Kolejny świetny występ na Stadionie Olimpijskim zaliczył żużlowiec BETARD SPARTY Wrocław, Bartłomiej Kowalski. Jego bardzo dobra dyspozycja na torze przyczyniła się znacząco do wygrania z GEZET STALĄ już po 11. biegu. W rozmowie z ekstraliga.pl, zawodnik opowiedział o problemach w meczach wyjazdowych, koncentracji w trakcie spotkania.
- Bartłomiej Kowalski zalicza udany mecz z GEZET STALĄ Gorzów, przywożąc 11 punktów z bonusem.
- Jechaliśmy spotkanie u siebie i wykorzystaliśmy to – powiedział Kowalski o wysokim zwycięstwem nad gorzowianami.
- Zawodnik U24 zalicza drugi najlepszy występ w sezonie 2025.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Magdalena Świergała (ekstraliga.pl): Patrząc tylko na wynik końcowy (56:34), można odnieść wrażenie, że był to łatwy mecz dla was?
Bartłomiej Kowalski (BETARD SPARTA Wrocław): Szczerze mówiąc, ja się trochę namęczyłem. Nigdy nie ma łatwych spotkań w PGE Ekstralidze, mimo że wynik tak pokazuje. Drużyna z Gorzowa ma bardzo dobrych zawodników i każdy chce wygrywać. Jechaliśmy spotkanie u siebie, mieliśmy handicap i wykorzystaliśmy to. Jechaliśmy równo od początku, cieszę się że wygraliśmy.

Nie da się ukryć, że na domowych torze czujesz się najlepiej. W każdym z pięciu biegów przywoziłeś punkty. Możesz być zadowolony z występu.
Jestem zadowolony jak najbardziej. Czuję, że momentami mnie ten tor zaskakuje. Nie byłem idealnie spasowany – albo zaczęło mnie obracać, albo mocniej pociągnęło i to sprawiało problemy. Muszę nad tym nadal pracować.
Po słabszych występach z drużynami z Lublina i Grudziądza, liczba punktów zdobytych z GEZET STALĄ dodaje trochę spokoju w twoim teamie?
Tak, zdecydowanie. Mimo wszystko wiem, że przed nami dużo pracy, by w każdym meczu prezentować równą formę.
W pierwszym swoim biegu startowałeś z pola C, czyli nienajlepszego. Mimo wszystko, świetnie wyszedłeś ze startu pokonując dobrych startowców – Martina Vaculika i Artema Lagute.
Początek spotkań mam u siebie opanowany, najgorzej potem jest z końcówką meczu. Nie mogę się wstrzelić w idealną ścieżkę i dobre dopasowanie. Wynika to z trafnie odczytywanych warunków na torze.

Już po 11. biegu mogliście cieszyć się z wygranego spotkania, po którym dopisujecie ważne dwa punkty do ligowej tabeli. Czy w takim meczu trudno utrzymać koncentrację do końca?
Jak najbardziej utrzymanie koncentracji jest kluczowe. Jesteśmy w boksach, robimy narady i myślimy o tym co dzieje się od 1. do 15. biegu. Mecz trwa nadal.
Za tobą już 5 spotkań w sezonie 2025 – z czego się najbardziej cieszysz?
Myślę, że dwa domowe mecze z STELMET FALUBAZEM Zielona Góra oraz GEZET STALĄ Gorzów były dobre w moim wykonaniu. To napawa mnie radością. Nie wiem gdzie leży problem w meczach wyjazdowych. Pokazuje mi to, że przede mną dużo pracy, musimy szukać dobrych ustawień też na innych torach niż Wrocław. Czas szybko leci i trzeba przygotować się do kolejnych spotkań.
Magdalena Świergała