Bewley: Mamy nad czym pracować

  • PGEE
  • Wywiad
30.09. 14:28
Bewley: Mamy nad czym pracować

Fot. Dariusz Ryl

W rozmowie dla ekstraliga.pl, Daniel Bewley podsumował ostatni mecz oraz sezon PGE Ekstraligi w wykonaniu swoim oraz drużyny BETARD SPARTY Wrocław, który ostatecznie zakończył brązowymi medalami – zarówno drużynowo, jak i indywidualnie.

Alicja Labrenc (ekstraliga.pl): Jak podsumujesz wynik drużyny, ale również swój indywidualny w ostatnim meczu w sezonie 2025?

Daniel Bewley (BETARD SPARTA Wrocław): To zabrzmi może źle, ale po 8. lub 9. biegu wiedzieliśmy już, że wygraliśmy brązowe medale, a ja nawet nie zdawałem sobie sprawy, że cel jest tak blisko. Mimo, że oglądałem mecz na ekranach, które mamy w boksach. Dlatego, gdy oglądałem bieg 15. i zobaczyłem, że wynik się zmienił powiedziałem do siebie: “Co? myślałem, że wygraliśmy z łatwością”. Najważniejsze jednak, że osiągnęliśmy to, co najważniejsze, czyli medal.

Czy brązowy medal to dla ciebie nagroda pocieszenia, czy w ogólnym rozrachunku bardzo dobry, sportowy wynik?

Oczywiście chcieliśmy dostać się i jechać w wielkim finale, ale nie dokonaliśmy tego, ale dobrze jest zakończyć sezon tak miłym akcentem. Na pewno lepiej niż na 4. lub 5. miejscu. Mam wrażenie, że przez dwa ostatnie spotkania spisaliśmy się naprawdę dobrze jako drużyna i to była naprawdę dobra końcówka dla nas.

Jaki to był sezon dla ciebie osobiście?

Mam wrażenie, że jeździłem dobrze, nawet podczas tego ostatniego meczu o brąz, ale moje starty są dość okropne. Nawet, gdy jadę każdy bieg po równaniu, jestem w stanie ominąć rywali, więc dość oczywistym jest, co stanowi mój główny problem. Muszę poprawić swoje wyjście spod taśmy, aby ułatwić sobie życie (śmiech). Mamy nad czym pracować. Jeśli mam być szczery, nie mogę doczekać się przerwy zimowej. Popracujemy i zobaczymy, jak będzie wyglądał mój powrót na kolejny sezon.

To był ostatni mecz Dariusza Śledzia jako trenera BETARD SPARTY Wrocław. Jak będziesz go wspominać – jako trenera, ale i człowieka?

To dość smutny moment, zaliczyliśmy udany mecz, ale przed nim mieliśmy spotkanie, gdzie dowiedzieliśmy się, że jest to jego ostatni mecz w roli trenera. Szkoda, ale powiedzieliśmy mu, że pojedziemy jak najlepiej potrafimy właśnie dla niego. Dla mnie, personalnie, był w klubie “od zawsze”. Był już kiedy zacząłem jeździć dla wrocławskiej drużyny, więc na pewno będzie bez niego po prostu…inaczej.

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL