Prawdziwą sinusoidą był występ Jacka Holdera podczas starcia ORLEN OIL MOTORU Lublin z BETARD SPARTĄ Wrocław. Australijczyk, oprócz dwóch zwycięstw, dwukrotnie dojechał do mety ostatni, a jego dorobek punktowy uzupełniła bardzo istotna trzecia lokata w 14. wyścigu.
- Pojedynek mistrza i wicemistrza Polski był hitem 3. kolejki PGE Ekstraligi.
- Jack Holder dołożył 7 punktów i bonus do dorobku zwycięzców.
- ORLEN OIL MOTOR Lublin po interesującym spotkaniu wygrał 47:43.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
W swoim pierwszym starcie Holder nie najlepiej wyjechał spod taśmy i na trasie nie był w stanie nawiązać walki z podążającym przed nim duetem gospodarzy. Australijczyk udanie zrehabilitował się w kolejnym starcie i jako jeden z dwóch zawodników lublinian pokonał Brady’ego Kurtza.
Schemat powtórzył się w dwóch kolejnych wyścigach, a sztab ORLEN OIL MOTORU posłał Holdera w bój w pierwszym z biegów nominowanych. Wrocławianie dużo lepiej wyjechali spod taśmy, ale Holder wraz z Dominikiem Kuberą na trasie uporali się z Maciejem Janowskim. Skąd tak różne występy podczas jednego spotkania? – Wygrywam, potem dotykam motocykla, przegrywam, znów coś zmieniam i ponownie wygrywam. Trudno powiedzieć. Tor może nieco różnił się od tego, co mieliśmy tutaj w poprzednich latach, ale to nie powód – powiedział po meczu Jack Holder.

– Tak to już jest w PGE Ekstralidze. Czasem nie zmieniając nic jedziesz trzy różne wyścigi – dodał Australijczyk.
Dla lublinian to trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Wygrana we Wrocławiu jest szczególnie cenna, bo BETARD SPARTĘ wymienia się jednym tchem jako kandydata do zdetronizowania mistrzów kraju. – We Wrocławiu zawsze jest trudno. To co roku faworyt do wygranej, a pokonanie ich na domowym torze to zawsze fajne uczucie i sukces – zaznaczył Holder.
ORLEN OIL MOTOR Lublin teraz będzie miał okazję po raz drugi sprawdzić formę na domowej nawierzchni. W najbliższy piątek (2 maja) podopieczni Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego zmierzą się z INNPRO ROW-em Rybnik.
Joachim Piwek