Na inaugurację PGE Ekstraligi 2025, STELMET FALUBAZ Zielona Góra podejmował ORLEN OIL MOTOR Lublin. Miejscowi przegrali ten mecz wysoko – 31:59. Po meczu menadżer zielonogórzan, Piotr Protasiewicz, w rozmowie dla ekstraliga.pl ocenił pierwsze ligowe spotkanie.
- Zawodnicy STELMET FALUBAZU Zielona Góra ogromnie męczyli się na własnym torze, nie wygrywając żadnego biegu drużynowo.
- Zawodnicy ORLEN OIL MOTORU zanotowali 11 “trójek” na swoim koncie.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Piotr Protasiewicz wiedział, że to ubiegłoroczny mistrz Polski był faworytem tego spotkania, nie spodziewał się jednak aż tak ogromnej porażki. – Brałem pod uwagę to, że nie jesteśmy faworytami i mówiłem o tym otwarcie. Nie spodziewałem się, że ten mecz skończy się taką porażką – przyznał.
Menadżer zielonogórzan wspomniał także o meczu przeciwko BAYERSYSTEM GKM-owi Grudziądz. – Dużo pracy czeka drużynę, za dwa tygodnie kolejny ważny mecz na naszym stadionie, do którego trzeba się dobrze przygotować. Mamy dużo czasu, aby to przemyśleć. Każdy zawodnik ma też swoje wnioski, zrobimy wszystko, aby polepszyć swoje występy – powiedział Piotr Protasiewicz.
Występ zielonogórzan pozostawiał wiele do życzenia. Nie mogli odnaleźć się na własnym obiekcie, na którym często trenowali. Co było powodem tak słabego występu? – Na gorąco trudno mi jest powiedzieć, czy była to wina toru, ustawień, dopasowań, problemów z motocyklami, czy po prostu drużyna z Lublina była od nas o wiele lepsza. Czułem, że zawodnicy nie byli w swojej optymalnej formie. Nie wiedziałem jednak, że aż tak wiele nam do niej brakuje – wyjaśnił sternik STELMET FALUBAZU.

Widać było kontrast pomiędzy dwoma drużynami, co zauważył także Piotr Protasiewicz. – W drużynie z Lublina nie ma słabych punktów. Jeśli jednemu zawodnikowi nie wyjdzie bieg, w następnym przyjedzie drugi żużlowiec i naprawi jego błędy. My mamy inaczej skonstruowaną drużynę. Gdy nasi liderzy tracą punkty, zwyczajnie nie mamy czego szukać w starciu z takimi zawodnikami – dodał.
Dyrektor Sportowy STELMET FALUBAZU Zielona Góra nie traci jednak zapału. Czy to dobrze, że na pierwszy mecz jego drużyna trafiła właśnie na ORLEN OIL MOTOR Lublin? – Nie jest najlepiej, ale przyjechał do nas mistrz Polski. Dobrze że ta weryfikacja przyszła do nas tak szybko. Trzeba zabrać się do roboty i poprawić się w przyszłości. Oczywiście, chciałoby się lepiej pojechać zawody, ale z drugiej strony pokazało nam to, że jest to drużyna z innej półki – powiedział.
Drużyny pokazały dwa kompletnie różne poziomy. Jak to wpłynie na drużynę? – Dzięki temu mam nadzieję, że zawodnicy będą mieli jeszcze większą motywację, aby się poprawić. Ja z mojej strony zrobię wszystko, aby pomóc chłopakom. Oby zadziałało to jak zimny prysznic i z każdym następnym meczem było już tylko lepiej – zaznaczył.
Wszyscy w Zielonej Górze liczyli na Leona Madsena, który miał być tym liderem zespołu. Jak Piotr Protasiewicz ocenił jego występ? – Jak widać, Leon nie jest jeszcze gotowy na ten 15. wyścig. Nie winimy go w żaden sposób, cała drużyna nie jechała dobrze i odstawała od drużyny z Lublina. Jedyne co nam pozostało, to trenować i liczyć, że w następnych meczach będzie już tylko lepiej – zakończył Dyrektor Sportowy STELMET FALUBAZU Zielona Góra w rozmowie dla ekstraliga.pl.
Wiktoria Wojcieszak