W niedzielę we Wrocławiu poznaliśmy drugiego finalistę PGE Ekstraligi. Do obrońcy tytułu z Lublina dołączyła PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń za sprawą zwycięstwa w dwumeczu nad BETARD SPARTĄ Wrocław. Przyczyn porażki podopiecznych Dariusza Śledzia można upatrywać w braku zwycięstw indywidualnych, choć tak naprawdę aktualni wicemistrzowie kraju walkę o finał przegrali już w Toruniu. Rozczarowania po meczu nie krył reprezentant gospodarzy, Daniel Bewley.
Magdalena Świergała (ekstraliga.pl): Daniel, zapewne humor nie dopisuje po tym spotkaniu. Czego wam zabrakło do tego, by odrobić stratę z pierwszego meczu?
Daniel Bewley (BETARD SPARTA Wrocław): Cóż, jeżeli chodzi o mnie, to brakowało mi przede wszystkim dobrych startów. Na dystansie czułem prędkość w motocyklu i mogłem walczyć, ale moment startowy ma kluczowe znaczenie i niestety ten element nie wyszedł po mojej myśli.
Czy byłeś zaskoczony, że trener Dariusz Śledź nie wystawił cię do biegów nominowanych?
Szczerze mówiąc byłem trochę zaskoczony. Ale jest, jak jest i trzeba przyjąć każdą decyzję.
Wychodzi na to, że w tym sezonie walczysz o brązowe medale, zarówno w PGE Ekstralidze, jak i w Speedway Grand Prix. Jak zamierzasz się zmotywować do tego, by w tej końcówce dać z siebie jak najwięcej?
Na pewno brąz to nie jest mój ulubiony kolor (śmiech). Wolałbym powalczyć o złoto, ale pozostała nam walka „na pocieszenie”. Na pewno damy jednak z siebie wszystko, by zakończyć ten sezon z medalem. Podobnie indywidualnie, postaram się obronić przed rywalami, którzy są za mną w klasyfikacji generalnej SGP.

W ostatnich latach BETARD SPARTA Wrocław miała wyjątkowego pecha w kluczowej fazie sezonu, w związku z kontuzjami poszczególnych zawodników. W tym roku jednak startowaliście w pełnym składzie, więc chyba nie ma wymówek…
Zgadza się, w tym sezonie po prostu przegraliśmy ważny dwumecz. Wierzyliśmy, że potoczy się to inaczej, ale niestety. Chcieliśmy dać radość kibicom, ale nie wyszło. Gratulacje dla drużyny z Torunia.
Pozostaje odnaleźć motywację na walkę z zespołem z Grudziądza.
Znajdziemy. Wiem, że teraz, po zawodach nie wyglądam na zmotywowanego człowieka, ale z pewnością, gdy przyjdzie nam walczyć o brąz, damy z siebie wszystko i wierzę, że zwyciężymy.