Startuje walka o mistrzostwo świata. Kinga Sylwestrzak, Julia Pożarlik i Marcelina Rutkowska-Konikiewicz o cyklu Grand Prix

  • M2E
  • News
  • PGEE
02.05. 09:13
Startuje walka o mistrzostwo świata. Kinga Sylwestrzak, Julia Pożarlik i Marcelina Rutkowska-Konikiewicz o cyklu Grand Prix

Już w najbliższą sobotę odbędzie się pierwsza runda tegorocznego cyklu Grand Prix. Najlepsi zawodnicy na świecie zjadą się do niemieckiego Landshut, gdzie rozpoczną rywalizację o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. O przewidywania odnośnie cyklu zapytaliśmy Kingę Sylwestrzak, Julię Pożarlik oraz Marcelinę Rutkowską-Konikiewicz, które podzieliły się swoimi typami na ten sezon.

  • Według wszystkich dziennikarek, mistrzostwo świata znów powinno powędrować do Bartosza Zmarzlika. Dla Polaka byłby to już szósty tytuł.
  • Zwycięzca inauguracyjnej rundy w Landshut nie jest natomiast jednogłośnie wytypowany. Faworytem pozostają jednak ubiegłoroczni finaliści.
  • Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

Przed nami 31. sezon cyklu Speedway Grand Prix. Po trzech rozegranych kolejkach PGE Ekstraligi i METALKAS 2. Ekstraligi kibice oraz eksperci mają już swoje typy na tę edycję rozgrywek walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Kto nim zostanie, a kto uzupełni podium?

– Nie będę oryginalna, jeśli na pierwszym miejscu wskażę Bartosza Zmarzlika, z tego względu, że jest po prostu najbardziej regularny i trudno jest widzieć tutaj kogoś innego. Jeżeli chodzi o miejsce drugie i trzecie, to tych kandydatów jest naprawdę bardzo sporo, ale ze srebrnym medalem widziałabym Roberta Lamberta. Wiem, że jest to trochę kopiuj-wklej z poprzedniego roku, ale jednak te ostatnie mecze i to jak on się prezentuje mogą wskazywać, że jednak można go upatrywać w roli faworyta do podium. Na trzecim miejscu bardzo bym chciała jakąś niespodziankę, chociaż nie wiem czy wskazanie takiego zawodnika jak Max Fricke czy Brady Kurtz będzie niespodzianką, ale widziałabym któregoś z tych dwóch Australijczyków właśnie na trzecim miejscu i jeżeli zdobywać szturmem Grand Prix, to właśnie krótko po wywalczeniu sobie w nim miejsca – uważa Kinga Sylwestrzak – dziennikarka stacji ELEVEN SPORTS.

Podobne zdanie na ten temat ma Julia Pożarlik z telewizji CANAL+. – Na podium cyklu Speedway Grand Prix stanie Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera i Mikkel Michelsen. Bartosz Zmarzlik znów w indywidualnych mistrzostwach świata pokaże swoją dominację. Myślę, że Dominik Kubera w tegorocznym cyklu zrobi sporo szumu, bo jego forma z początku ligowych rozgrywek jest fascynująca. To samo można powiedzieć o Duńczyku, który po zmianie klubowych barw przeżywa odrodzenie. Więc wydaje mi się, że w cyklu też zobaczymy sporą odmianę u tego zawodnika.

Identyczną opinię o podium tegorocznego cyklu Grand Prix ma Marcelina Rutkowska-Konikiweicz. Bartek Zmarzlik w mojej ocenie będzie zmierzał po kolejne mistrzostwo. Przede wszystkim dlatego, że on wciąż ma niezaspokojony apetyt. Sam nie chce mówić o tym jakie są jego cele i marzenia, ale biorąc pod uwagę jego zaangażowanie i poświęcenie dlatego sportu, nie wierzę, że nie myśli o tym, żeby zapisać się w historii jako ten, który pobił rekord Tony’ego Rickardssona. Na podium cyklu widzę jeszcze dwóch z trójki Bewley, Lambert, Kurtz – czyli zawodników ze stajni Ashleya Hollowaya. Dla nich dużym atutem może okazać się podwójna runda w Manchesterze. Belwey, a szczególnie Lambert już potwierdzili swoją siłę w Grand Prix, a Kurtz wydaje się być debiutantem, z kategorii tych, którzy nie przestraszą się walki w elicie. Do tego runda we Wrocławiu. Australijczyk zachwyca na Olimpijskim i aktualnie ma najlepszą średnią domową spośród wszystkich zawodników Ekstraligi – powiedziała dziennikarka EUROSPORTU oraz ELEVEN SPORTS.

Fot. Arek Siwek

Inauguracyjna runda Grand Prix sezonie 2025 odbędzie się w niemieckim Landshut. Miasto będzie gospodarzem turnieju już trzeci raz w historii i drugi raz z rzędu. W poprzednim roku triumfował tam Mikkel Michelsen, a podium zawodów uzupełnił Bartosz Zmarzlik oraz Jack Holder. Który zawodnik tym razem zgarnie pełną pulę punktów na OneSolar Arena?

– Myślę, że mógłby się o to pokusić Dominik Kubera. W poprzednim roku był tam czwarty, a wywiadach mówił, że wspomnienia ma dość dobre, chociaż jest ich niewiele. Może to być więc dla niego pewien handicap – mówi Kinga Sylwestrzak.

W zeszłym roku rundę w Landshut wygrał Mikkel Michelsen i myślę, że w tym roku to powtórzy. Tor w Landshut jest dość długi, ale już w ubiegłym roku zawodnicy pokazali nam, że nudy na torze nie będzie. Myślę, że najlepsi żużlowcy zgotują nam na inaugurację sporo emocji i ciekawe widowisko – twierdzi z kolei Julia Pożarlik.

Łatwiej byłoby chyba wskazać, kto jej nie wygra. To może być spora loteria. Pierwsze zawody cyklu, specyficzny tor. Myślę, że najlepiej poradzą sobie ci, którzy aktualnie są pewni swojej dobrej formy i dobrze zaprezentowali się w Landshut rok temu. Czyli: Zmarzlik, Kubera i Michelsen – typuje Marcelina Rutkowska-Konikiewicz.

Fot. Zuzanna Kloskowska

Obecnie cykl Grand Prix składa się z dziesięciu rund, co według wielu nie jest odpowiednią liczbą, a mistrza świata powinno się wyłaniać po większej ilości turniejów. Co na ten temat uważają nasze rozmówczyni?

Za pozostaniem przy obecnym formacie optuje Kinga Sylwestrzak oraz Julia Pożarlik.

– Aktualnie rundy Grand Prix są w zdecydowanej większości rozgrywane co dwa tygodnie, więc raczej więcej rund bym nie widziała. Kibiców ucieszyłaby na pewno runda rozgrywana w Australii, bo dawno tego nie było, zwłaszcza że mamy w cyklu czterech Australijczyków, dla których byłaby to fajna przygoda ścigać się przed własną publicznością. Może nie dokładałabym jedenastej rundy i została przy dziesięciu, ale żeby ta ostatnia była organizowana z „pompą” – uważa Sylwestrzak z ELEVEN SPORTS.

Wiadomo, że jako miłośnicy sportu chcielibyśmy, aby o mistrzostwie decydował ostatni turniej i by rund było jak najwięcej, natomiast 10 rund wydaje się być optymalną liczbą turniejów, by pokazać swoje możliwości – dodaje Pożarlik – dziennikarka CANAL+.

Odmienną opinię ma w tym temacie Marcelina Rutkowska Konikiweicz. – Uważam, że to za mało. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego jak wygląda sezon żużlowy, kalendarz nie jest z gumy, a lokalizacji takich które spełniałyby wszystkie oczekiwania i broniły się biznesowo, nie ma aż tylu. Jednak jeśli już w czerwcu będziemy za półmetkiem rozgrywek – to z cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata, które powinny być maratonem, robi nam się sprint – mówi.

W tym sezonie Grand Prix wystartuje tylko dwóch Polaków – Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. W porównaniu do ubiegłych lat, a także spoglądając na możliwości naszych żużlowców jest to zdecydowanie za mało. Ilu z nich powinno pojawić się w cyklu w sezonie 2026 i kto mógłby to być?

W Polsce żużel jest bardzo ważnym sportem. Kibice kochają rywalizację na torze, co pokazują przede wszystkim frekwencje na stadionach podczas rozgrywek ligowych. Mamy najlepszą ligę świata, w której każdy zawodnik chce się ścigać. W dodatku w tym roku 3 z 10 rund (najwięcej) odbędzie w Polsce: na stadionie Narodowym w Warszawie, w Gorzowie i we Wrocławiu. Nie mam wątpliwości co do tego, że powinno być więcej Polaków w gronie zawodników walczących o tytuł IMŚ. Myślę, że w przyszłym roku powinno być co najmniej trzech Polaków w stawce – twierdzi Julia Pożarlik

– Tylu, ile będzie aktualnie na poziomie SGP. Wiadomo, że jako Polacy chcielibyśmy mieć więcej polskich zawodników w stawce, ale jako kibice sportu żużlowego, zależy nam także na sportowym poziomie. Nie chodzi więc o narodowość, a o umiejętności, formę i ambicję. Z całą pewnością w cyklu powinien znaleźć się Patryk Dudek i to już w tegorocznej edycji. W obecnej formie mógłby spokojnie bić się o medale – mówi Marcelina Rutkowska-Konikiewicz.

– Po trzech kolejkach PGE Ekstraligi trochę ciężko jest wskazać konkretnych zawodników, ale Dominik Kubera i Bartosz Zmarzlik pokazują, że są naprawdę w mocnym gazie. Brakuje chyba tego trzeciego Polaka w cyklu, bo na pewno Patryk Dudek czy Maciej Janowski gdzieś w tym Grand Prix powinni się znaleźć i dzika karta dla któregoś z tych zawodników nie byłaby niczym co by nas zdziwiło, ponieważ jeździli tam przez lata. Patryk Dudek pojawiał się i wracał, ale Maciej Janowski miał wieloletnią serię w cyklu, więc brakuje nam tego trzeciego zawodnika – zakończyła Kinga Sylwestrzak.

Marcin Rusewicz

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL