Karol Baran nie jest zadowolony, pracuje dalej (wywiad)

  • News
  • PGEE
24.06. 13:46
Karol Baran nie jest zadowolony, pracuje dalej (wywiad)

Zwycięski mecz Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa z CASH BROKER Stalą Gorzów był jednocześnie okazją dla Karola Barana do debiutu przed własną publicznością. Po zakończonym spotkaniu zapytaliśmy zawodnika częstochowskiej drużyny o jego wrażenia oraz plany na najbliższą przyszłość.

Karol, czy tak sobie wyobrażałeś swój debiut w barwach Włókniarza przed częstochowską publicznością?

Cóż do tej pory w moim wykonaniu  trzy „wtopy” na wyjeździe i „wtopa” u siebie… Naprawdę szału nie ma jeszcze. Także popracujemy jeszcze ze sprzętem, który mam i mam nadzieję, że będzie lepiej.

Naprawdę tak krytycznie oceniasz swoją podstawę podczas pojedynku z Gorzowem?

Tuż po meczu nawet nie wiedziałem ile punktów zrobiłem. Teraz wiem, że to raptem siedem oczek. Szczerze mówiąc nie jest to dla mnie jakiś oszałamiający wynik. Gdyby to było przynajmniej dwanaście, no to moglibyśmy porozmawiać.  Najważniejsze,  że mecz wygrany i to z liderem! Na pewno jest to dla nas dodatkowa  motywacja oraz mobilizacja do dalszej pracy.

Jak oceniasz przygotowanie toru? Na pierwszym łuku mieliśmy koleinę, którą decyzją sędziego w połowie zawodów trzeba było naprawić. Mieliśmy wtedy nieco dłuższą przerwę.

Myślę, że wszyscy wiedzieli o tej koleinie. Ten kto się nie pilnował, to w nią trafiał co krzyżowało mu nieco tor jazdy. Finalnie jednak uważam, że tor był jednakowy i równy dla każdego. Ja osobiście lubię takie nawierzchnie. Nie wiem tylko jeszcze co w czasie meczu robić z silnikami, które posiadam. Myślę jednak, że w kolejnym meczu podejmę ryzyko i coś po prostu pozmieniam. Dzięki temu mam nadzieję, że dwa ostatnie biegi w moim wykonaniu będą lepsze. Do tej pory było tak, że początek zawodów był fajny, ale później bywało już różnie.

Jedenasty bieg został przerwany przez sędziego mimo, że nikt nie upadł. Z powtórki wyścigu został wykluczony Przemysław Pawlicki. Wzbudziło to oczywiście sporo komentarzy wśród kibiców. Jak ty jako bezpośredni uczestnik akcji oceniasz tę sytuację?  Jak to wyglądało z twojej perspektywy.

Powiem tylko tyle, gdyby Przemek  mnie nie trącił, to ja nie odbiłbym się od płotu. Szczerze mówiąc wcale nie miałem zamiaru odbijać się od bandy. Był to rzeczywiście ostry atak. Czy słusznie sędzia wykluczył Przemka Pawlickiego?  Nie mam pojęcia. Fakty są takie, że to ja zostałem potrącony. Sędzia przerwał bieg i zadecydował o wykluczeniu zawodnika z Gorzowa.

Jakie plany na najbliższą przyszłość?

Przed nami kolejny mecze na własnym torze i na tym się wszyscy koncentrujemy. Tym razem są rewanże z Grudziądzem, a później z Unią Leszno. Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed tym pojedynkami. Osobiście uważam że musimy wygrywać mecze u siebie i robić jak najwięcej punktów na wyjazdach, aby mieć szanse na punkty bonusowe. Niestety, nie udało nam się to z Rybnikiem, choć tak naprawdę niewiele zabrakło. Ja osobiście podczas tego spotkania byłem  troszeczkę pogubiony sprzętowo. Teraz wrócił sprzęt z serwisu, jest zupełnie inny. Dużo lepszy, a to zaczyna przynosić pierwsze efekty na torze.

Rozumiem, że twoim celem podczas meczu z MRGARDEN GKM Grudziądz jest zdobyć „dwucyfrówkę”?

Nie zakładam sobie takich targetów. Dla mnie celem nadrzędnym jest objechać cało i zdrowo zawody i tego samego życzę wszystkim kolegom z toru, z którymi się ścigam. A jeżeli zdrowie dopisuje, to i punkty można łatwiej zdobywać. Zobaczymy jak będzie w niedzielę. Mogę jedynie obiecać, że dam z siebie minimum 100 procent.

W związku z kontuzją Jonssona, aktualnie masz niemal pewne miejsce w składzie Włókniarza. Pytanie jak widzisz swoje szanse na jazdę  po powrocie Andreasa?

– Cóż nikt nie ma pewnego miejsca w składzie. Nawet i sam Rune Holta. Mamy kolejne mecze przed sobą. Mam nadzieję, że będę się łapał do składu i zdobywał punkty z Częstochową.

Niebawem rusza okienko transferowe w Szwecji. Czy planujesz poszukać dla siebie klubu w szwedzkiej lidze?

– Kto będzie chciał takiego „cieniasa”  jak ja do Szwecji? Została mi polska PGE Ekstraliga. Jest ona dla mnie najważniejsza. Na niej się koncentruję i tutaj będę jeździł. Akurat przydałem się w Częstochowie i zrobię wszystko aby nie sprawić zawodu kibicom.

Piotr Wieszczyk
Fot. Kamil Woldański

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL