BAYERSYSTEM GKM Grudziądz zmierzył się na własnym torze z INNPRO ROW-em Rybnik. Goście w kilku momentach potrafili postraszyć faworyzowanych gospodarzy, jednak to drużyna z Grudziądza kontrolowała przebieg meczu i zasłużenie sięgnęła po zwycięstwo 51:39.
- 48 letni Nicki Pedersen zaliczył świetny mecz i zdobył 13 punktów
- BAYERSYSTEM GKM Grudziądz wygraną zawdzięcza trzem filarom: Fricke, Tarasenko, Jepsen Jensen
- Rohan Tungate, mimo braku znajomości toru, zanotował dobry wynik (9+1)
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Pierwsza seria startów to mocne uderzenie Maxa Fricke’a, który dał swojej drużynie pierwsze indywidualne zwycięstwo, jednak bieg zakończył się remisem. W biegu juniorskim Kacper Łobodziński i Kevin Małkiewicz pewnie wygrała podwójnie, prowadząc od startu do mety. Przewaga grudziądzan powiększyła się w czwartym biegu, gdy duet Lidsey – Łobodziński przywiózł 5:1, wykorzystując słaby start Pludry. Po pierwszej serii gospodarze prowadzili już 16:8.

Druga seria rozpoczęła się od zwycięstwa Jepsena Jensena, który mimo udanego ataku Chrisa Holdera na pierwszym łuku, bardzo szybko odzyskał pozycję i wrócił na prowadzenie. Po raz kolejny zawiódł Jakub Miśkowiak, notując drugie zero w meczu, a punkt dla INNPRO ROW-u Rybnik uratował Pludra. Szósta gonitwa przyniosła sporo walki na pierwszym okrążeniu. Najwięcej sprytu wykazał Maksym Drabik, który przy krawężniku znalazł lukę i wyprzedził Vadima Tarasenko. Małkiewicz próbował jeszcze szczęścia przy bandzie, ale Drabik pewnie obronił pozycję lidera i odjechał rywalom. W tle trwała zażarta walka o jeden punkt – jeden błąd Tarasenko na ostatnim łuku kosztował go miejsce. Rohan Tungate wykorzystał to i rzutem na taśmę dojechał trzeci. Bieg 7. otworzył piorunującym startem Nicki Pedersen, lecz na prostej natychmiast skontrował go Max Fricke, który objął prowadzenie i dowiózł je bez większego zagrożenia. BAYERSYSTEM GKM Grudziądz utrzymał bezpieczne prowadzenie, a goście wciąż szukali sposobu, by wrócić do meczu.

W dziewiątym wyścigu Tungate ruszył z impetem, jednak Fricke stłumił jego szarżę, blokując go przy bandzie. W tym momencie przy krawężniku wjechał Lidsey, co pozwoliło gospodarzom objąć podwójne prowadzenie. Tungate nie odpuszczał i na samej mecie zdołał wyrwać drugie miejsce Lidsey’owi, mimo że walka trwała do ostatnich metrów. W dziesiątym biegu Jepsen Jensen został zamknięty przez rywali na dojeździe do pierwszego łuku. Choć Duńczyk szybko minął Trześniewskiego, to Pedersen był już daleko z przodu. Miśkowiak próbował go dogonić, ale ostatecznie zawodnicy grudziądzkiego zespołu kontrolowali sytuację, ścigając się już tylko między sobą.
Czwarta seria rozpoczęła się od długo wyczekiwanego przebudzenia Miśkowiaka, który wreszcie wygrał moment startowy i pewnie poprowadził bieg od początku do końca. Za jego plecami toczyła się walka, w której po raz kolejny błysnął Max Fricke – pod koniec pierwszego okrążenia wyprzedził Pedersena i na kolejnym łuku skutecznie wypchnął go na zewnętrzną. Drabik, choć dobrze wystartował, nie był w stanie nawiązać walki i bieg zakończył na ostatnim miejscu. W kolejnym wyścigu Jepsen Jensen od razu narzucił tempo, nie pozostawiając złudzeń Tungate’owi. Duńczyk pokazał swoją siłę już na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia. Małkiewicz bez większych problemów uporał się z Borowiakiem i gospodarze dopisali do swojego dorobku kolejne biegowe zwycięstwo.

Biegi nominowane rozpoczęły się od efektownego zwycięstwa Tungate’a, który wystrzelił spod taśmy i natychmiast objął prowadzenie. Holder początkowo jechał na drugiej pozycji, ale już na przeciwległej prostej został wyprzedzony przez rozpędzonego Tarasenkę. Australijczyk próbował jeszcze naciskać lidera BAYERSYSTEM GKM-u Grudziądz, jednak Tungate utrzymał prowadzenie do końca. Miśkowiak próbował zaskoczyć Holdera, ale zawodnik gospodarzy obronił się skutecznie.
W ostatnim wyścigu meczu lepiej spod taśmy ruszyli goście, ale tylko Pedersen zdołał wykorzystać start i wyszedł na prowadzenie. Holder został zablokowany przez grudziądzan już na pierwszym okrążeniu, a prawdziwe emocje zapewnił pojedynek Jepsena Jensena z Pedersenem. Obaj Duńczycy stoczyli twardą walkę na dystansie, z której zwycięsko wyszedł młodszy z nich. To był bardzo efektowny finał spotkania, pełen mijanek i żużlowej jakości na wysokim poziomie.
Pełne wyniki meczu TUTAJ
Mikołaj Lemieszek