Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra odniósł bezdyskusyjne zwycięstwo 53:37 nad Get Well Toruń. Podopieczni Marka Cieślaka nie ukrywali po zawodach, że nie spodziewali się, iż wygrają aż tak wysoko. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy przyznał, że marzył o zwycięstwie. – Wróciliśmy w ciągu tych dwóch tygodni z dalekiej podróży, w meczu z BETARD Spartą zdobywając trzy punkty i dzisiaj tak samo – z bardzo silną drużyną z Torunia. Marzyłem po prostu o tym, żeby wygrać – przyznał Marek Cieślak. Jednym z bohaterów Ekantor.pl Falubazu był Rajder meczu – Andriy Karpov. Ukrainiec powiedział, że… robił w tym meczu to, co najlepiej potrafił.
Po zawodach powiedzieli:
Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): – Cóż mogę powiedzieć, mecz był dosyć wyrównany, ale trzy ostatnie biegi na pięć do jednego były dla nas zabójcze. Było wiadomo, że mecz będzie bardzo ciężki, ale jechaliśmy tu z myślą o wygranej, niestety nie udało się.
Martin Vaculik (Get Well Toruń): – Były to wyrównane zawody, ciężko jest walczyć w zielonej Górze. O sobie mogę powiedzieć, że w tym sezonie cały czas na zmianę jeżdżę dobre i złe biegi, jest tak, że ciężko mi pojechać konsekwentnie. Co do ostatniego wyścigu, to absolutnie go zepsułem. Wyjechałem pierwszy, ale potem jechałem już bardzo niekorzystną linią. We wcześniejszych biegach nie jechałem tak szeroko i nie chodzi o to, że chcę się teraz jakoś usprawiedliwić, tylko przyznaję się do błędu. Co tu dużo mówić, cały czas się trzeba skupiać, żeby było dobrze i robić swoje. PGE Ekstraliga w tym sezonie jest niesamowicie wyrównana. Zobaczymy po ostatniej rundzie, kto znajdzie się w play-off, ale my zrobimy wszystko, żeby tam być.
Marek Cieślak (trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra): – Mogę powiedzieć tylko tyle, że wróciliśmy w ciągu tych dwóch tygodni z dalekiej podróży, w meczu ze Spartą zdobywając trzy punkty i dzisiaj tak samo – z bardzo silną drużyną z Torunia. Marzyłem po prostu o tym, żeby wygrać, a w punkt bonusowy bardzo wątpiłem. Zawodnicy zrobili kawał dobrej roboty. Widać, że na przykład para Andriy Karpov – Jason Doyle świetnie ze sobą współpracuje, Krystian Pieszczek też był już innym zawodnikiem i pokazał, że można na niego liczyć. Cieszę się, że dalej jesteśmy w grze o play-off, tym bardziej, że czytałem różne opinie, w których byliśmy skazywani na sromotną porażkę. Drużyna osiąga takie wyniki tylko i wyłącznie dlatego, że zachowuje się jak drużyna i świetnie ze sobą współpracuje.
Andriy Karpov (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): – Robiłem po prostu to, co potrafię najlepiej. Tor był idealnie dopasowany pod nasze możliwości. Szukaliśmy na nim najlepszych ścieżek, ponieważ nie wszystko wyjaśnia się na starcie. Także po wyjściu spod taśmy można coś uzyskać, a przynajmniej w tych zawodach to działało.
Dominika Filipowicz
Fot. Mateusz Wójcik