,1,1,1) – 5
13. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 4 (0,0,0,1,3) – 4
14. Martin Vaculik (Słowacja) – 4 (0,0,3,1,d) – 3
15. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 3 (0,1,2,w,0) – 2
16. Dominik Kubera (Polska) – 3 (1,1,1,0,0) – 1
17. Marcel Kowolik (Polska) – ns – 0
18. Nikodem Mikołajczyk (Polska) – ns – 0
TOP 10 klasyfikacji generalnej cyklu:
- Bartosz Zmarzlik – 165
- Brady Kurtz – 162
- Daniel Bewley – 128
- Fredrik Lindgren – 123
- Jack Holder – 112
- Andzejs Lebedevs – 86
- Max Fricke – 75
- Robert Lambert – 72
- Anders Thomsen – 63
- Mikkel Michelsen – 62
Justyna Tabor