Dariusz Śledź: Następnym razem będziemy silniejsi

  • PGEE
  • Wywiad
14.04. 12:32
Dariusz Śledź: Następnym razem będziemy silniejsi

Fot. Marcin Karczewski

BETARD SPARTA Wrocław uległa w inauguracyjnym meczu PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruniowi 49:41. Goście mieli problem z dopasowaniem się do toruńskiej nawierzchni. Sporo pracy miał trener wrocławian, Dariusz Śledź, który starał się gonić wynik za pomocą rezerw taktycznych.

Drużyna BETARD SPARTY Wrocław lepsze biegi przeplatała gorszymi, przez co ostatecznie uległa w Toruniu 41:49. Powodów takiej sytuacji szukał trener gości, Dariusz Śledź. – Nie do końca dobre decyzje podejmowaliśmy w trakcie zawodów. Mówię tu o ustawieniach. Miejmy nadzieję, że wyciągniemy z tego dobre wnioski. Następnym razem będziemy silniejsi – powiedział po meczu.

Z pozytywnej strony pokazał się Jakub Krawczyk. Młodzieżowiec drużyny gości przy swoim nazwisku zapisał siedem punktów oraz bonus. – Bardzo duży plus przy jego nazwisku. Przy obu juniorach możemy postawić duże plusy, biorąc pod uwagę, że to pierwszy mecz w tym sezonie. To stresujące dla wszystkich zawodników, a zwłaszcza tych najmłodszych – zaznaczył Śledź.

Fot. Jarosław Pabijan

W pierwszej odsłonie czwartego wyścigu Robert Lambert wjechał w taśmę, ale z biegu nie został wykluczony, gdyż sędzia uznał, że doszło do awarii maszyny startowej. Co o tej sytuacji sądzi trener gości? – Nie chcę tego komentować. Chyba wszyscy byli przekonani, że Robert Lambert dotknął taśmy i jest wykluczony. Chyba on sam był też o tym przekonany. Stało się jednak inaczej. Niech tą sytuację ocenią eksperci – przyznał trener wrocławian.

W jedenastej gonitwie Maciej Janowski zastąpił Daniela Bewley’a w ramach rezerwy taktycznej. Jak przyznał Śledź, była to trudna decyzja do podjęcia. – Nie będę ukrywał, to była trudna decyzja i nie wiem do teraz, czy była dobra. Wewnętrzne przeczucie podpowiadało mi, że jak nie teraz to kiedy. Musieliśmy ratować wynik. Równocześnie wyjaśnił, czemu nie zastosowano podwójnej rezerwy taktycznej w dwunastym biegu. – Było tam pierwsze pole, które było dominujące. Artema chcieliśmy trzymać na później. To nie jest łatwe, a po meczu wszyscy jesteśmy mądrzejsi – wyjaśnił szkoleniowiec BETARD SPARTY.

Doświadczony trener przyznał, że nie był zaskoczony przygotowaniem toru, choć miał on wiele zagadek. – Spodziewaliśmy się, że tor będzie przygotowany w ten sposób. Był twardy, ale ten tor ma swoje zagadki. Bardzo szybko te linie się zmieniały, co jest dużym atutem gospodarzy, trzeba dobrze tutaj reagować, a gospodarze jadą tutaj bardzo dobrze – zakończył Dariusz Śledź.

Kamil Szyszkowski

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL