Kontuzja pokrzyżowała plany Miedzińskiemu: Dawałem się niekiedy ponieść emocjom

  • News
  • PGEE
17.10. 10:11
Kontuzja pokrzyżowała plany Miedzińskiemu: Dawałem się niekiedy ponieść emocjom

– Wszystko pokrzyżował mi ten nieszczęsny wypadek z Jasonem Doylem, do którego doszło 18 czerwca na MotoArenie – tak w skrócie podsumował sezon 2017 w swoim wykonaniu Adrian Miedziński. Zawodnika Get Well Toruń zapytaliśmy też o organizację Gali PGE Ekstraligi oraz o wspomnienia związane z Tomaszem Gollobem. – Imponowało mi, jak praktycznie w pojedynkę gonił sprzętowo zagranicznych zawodników – mówił rodowity torunianin.

Jakub Keller: Za nami sezon 2017. Delikatnie mówiąc niezbyt udany w wykonaniu twojej drużyny. Jak byś zatem podsumował go pod kątem startów indywidualnych?

Adrian Miedziński: Najchętniej to bym go wcale nie podsumowywał (śmiech). Żartuję oczywiście. Było dobrze. Do czasu. Wszystko pokrzyżował mi ten nieszczęsny wypadek z Jasonem Doylem, do którego doszło 18 czerwca na MotoArenie. Przebrnąłem przez większość eliminacji do turniejów indywidualnych. Nie mogłem jednak wystąpić w dalszych fazach ze względu na kontuzję. Były, owszem, pewne niedociągnięcia i błędy w mojej jeździe, które muszę poprawić, ale generalnie do tego wypadku wszystko szło dobrze. Dawałem się też niekiedy ponieść emocjom czego efektem była właśnie ta kontuzja, ale cóż… stało się.

No właśnie… kontuzje. Tych w sportach motorowych nie brakuje. Całym żużlowym światem wstrząsnęła w kwietniu wieść o poważnym urazie Tomasza Golloba. Miałeś okazję startować przez dwa lata z Tomaszem w barwach Unibaksu Toruń. Jak byś podsumował waszą współpracę w klubie?

Z Tomaszem startowałem w jednym klubie też w Szwecji. Wielka szkoda, że przydarzyła mu się taka kontuzja. Z całego serca życzę mu powrotu do pełnej sprawności. To bardzo dobry człowiek. Zauważyłem, że wnosił dużo spokoju i opanowania w szeregi klubów, w których startował. Nie wspomnę już o tym co wyprawiał na motocyklu. Wszyscy wiemy co potrafił. Nie raz nam to pokazywał na torze.

Wzorowałeś się jako młody zawodnik na Tomaszu? Co ci w nim najbardziej imponowało?

Imponowało mi, jak praktycznie w pojedynkę gonił sprzętowo zagranicznych zawodników. Umiejętności także miał na bardzo wysokim poziomie, ale w tamtych czasach rywalizacja ze Szwedami czy Australijczykami była niesamowicie trudna. Tomasz temu podołał i za to mam do niego ogromny szacunek.

PGE Ekstraliga oraz Polski Związek Motorowy przeznaczyły na leczenie Tomasza Golloba po 50 tysięcy złotych. Fundacja PZM uruchomiła też konto pomocowe na jego rzecz. Co sądzisz o tego typu akcjach pomocy kontuzjowanym żużlowcom?

Tomaszowi potrzebne jest zdrowie, ale niestety jest tak, że do tego potrzeba pieniędzy. My, żużlowcy musimy trzymać kciuki za technologie, które umożliwią leczenie urazów, jakich nabawili się choćby Darcy Ward czy Tomasz Gollob. Niestety, nikomu jeszcze chyba nie udało się całkowicie wyleczyć takiej kontuzji. Mam nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś kto odnajdzie skuteczną metodę, która pomoże nie tylko Tomkowi, ale i każdemu dotkniętemu takim nieszczęściem.

To jeszcze może tylko słowo o Gali PGE Ekstraligi. Jak oceniasz jej organizację?

Bardzo pozytywnie. Jeśli mam porównywać do tej zeszłorocznej, to uważam, że jest kolejny krok do przodu. Podobają mi się przenosiny z Hotelu Hilton do Studia ATM. Ceremonia także została przeprowadzona treściwie i rzeczowo. Ciekawie słuchało się też żartobliwych wstawek Krystyny Czubówny na temat żużlowców.

Rozmawiał:
Jakub Keller
Fot. Zuzanna Kloskowska

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL