BETARD SPARTA Wrocław pokonała BAYERSYSTEM GKM Grudziądz ramach 11. rundy PGE Ekstraligi. Spotkanie zakończyło się rezultatem 51:39. Wydawać by się mogło, że dla wrocławian było łatwe zadanie, jednak podopieczni trenera Roberta Kościechy do końca stawiali opór. W rozmowie dla ekstraliga.pl, Dariusz Śledź powiedział o problemach z torem oraz podsumował występ juniorów wrocławskiej ekipy.
- Wrocławianie wygrali 4. serię biegów 13:5, co pozwoliło odskoczyć i wygrać mecz z BAYERSYSTEM GKM-em.
- Nie jest to komfortowa sytuacja, ale poradziliśmy sobie – zaznaczył Dariusz Śledź odnośnie przebiegu spotkania.
- Jakub Krawczyk zdobył 5 punktów i bonus.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Magdalena Świergała (ekstraliga.pl): Patrząc na końcowy wynik można odnieść wrażenie, że było to łatwe spotkanie dla was. Jak trener podsumuje starcie z BAYERSYSTEM GKM Grudziądz?
Dariusz Śledz (BETARD SPARTA Wrocław): Na pewno nie było łatwo. To był ciężki mecz. Cały czas szło nam pod górkę, jak po stromych schodach. Przez moment straciliśmy prowadzenie w meczu, ale finalnie wynik jest korzystny i 3 punkty zostają we Wrocławiu.
To była druga sytuacja w sezonie 2025, że przegrywaliście w trakcie meczu na domowym torze (przegrany mecz z ORLEN OIL MOTOR Lublin) i trzeba było odrabiać stratę…
Niestety tak. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale poradziliśmy sobie. Mam nadzieję, że kolejnej takiej sytuacji nie będzie w przyszłych spotkaniach.

W 4. serii udało się odskoczyć rywalom i przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając ją w stosunku 13:5…
Całe szczęście, że była 4. seria (śmiech). Cieszymy się, że poszła po naszej myśli i nie musieliśmy się boksować o zwycięstwo w biegach nominowanych.
Od dawna mówi się jak ważne są punkty młodzieżowców. Teraz było trochę problemów w jeździe juniorów.
Tor spod plandeki pewnie trochę zaskoczył naszych młodych chłopaków. Był jednak inny, zaskakująco bardzo szybki, więc trzeba było zareagować z ustawieniami. Zmieniał się dość mocno w trakcie zawodów.

W 4. biegu zmienił trener Marcela Kowolika na Nikodema Mikołajczyka. Jaki był powód tej decyzji?
Marcelowi nie poszedł bieg juniorski i pomyślałem, że dam szansę Nikodemowi Mikołajczykowi. Każdy start, przejechany bieg w zawodach PGE Ekstralidze dla młodych zawodników to łapaniem doświadczenia.
W tygodniu poprzedzającym mecz pogoda uniemożliwiła odjechania treningów przez opady deszczu. Dodatkowo na owalu rozłożono plandekę.
Nie mieliśmy okazji do żadnego treningu. Pojechaliśmy mecz z marszu. Od czwartku tor był przykryty. Różnił się zdecydowanie od tego co mamy na Stadionie Olimpijskim na co dzień.
Rozgrywki PGE Ekstraligi wkraczają w decydującą fazę. Zostały wam 3 mecze z trudnymi rywalami, którzy jak wy, walczą o miejsce w play-off.
Myślę, że jak wygramy te mecze, które nam zostały do końca rundy zasadniczej to będziemy mogli ze spokojną głową podchodzić do rundy play-off. A tam wiadomo, rywalizacja zaczyna się od nowa.