Bartosz Bańbor został brązowym medalistą Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Trzeci junior kraju sukces ten osiągnął po biegu dodatkowym, gdzie o “krążek” rywalizował z Kacprem Manią.
- Wiktor Przyjemski zajął pierwsze miejsce w finale MIMP, a drugą lokatę inny wychowanek ABRAMCZYK POLONII, Maksymilian Pawełczak.
- Bartosz Bańbor zdobył w tych zawodach 12 punktów.
- Tyle samo zdobył Kacper Mania i to z nim zmierzył się w dodatkowym biegu.
- Wyścig wygrał po tym, jak arbiter Arkadiusz Kalwasiński wykluczył zawodnika FOGO UNII Leszno jako sprawcę upadku.
Bieg dodatkowy zadecydował o tym, że Bartosz Bańbor zdobył brązowy medal. Wyścig nie został ukończony, bo Kacper Mania niezgodnie z przepisami zaatakował żużlowca ORLEN OIL MOTORU Lublin. Zawodnik opisał tę sytuację ze swojej perspektywy, ale nie ma do młodzieżowca z Leszna żadnych pretensji. – Zdarza się – można było usłyszeć z ust Bańbora. – Mieliśmy naprawdę bardzo ładny, bardzo fajny wyścig. Ścigaliśmy cały czas. I Kacper Mania zaatakował mnie z wyjścia z łuku. Ani ja, ani on nie chcieliśmy odpuścić. Trochę mnie wpasował w bandę, a ja nie miałem miejsca już. Nie miałem gdzie pojechać. No i zdarza się, ale nie ma żadnej złej krwi. Piątkę zbiliśmy po wszystkim – wyjaśnił.
Początek sezonu dla żużlowca ORLEN OIL MOTORU Lublin był trudny. W pewnym momencie stracił miejsce w składzie kosztem Bartosza Jaworskiego. Brązowy “krążek” zdobyty w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski po takich zawirowaniach dał żużlowcowi ogrom radości. – Bardzo dużo znaczy ten medal. Po ciężkim początku sezonu taki sukces naprawdę dużo mi wynagradza tej pracy, którą włożyłem w tym okresie. Teraz widać tego owoce – nie ukrywał Bartosz Bańbor.
Całościowo zawodnik jest zadowolony ze swojego wyniku. Bartosz Bańbor nie kryje faktu, że Wiktor Przyjemski i Maksymilian Pawełczak na swoim obiekcie mieli ogromną przewagę znajomości toru, dodatkowo triumfator tych zawodów to najskuteczniejszy junior PGE Ekstraligi. – Zadowolony jestem. Przede mną tylko dwóch chłopaków stąd, z Bydgoszczy, którzy znają bardzo dobrze ten tor. Maksymilian Pawełczak, pomimo tego, że krótko na żużlu jeździ to naprawdę było widać, jak oni umie tutaj jeździć. Wiktor to wiadomo, więc żaden wstyd z nimi przegrać. jestem zadowolony z tego medalu – powiedział szczęśliwy młodzieżowiec.
Na koniec zapytaliśmy żużlowca o to, jak się czuje na bydgoskim owalu. Tor sprzyja ściganiu, co sprawia, że Bartosz Bańbor raczej z uśmiechem pojawia się przy Sportowej. – Bardzo lubię tu jeździć, choć tor jest trochę ciężki. Nie jest łatwo jechać na nim idealnie i szybko, bo na tym obiekcie jest naprawdę dużo ścieżek i z każdej strony może cię ktoś wyprzedzić. Dzięki temu jednak jest on fajny – zakończył.
Konrad Klusak