Jabłoński: bardzo pogubiliśmy się

  • PGEE
  • Wywiad
26.07. 15:33
Jabłoński: bardzo pogubiliśmy się

Fot. Wojciech Strecker

PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń zdecydowanie pokonała GEZET STAL Gorzów 60:29. Po wymagającym spotkaniu głos zabrał młodzieżowiec drużyny przyjezdnej – Hubert Jabłoński.

  • Zdaniem juniora kluczowe w odbudowaniu formy po kontuzji będzie ponowne oswajanie się z motocyklem i wykorzystywanie każdej kolejnej okazji do jazdy.
  • Gospodarze mieli tor niemal wzorowo przygotowany pod siebie, co okazało się czynnikiem determinującym – podkreślił Jabłoński.
  • Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

Michał Kesler (ekstraliga.pl): Rozpocznijmy może od twojej perspektywy odnośnie przebiegu spotkania. Co według ciebie zadecydowało o porażce i jej rozmiarze?

Hubert Jabłoński (GEZET STAL Gorzów): Cóż, na tę chwilę zespół z Torunia jest zespołem mocniejszym. Uważam, że są w zdecydowanie innym miejscu niż my. Wydaje mi się, że bardzo pogubiliśmy się odnośnie prawidłowego przygotowania jednostek pod tor, co odcisnęło piętno na wyniku.

Ze strefy indywidualnej widać było, że to dość trudne starcie dla ciebie. Co twoim zdaniem na to wpłynęło? Tak jak wspomniałeś w pierwszej odpowiedzi – brak odpowiedniego przełożenia, czy może również tor w Toruniu, który biorąc pod uwagę wypowiedzi zawodników, raczej mało kto darzy przesadną sympatią?

Z częścią wypowiedzi muszę się zgodzić, w Toruniu nigdy nie jeździ się gładko, łatwo i przyjemnie, jednak, jeśli chodzi o osobiste preferencje, to zawsze lubiłem tu rywalizować. Gospodarze mieli tor niemal wzorowo przygotowany pod siebie, co okazało się czynnikiem determinującym. Sam byłem pogubiony, obierałem niewłaściwe ścieżki, jednak to już przeszłość i muszę iść dalej.

Sezon wkrótce wkroczy w decydującą fazę, przed wami bardzo wymagające starcia. Powiedz proszę, co twoim zdaniem powinniście zrobić, aby ostatecznie cieszyć się z realizacji założonego celu?

Przede wszystkim powinniśmy skupić się na wygrywaniu i zdobywaniu punktów, ciężko tu chyba o inną receptę na sukces. Co prawda przed nami dwa tygodnie przerwy od PGE Ekstraligi, jednak dla mnie absolutnie nie oznacza to przerwy od rywalizacji na torze. Przede mną sporo jazdy i styczności z maszyną, którą wierzę, że zdołam przekuć w odpowiednią formę. Uważam, że w mojej sytuacji, kiedy dopiero jakiś czas temu wróciłem na tor po kontuzji, jest to nijako kluczowe.

Jeśli chodzi o decydują część sezonu i fazę play-down czy upatrujesz w którejś z drużyn potencjalnego rywala, kto twoim zdaniem może okazać się najbardziej niebezpieczny?

Spodziewam się wymagającej potyczki z zespołem z Częstochowy, jednak do tego jeszcze daleka droga. Musimy się skupić na tym, co tu i teraz, a na rozstrzygnięcia przyjdzie jeszcze czas. Wierzę, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym.

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL