W meczu 2. rundy U24 Ekstraligi IMPAKT WŁÓKNIARZ Częstochowa pokonał na swoim obiekcie U24 BECKHOFF SPARTĘ Wrocław 49:41. Goście z pewnością byli zadowoleni z postawy Marcela Kowolika, który uzyskał drugi wynik w zespole (10 punktów w siedmiu startach). W rozmowie dla ekstraliga.pl zawodnik pozytywnie ocenił swoją dyspozycję.
- W ostatnim meczu PGE Ekstraligi w Grudziądzu, zwycięskiej przez BETARD SPARTĘ, Marcel Kowolik dorzucił do drużynowego dorobku 6 punktów. Wygrał nawet dwa wyścigi.
- W związku z absencją Jakuba Krawczyka, wydaje się, że 17-latek aktualnie pełni rolę lidera formacji młodzieżowej. Nie zapomina on jednak o swoim koledze z drużyny, Nikodemie Mikołajczyku, który także daje z siebie wszystko.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak znów wykonać swoją robotę i iść do przodu – mówił o najbliższym spotkaniu z GEZET STALĄ Gorzów.
- Obserwuj PGE Ekstraligę w mediach społecznościowych
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Nie poszło po waszej myśli w ostatnim meczu U24 Ekstraligi w Częstochowie. Tak czy inaczej – są na pewno pozytywy, choćby w przypadku twojego występu.
Marcel Kowolik (BETARD SPARTA Wrocław): Tak. Choć na początku, gdy szukaliśmy ustawień, mi nie szło. Wygrałem ostatnie swoje dwa biegi. Tym samym występ oceniam na plus.
Kontynuujesz serię dobrych występów, bowiem udanie spisałeś się również w Grudziądzu w meczu PGE Ekstraligi (6 punktów – przyp. red.).
Nie było tragedii w Grudziądzu z moją jazdą. Co prawda można było mimo wszystko „wyciągnąć” coś więcej, ale w każdym razie mój rezultat był przyzwoity.
Wygląda na to, że – pod nieobecność Jakuba Krawczyka – na tobie opiera się juniorska siła w zespole BETARD SPARTY. Jak do tego podchodzisz?
Poniekąd na pewno tak, ale nie można też zapominać o Nikodemie (Mikołajczyku – przyp. red.). On także potrafi swoje pojechać. Można powiedzieć, że na pozycjach juniorskich siły są rozdzielone.
W latach 2022-2023 reprezentowałeś KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa w klasie 250cc. Co czułeś, wracając na częstochowski stadion?
Ciężko mi konkretnie powiedzieć, co czułem. Teoretycznie przynajmniej, skoro dawniej tam na co dzień jeździłem, powinienem być dobrze spasowany z torem. Nie szło mi na początku, dopiero później zacząłem tak naprawdę punktować. Trzeba jednak pamiętać, że dla Włókniarza jeździłem w randze 250cc, a miało to miejsce już jakiś czas temu. Tak czy owak dalej jest u mnie sentyment do tego miasta i klubu.
Przed wami mecz 5. rundy PGE Ekstraligi, w którym na Stadionie Olimpijskim zmierzycie się z GEZET STALĄ Gorzów. Wszystko wskazuje na to, że będziecie faworytami tego starcia, zwłaszcza po tym pokazaliście w Grudziądzu.
W piątek rozegramy mecz u siebie. Nie pozostaje nam nic innego, jak znów wykonać swoją robotę i iść do przodu.
Norbert Giżyński