Jarosław Hampel był jednym z liderów PLATINUM MOTORU Lublin podczas wyjazdowego meczu w Lesznie. Były wicemistrz Świata wywalczył 9 punktów oraz bonus w czterech wyjazdach na tor.
Dla Hampela mecze na Stadionie im. Alfreda Smoczyka zawsze są szczególne, bowiem spędził on w FOGO UNII Leszno wiele sezonów w przeszłości i święcił mnóstwo sukcesów. Dobry występ może go napawać optymizmem, bo dotychczas mecze w delegacjach często nie układały się po jego myśli.
Joachim Piwek (speedwayekstraliga.pl): Jak się wraca do Leszna na stadion, na którym spędziło się tyle lat?
Jarosław Hampel (PLATINUM MOTOR Lublin): To bardzo fajne uczucie. Zawsze lubiłem jeździć w Lesznie i do teraz tak jest. To jest jeden z fajniejszych torów do samej jazdy i do ścigania.
W ostatnich latach występy na dobrze znanym torze nie zawsze były idealne.
Pamiętam, że miałem w przeszłości kłopoty z prędkością i nie zawsze udawało mi się tutaj dobrze spisywać, ale jak jest się dobrze spasowanym i szybkim, to jest to świetny owal.
W jakimkolwiek stopniu można wykorzystywać wiedzę zdobytą tutaj w poprzednich latach?
Poprzednie lata z niczym się kompletnie nie wiążą. Z roku na rok mamy inne rzeczy – opony, zapłony, silniki i pozostałe elementy. Co roku musimy gonić za tym, co się dzieje pod kątem technicznym.
Występy z poprzednich lat mają więc jakieś zastosowanie?
Tory też są przygotowywane w różny sposób i nigdy nie bazuję na tym, co kiedyś. Trzymamy rękę na pulsie, żeby nadążać za sprzętem i mieć szybkość.
A jak było w spotkaniu z FOGO UNIĄ Leszno? Przytrafiła się jedna wpadka, poza tym wynik bliski perfekcji.
Wszystko było w tym spotkaniu bardzo dobre. Zepsułem jeden wyścig, bo to wynikało z mojego jeździeckiego błędu.
Z czego on wynikał? Wydawało się, że z Jackiem Holderem wyjedziecie na podwójne prowadzenie.
Kojarzę, że w Lesznie zwykle jechało się do środka i nieco szerzej, a teraz do samego końca wszyscy trzymali krawężnik. To była jedyna dość duża różnica.
Kiedy przyjeżdża się na mecz z osłabionym i teoretycznie słabszym rywalem, to nie pojawiają się kłopoty z motywacją?
Nie ma o tym mowy. Każdy mecz wytwarza specyficzną atmosferę przygotowania i skupienia. Nawet jeśli to będzie teoretycznie słabsza drużyna, to nie mamy kłopotów z odpowiednim podejściem.
Trudno jednak było oczekiwać kłopotów w Lesznie.
Zawsze jak jedziemy na wyjazd, to mamy świadomość, że gospodarze znają swój tor, trenują na nim i mają przewagę.
Z jakim nastawieniem zespół przystępował więc do meczu?
Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocniejszym zespołem i wygramy to spotkanie, ale menadżer przypomniał nam przed meczem, że słabsze drużyny potrafią się mobilizować w takich momentach. Tak wyglądała cała dyskusja.
Dobry wynik może cię cieszyć, bo dotychczas w tym sezonie notowałeś różne wyniki w meczach wyjazdowych.
Faktycznie, w tym sezonie na meczach wyjazdowych jest słabiej i cały czas nad tym pracuję. To nie jest kwestia umiejętności jazdy, a bardziej zagadek związanych ze sprzętem i uważam, że jeśli odrobię tę lekcję, to wszystko będzie już dobrze.
Joachim Piwek