Specjalnie dla speedwayekstraliga.pl o budowaniu zespołu, celach sportowych, formacji juniorskiej oraz o atutach poszczególnych zawodników Piotr Wieszczyk rozmawiał z nowym trenerem forBET Włókniarza Częstochowa, Markiem Cieślakiem.
– Pół wieku na czarno i po ponad 20 latach ponownie w drużynie Włókniarza. Czy miał pan jakiś wpływ na skompletowanie składu?
– Zanim podjąłem decyzję o powrocie do Włókniarza, wcześniej byłem pewny, że będę trenerem Falubazu, również w 2018 roku. Jak wiemy, tak się jednak nie stało. Decyzja o zmianie barw klubowych przyszła w połowie listopada. Nie brałem zatem bezpośredniego udziału w transferach zawodników do drużyny Włókniarza. W Częstochowie byłem częstym gościem. Wiele razy rozmawiałem z prezesem Michałem Świącikiem. Skład znałem i wiedziałem doskonale, kto będzie tworzył drużynę. Mogę powiedzieć tylko tyle, że klub dokonał naprawdę dobrego wyboru. Zarówno prezes, jak też cały sztab wykonali solidną pracę w okresie transferowym.
– Jakie atuty mają zawodnicy, z którymi będzie pan pracował ?
– Z wieloma zawodnikami miałem już okazję współpracować. Byli w moich drużynach. Madsen to praktycznie mój wychowanek. Ściągnąłem go do Wrocławia jak miał szesnaście lat. Później pracowaliśmy również w Tarnowie. Leon to przede wszystkim bardzo dobry startowiec. Znam zarówno jego słabe, jak też i mocne strony. Wiele lat z nim współpracowałem. Razem zdobyliśmy DMP dla Tarnowa. Uważam, że jak na prawdziwego kapitana przystało, będzie bardzo mocnym punktem drużyny. Sam ma aspiracje, aby dołączyć do cyklu SGP i sięgać po najwyższe laury. To bardzo ambitny i pracowity chłopak. Tobiasz Musielak był u mnie w kadrze juniorów. Miał bardzo dobry okres juniorski. Swego czasu mianowali go nawet kapitanem w Lesznie i potem go do składu nie wstawiali, czym moim zdaniem mu bardzo zaszkodzili hamując jego rozwój. Tobiasz potrzebuje trochę spokoju do tego, aby się odbudować. Moim zdaniem z pewnością ma mocne „papiery na jazdę”. Adrian Miedziński dwukrotnie zdobył mistrzostwo świata w drużynie, której byłem trenerem. Uważam, że Adrian jest z pewnością jednym z czołowych polskich seniorów. Popularny „Miedziak” w Częstochowie wzbudza dużo kontrowersji przede wszystkim z uwagi na jego długoletnie przywiązanie do klubu z Torunia. Wszyscy doskonale wiemy, że mecze między Częstochową i Toruniem od lat wytwarzają szczególną atmosferę i temperaturę wśród kibiców. Skoro potrafił robić punkty dla Torunia, to tutaj również będzie w stanie mocno wesprzeć drużynę. Myślę nawet, że jego skuteczność może być większa. Trochę się zasiedział w Toruniu. Z pewnością potrzebował zmiany, a taka odmiana dobrze mu zrobi. Adrian zawsze oddaje serce dla drużyny. Także moim zdaniem bardzo dobry transfer dla Włókniarza. Fredrik Lindgren – to przede wszystkim bojowy zawodnik. W zeszłym roku otarł się o medal i gdyby nie jego kontuzja, to nie wiadomo jakby wyglądała finalna klasyfikacja cyklu Grand Prix. To z pewnością światowa czołówka. Myślę, że znam go dobrze, chociaż nigdy w żadnej mojej drużynie nie jeździł. Zawsze jakoś tak się składało, że startował po przeciwnej stronie. Matej Zagar –to bardzo dobry zawodnik. Jest w ósemce zawodników na świecie. W zeszłym roku początek miał słabszy, a później jechał bardzo dobrze. Myślę, że w tym sezonie będzie jeszcze lepiej. To solidny filar naszej drużyny. Bardzo dobrze się czuje w Częstochowie. Szczerze mówiąc, Mateja Zagara znam nieco mniej, ale kontakt mamy naprawdę dobry. Andrey Kudriashov to chłopak bardzo utalentowany, sezon jest długi, a zatem będzie musiał powalczyć o swoje miejsce w pierwszym składzie. Moim zdaniem to naprawdę bardzo ciekawy zawodnik. Swego czasu myślałem o tym, aby zakontraktować go do Zielonej Góry. Uważam, że Włókniarz może mieć z niego naprawdę duży pożytek. Kolejny dobry transfer. Andreas Lyager – już ma swoje miejsce w drużynie. Będzie startował pod numerem ósmym. Nie miałem do tej pory okazji, aby go poobserwować na torze, no ale jego wysokie miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Europy może wskazywać na to, że potrafi jeździć. Jeśli chodzi o seniorów, to drużyna wygląda naprawdę solidnie.
– Proszę ocenić juniorów forBET Włókniarza Częstochowa.
– W tej chwili tylko Michał Gruchalski ma doświadczenie ekstraligowe, a i tak jeździł tam tylko jeden sezon. Nie ukrywam, że na starcie sezonu może być trudno. Moim planem minimum dla juniorów jest chociaż pięć – sześć punktów w każdym meczu. Myślę, że Gruchalski w tym roku będzie dobrze jeździł. Całą zimę przepracował naprawdę solidnie. Jeśli chodzi o drugiego juniora – jest grupa chłopaków, którzy mają pojęcie o tym jak jeździć. Ale na dzisiaj nie mogę jeszcze wskazać, kto oprócz Gruchalskiego pojedzie w formacji juniorskiej. Temat jest otwarty. Wszystko jest przed nami. Dzisiaj nie mogę powróżyć, bo bym wróżył z fusów. Mamy kilka sparingów i zobaczym.
– Jesteście po zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie, w którym brała udział niemal cała drużyna. Chodzą słuchy, że oprócz standardowych zajęć, dał pan “popalić” zawodnikom podczas biegu nartach.
– Ech tam od razu popalić. Mają szczęście, że to były narty, a nie rower. Wówczas byłoby im zdecydowanie trudniej.
– Nazwisko Marka Cieślaka, to „magnes” i jednocześnie spore oczekiwania ze strony kibiców. Czy w związku z tym czuje pan jakąś dodatkową presję?
– Raczej nie. W swoim życiu miałem wiele różnych doświadczeń, także wiem, co to jest presja. Bardziej podchodzę do tego z pewnym doświadczeniem i umiarkowaniem. Wiem, że tam, gdzie się pojawię jako trener, niektórzy już na starcie medale na szyi sobie wieszają. To nie jest prawda. Przede wszystkim zawodnicy muszą chcieć, a ja im tylko w tym pomagam jak tylko mogę. Raz się uda, a innym razem nie. Pamiętajmy jednak, że żużel to sport. Są takie drużyny, którym na początku sezonu nikt nie daje szans, a później sięgają po mistrzostwo. PGE Ekstraliga to najmocniejsza liga na świecie. Tutaj naprawdę wszystko się może zdarzyć
– ?
– Na razie mamy tutaj aż pięciu nowych chłopaków. Nasza siła będzie polegać na tym, że będziemy jedną drużyną. Wszyscy będą razem ze sobą współpracować. Nie ma miejsca dla indywidualistów. Najważniejsze jest dobro zespołu, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Musimy razem ciągnąć ten „wózek” i myślę, że tak będzie.
– Jakie są zatem cele sportowe na sezon 2018?
– W tym momencie moim celem jest zrobienie z tych nazwisk drużyny. Chodzi o to, aby każdy jeździł lepiej niż w poprzednim sezonie. Przede wszystkim juniorów trzeba dźwignąć i na to trzeba poświęcić najwięcej czasu. Tak, aby nie byli dostarczycielami punktów dla innych. Nie chcę dzisiaj „dmuchać balonika”, tak jak być może robią to niektórzy. Jeżeli będzie dobra drużyna i dobra atmosfera, to możemy zrobić wszystko. Nie ukrywam, że wejście do fazy play – off jest moim celem, a później zobaczymy.
Piotr Wieszczyk
Fot. Kamil Woldański