Chociaż od Gali PGE Ekstraligi minęło trochę czasu, to emocje związane z przyznanymi “Szczakielami” wciąż nie opadły. Żegnający się z PGE Ekstraligą Jan Kvech może zaliczyć ten wieczór do udanych. Nie tylko stanął na scenie z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń jako drużyna roku, ale również wraz z Antonim Kawczyński zdobył statuetkę za Wyścig Sezonu. W rozmowie dla ekstraliga.pl, żużlowiec opowiedział o odczuciach po gali oraz wrażeniach po całym sezonie.
- Bardzo się cieszę, że ten bieg, który pojechaliśmy z Antonim Kawczyńskim, się podobał. Na tak fajnym torze, który był do ścigania, przed taką publicznością, która była na tym meczu. Po prostu daliśmy z siebie wszystko – powiedział Jan Kvech po zdobyciu Szczakiela za Wyścig Sezonu.
- Niestety będę musiał zrobić jeden krok w tył i będę się później starał zrobić dwa w przód. Będę musiał iść do METALKAS 2. Ekstraligi, ale cóż, postaram się znaleźć to, czego mi brakowało i wrócić mocniejszy – stwierdził Czech.
- Powiem tylko, że z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń nie mam żadnego złego wspomnienia. Cieszę się, że mogłem pojechać o złoto, że mogłem pomóc drużynie, współpracować z takimi dobrymi zawodnikami, z klubem, z trenerem, fizjoterapeutami – nie chcę o nikim zapomnieć. I przede wszystkim kibicami, którzy nas wspierali przez cały sezon – przyznał żużlowiec.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Aleksandra Rzepa (ekstraliga.pl): Tytuł drużyny roku oraz “Szczakiel” od redakcji Canal+ za wyścig sezonu. Jak czujesz się po Gali PGE Ekstraligi?
Jan Kvech: Dla mnie to jest bardzo duża niespodzianka. To, że w ogóle mogłem wejść na podium, to coś niesamowitego. I również bardzo się cieszę, że ten bieg, który pojechaliśmy z Antonim Kawczyńskim, się podobał. Na tak fajnym torze, który był do ścigania, przed taką publicznością, która była na tym meczu. Po prostu daliśmy z siebie wszystko i udało nam się ten bieg wygrać na 5:1. Nie było to łatwe, było bardzo dużo mijanek. To jest show, które też chcemy robić na torze i będę się starał robić więcej takich biegów, żeby kibicom się podobało.

Mówisz, że była to dla ciebie niespodzianka. Czy to oznacza, że w ogóle nie spodziewałeś się, że wraz z Antonim Kawczyńskim możecie zwyciężyć w tej kategorii?
Nie spodziewałem się, że zwyciężymy. Pozostałe biegi też były bardzo fajne. W tych wyścigach uczestniczyli bardziej doświadczeni zawodnicy – czołówka światowa. Po prostu nie oczekiwałem, że moglibyśmy wygrać ten bieg sezonu.
Wasze starcie z Bartoszem Bańborem obiegło najprawdopodobniej wszystkie żużlowe media. Ile razy już oglądałeś ten bieg?
Dużo razy, ale bardziej patrzę na to pod kątem błędów, które popełniłem. Jakbym wygrał ze startu to byłoby mi łatwiej. Z drugiej strony – to jest to show, które chcemy robić na torze. Z tego względu ten wyścig mi się bardzo podobał, bo w tym biegu było dużo mijanek.

Sezon żużlowy 2025 oficjalnie się zakończył. Jak go podsumujesz?
Ciężko mi teraz wszystko podsumować. Tyle sytuacji i tyle tego było w tym sezonie, że nie chcę o niczym zapomnieć. Mogłem się ścigać z dobrymi zawodnikami, mogłem jeździć w drużynie, więc zdobyłem dużo kolejnego doświadczenia. Niestety muszę zrobić jeden krok w tył i będę się później starał zrobić dwa w przód. Schodzę do METALKAS 2. Ekstraligi, ale cóż, postaram się znaleźć to, czego mi brakowało i wrócić mocniejszy.
Jakie miałeś cele na ten sezon i czy udało ci się je zrealizować?
Cele mam cały czas. Jakbym zdobył Mistrza Świata, to bym powiedział: „Udało mi się to zrobić, byłem w tym sezonie najlepszy na świecie”. Taki jest mój cel, to chcę zrobić i tego chcę się trzymać. Po prostu trzeba zbierać doświadczenie, wykorzystać je, poprawiać formę, jazdę i minimalizować błędy.
Żegnasz się z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń. Jakie będą twoje wspomnienia z pobytu w tym klubie?
Nie będę teraz wszystkiego wymieniać, bo nie chcę o niczym zapomnieć, a tyle mam tych wspomnień. Powiem tylko, że z PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń nie mam żadnego złego wspomnienia. Cieszę się, że mogłem pojechać o złoto, pomóc drużynie, współpracować z takimi dobrymi zawodnikami, z klubem, trenerem, fizjoterapeutami – nie chcę o nikim zapomnieć. I przede wszystkim kibicami, którzy nas wspierali przez cały sezon.

Słynna stała się również przyśpiewka stworzona dla ciebie przez toruńskich kibiców. Myślisz, że będzie ci ona towarzyszyć bez względu na klub?
Mam nadzieję, bo bardzo mi się podobało, to coś niesamowitego. Pierwszy raz w życiu przydarzyło mi się coś takiego, że kibice zrobili mi przyśpiewkę. Mam nadzieję, że niestety teraz jak muszę odejść, to też w innym klubie będzie się podobało. Zawsze bardzo fajnie było słyszeć coś takiego i mieć takie wsparcie. Dziękuję kibicom, którzy wspierali mnie przez cały sezon.
Sezon się zakończył i czeka nas długa przerwa od wyjazdu na tor. Jakie masz plany na najbliższe miesiące?
Niestety muszę pójść na operację barku, bo mam problem z tego sezonu. Dobrze wyszło, że mogłem dojechać do końca. Nie było to idealne, wiem, że czasami też mogłem pojechać lepiej, tylko że przez tę kontuzję nie mogłem. Bardzo się cieszę, że w ogóle mogłem dojechać do końca sezonu i wykonać tę operację dopiero po sezonie. Teraz będzie bardzo ciężki okres, żeby wyleczyć tę kontuzję, dobrze to rehabilitować i po prostu dobrze się przygotować do następnego sezonu – to jest dla mnie najważniejsze.













