Nie udała się inauguracja sezonu 2025 w PGE Ekstralidze KRONO-PLAST WŁÓKNIARZOWI Częstochowa. W minioną sobotę zespół został pokonany przez BAYERSYSTEM GKM Grudziądz 39:51. Trener miejscowych, Mariusz Staszewski, zdaje sobie sprawę, że ich podopiecznych czeka jeszcze dużo pracy, by poprawić dyspozycję.
- Mariusz Staszewski mówi o trudnym początku sezonu w wykonaniu drużyny. – Dużo pracy przed nami, aby wszystko weszło na właściwe tory – takie jakie bym sobie życzył – oznajmił szkoleniowiec.
- Póki co tylko Jason Doyle prezentuje równą, wysoką formę w ekipie. Trener wierzy jednakże w poprawę jazdy pozostałych swoich zawodników.
- Staszewski ma swój wymarzony wynik, jeśli chodzi o najbliższe wyjazdowe starcie w Lublinie – ale będzie o to niezmiernie ciężko – potwierdził.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Przed startem sezonu 2025 było mocne nastawienie w waszej ekipie. Tymczasem tegoroczna PGE Ekstraliga nie rozpoczęła dla KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA najlepiej, bo od przegranej z BAYERSYSTEM GKM-em na własnym terenie 39:51. Jak pan skomentuje to spotkanie?
Mariusz Staszewski (trener KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa): Przegraliśmy mecz u siebie na otwarcie, co jest bardzo bolesne. Bardzo ciężki jest dla nas początek sezonu. Dużo pracy przed nami, aby wszystko weszło na właściwe tory – takie jakie bym sobie życzył.
Na razie pewnym punktem jest w zasadzie tylko Jason Doyle, który przeciwko ekipie z Grudziądza wywalczył 15 punktów w sześciu biegach. Co z formami pozostałych zawodników?
To trudne pytanie. Niestety, form u innych zawodników na chwilę obecną nie ma za wysokich. I widać było w sparingach, że niektórzy żużlowcy prezentują różne dyspozycje – raz lepsze, raz gorsze. W końcówkach zawodów przynajmniej nasi liderzy coś odpowiedniego znajdowali, by lepiej się spisywać. Często początki bywają jednak trudne. Musimy się rozjechać i popracować nad tym, aby w kolejnych meczach nie tracić korzystnych sytuacji wynikowych już we wstępnej fazie zawodów.

19 kwietnia kolejne trudno zapowiadające się dla was spotkanie…
Na tym szczeblu rozgrywkowym nie ma łatwych przeciwników ani zawodów. Wiadomo, że ORLEN OIL MOTOR Lublin jest wybitnie mocnym zespołem. Pokazał to już w piątek wygrywając z ogromną przewagą w Zielonej Górze (59:31 – przyp. red.). Tak czy inaczej, każdy mecz będzie miał swój poziom trudności. Nigdzie nie będzie łatwo.
Chodzi po głowie trenerowi Mariuszowi Staszewskiemu wymarzony, ale jednocześnie obiektywny końcowy rezultat potyczki na Lubelszczyźnie?
Takim wymarzonym dla mnie jest 46:44 na rzecz naszej drużyny, ale będzie o to niezmiernie ciężko.
Norbert Giżyński