Kacper Pludra wrócił do Grudziądza z mieszanymi uczuciami

  • PGEE
  • Wywiad
21.04. 09:16
Kacper Pludra wrócił do Grudziądza z mieszanymi uczuciami

Fot. Arkadiusz Siwek

Kacper Pludra wprawdzie wygrał rywalizację z Jakubem Miśkowiakiem podczas meczu BAYERSYSTEM GKM Grudziądz – INNPRO ROW Rybnik (2. runda PGE Ekstraligi), lecz ostatecznie uzbierał mniej oczek. Były zawodnik grudziądzkiej drużyny ubolewa, że w zeszłym sezonie nie pojawiał się na torze zbyt często.

Jakub Keller: Spędziłeś w Grudziądzu trzy sezony. Jak się czujesz wracając na H4?

Kacper Pludra (INNPRO ROW Rybnik): Zawsze z sentymentem będę tutaj wracał. Wprawdzie ostatni mój sezon w Grudziądzu nie należał do udanych, lecz pierwsze dwa jak najbardziej. Zawsze będę miło wspominał ten czas.

Masz tu swoich kibiców?

Tak. Czekali na mnie po meczu. Porobiliśmy sobie wspólne zdjęcia. To bardzo miłe.

Walczyliście dzielnie, ale mimo to wyjeżdżacie z Grudziądza na tarczy. Czego zabrakło?

Myślę, że głównie startów. Nie wychodziliśmy najlepiej spod taśmy.

To chyba kluczowe na torze w Grudziądzu?

Dokładnie. Widać było, ze gospodarze są lepiej objeżdżeni. Znali ścieżki i dlatego to oni częściej wyprzedzali nas, niż my ich. Musimy obejrzeć powtórki i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Fot. Jarosław Pabijan

Na pewno pamiętasz dobrze tor w Grudziądzu. Sięgnąłeś po jakieś zapiski?

Tor w Grudziądzu jest specyficzny. Ciężko się tu wygrywa. Trzeba wygrać start i później jeszcze budować prędkość.

Zabrakło tego u ciebie?

Na pewno w pierwszym biegu. Później już było lepiej. Cieszę się, że udało się uzbierać dwa punkty i bonus.

Czułeś wewnętrzną rywalizację z Jakubem Miśkowiakiem? To on zastąpił cię w grudziądzkiej drużynie na pozycji U24.

Na pewno jak się przyjeżdża do swojego byłego klubu, to chce się pokazać swoją wartość. I nie ukrywam, że trochę byłem zaskoczony, że Jakub po dwóch zerach jechał dalej. Ja w zeszłym roku po jednym biegu często nie dostawałem już szansy.

Pojechał nawet w biegu nominowanym…

No właśnie. Być może trener nauczył się czegoś na moim przykładzie. Albo po prostu coś w Grudziądzu się zmieniło.

Fot. Jarosław Pabijan

W piątym wyścigu udało ci się przywieźć swojego zastępcę za plecami.

Tak. Cieszę się z tego powodu. Będę pracował, żeby było jeszcze lepiej.

Z perspektywy czasu uważasz, że dostawałeś za mało szans w ostatnim sezonie w barwach BAYERSYSTEM GKM Grudziądz?

Od początku sezonu nie układała nam się z trenerem współpraca. Było sporo problemów już przed pierwszym ligowym meczem.

A później. Jak było?

Chyba wszyscy widzieli. Czasem po jednym biegu byłem zmieniany. Przełożyło się to na moje podejście. Presja rosła, bo wiedziałem, że jak nie dam rady w pierwszym starcie, to więcej już nie pojadę. I za bardzo się spinałem.

Trener Żyto obiecał więcej zaufania?

Trener Żyto powie jak jest prosto z mostu. Tak jak podczas meczu w Grudziądzu, że trzeba ratować wynik i jedzie ktoś za mnie. Komunikacja jest o wiele lepsza.

Jakub Keller

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL