FALUBAZ Zielona Góra pewnie pokonał na wyjeździe IMPAKT WŁÓKNIARZA Częstochowa 50:40 w ramach U24 Ekstraligi. Teraz przed ekipą pod wodzą Piotra Protasiewicza ważne spotkanie z zespołem spod Jasnej Góry w PGE Ekstralidze, do którego dojdzie już w najbliższą niedzielę. Damian Ratajczak, rozmowie z ekstraliga.pl, przyznaje, że wraz z kolegami będą robić co w ich mocy, aby jak najlepiej przygotować się do tej batalii.
- W ostatniej potyczce U24 Ekstraligi Damian Ratajczak był jedną z czołowych postaci drużyny z Zielonej Góry. Zdobywając 10 punktów i dwa bonusy walnie przyczynił się do zwycięstwa nad IMPAKT WŁÓKNIARZEM.
- Zawodnik podkreśla, iż imprezy z cyklu U24 Ekstraligi traktuje przede wszystkim, jako odpowiednie treningi przed meczami w PGE Ekstralidze.
- Będziemy przygotowywać się, jak najlepiej potrafimy, aby odjechać dobry mecz i – mam nadzieję – przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść – oznajmił junior STELMET FALUBAZU na temat zbliżającego się wielkimi meczu przeciwko KRONO-PLAST WŁÓKNIARZOWI Częstochowa na swoim terenie.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Jeśli chodzi o sam przebieg wtorkowych zawodów, na pewno jesteście zadowoleni, gdyż wygraliście 10-cioma punktami. Jednakże momentami gospodarze stawiali wam opór…
Damian Ratajczak (STELMET FALUBAZ Zielona Góra): Dokładnie. Częstochowianie startowali u siebie, a wiadomo, że przeważnie atut własnego toru jest odczuwalny przez gospodarzy. My do Częstochowy przyjechaliśmy po raz drugi w tym roku i w miniony wtorek tor był szybszy i przyczepniejszy niż podczas meczu PGE Ekstraligi (25 maja – przyp. red.). Zawody w ramach U24 Ekstraligi były zupełnie inne, zwłaszcza że trzeba było dokonać korekt w sprzęcie. Działały inne ustawienia. Tak czy inaczej była to fajna lekcja na przyszłość w kwestii sprawdzania, zmian sprzętowych. W moim przypadku była to też okazja do potrenowania startów. Generalnie te zawody traktowałem jako dobry trening. Wiadomo, że zawsze chce się wygrywać, ale zawsze trzeba sprawdzać pewne kwestie i je udoskonalać.
Zapewne liczyłeś na nieco lepszy występ, ale w każdym razie na swoim koncie miałeś zapisaną dwucyfrówkę (10 punktów i dwa bonusy – przyp. red.). Tak więc z pewnością zadowolenie – także pod tym względem – u ciebie było, prawda?
Tak. Wiadomo, że zawsze się chce i może być lepiej, ale – jak już wspomniałem – dużo sprawdzaliśmy ustawień. Może też nie do końca we wtorek byłem najszybszy. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Pracujemy dalej. Wiem nad czym trzeba pracować.

Powiedziałeś przed chwilą, że tego typu zawody traktujesz jako treningi. I właśnie mogą być owocne owocne w kontekście najbliższego meczu – już w ramach PGE Ekstraligi – właśnie z KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM Częstochowa, z którym zmierzycie się w niedzielę (22 czerwca).
Zgadza się. Jazda we czterech oraz starty spod taśmy na innym, niż domowym owalu, z dobrymi przeciwnikami to jest dobry trening i przedsmak przed meczami ligowymi. Na pewno na mnie, jak i kolegów, dobrze wpływa fakt, że tego typu zawody się odbywają praktycznie co tydzień i możemy pościgać się. Cieszę się, że jest dużo jazdy.
Co do nastawienia przed spotkaniem z częstochowską drużyną, z całą pewnością jest ono bojowe w waszym obozie. Zapewne już powoli obmyślacie plan, aby po raz drugi wygrać w tym sezonie z KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM w PGE Ekstralidze?
Chcemy wygrać, czego nie ukrywam, ale taki cel przyświeca też na pewno KRONO-PLAST WŁÓKNIARZOWI. Będziemy więc robić wszystko, by zgarnąć całość punktów w tym widowisku. Ale co będzie, zweryfikuje to tor. Będziemy przygotowywać się, jak najlepiej potrafimy, aby odjechać dobry mecz i – mam nadzieję – przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
Norbert Giżyński