Korbel wierzy w swój zespół

  • News
  • PGEE
13.07. 11:11
Korbel wierzy w swój zespół

ROW Rybnik po zaciętym meczu ostatecznie został pokonany przez Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra 49:41 w ramach zaległej V rundy PGE Ekstraligi. Trenerzy obu drużyn są zdania, że zespoły nawiązały równą walkę. Dopiero końcówka spotkania zadecydowała o wygranej zielonogórzan. – Walczyliśmy z przeciwnikiem, który znajduje się teraz na fali – przyznał Mirosław Korbel.

Drużyna z Zielonej Góry przyjechała do Rybnika w roli faworyta, głównie ze względu na brak w składzie gospodarzy Grigorija Laguty. Jednak przed meczem Marek Cieślak nie był pewny wygranej.  

– Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie ciężki. Ostatnie mecze pokazały, że Rybnik jedzie bardzo dobrze na własnym torze. W składzie gospodarzy zabrakło Laguty, ale my tez wiele błędów dzisiaj popełniliśmy, trochę punktów na przez to uciekło. W każdym razie cieszę się z wygranej, cieszę się z postawy liderów, szczególnie Jarka Hampela. Dzisiejszy mecz tak naprawdę jechaliśmy w 4 zawodników. Przed meczem zaryzykowałem. Do Rybnika miał przyjechać Jacob Thorssell, lecz biorąc pod uwagę jego słabszą formę wczoraj w lidze szwedzkiej zdecydowałem się na Andriy`a Karpova. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach pojedziemy już większą liczbą zawodników.

– Chciałem podziękować Rybnikowi za walkę, za bardzo dobrze przygotowany tor. Ściganie było dosyć ostre, ale przede wszystkim fair – play. Kibicom na pewno mecz mógł się podobać, było dużo mijanek na trasie.

Natomiast coraz ciemniejsze chmury pojawiają się nad zespołem ROW-u Rybnik. Porażka z Zieloną Górą znacznie oddala zespół od pozostania w PGE Ekstralidze. Trener Mirosław Korbel wierzy jednak, że zespół będzie walczył do samego końca.

– Moi chłopcy dzisiaj rzucili całe swoje ambicje i umiejętności na tor. Walczyliśmy z przeciwnikiem, który znajduje się teraz na fali. Ma swoim składzie reprezentantów Polski, zawodników z Grand Prix. Postawili nam niestety barierę nie do pokonania. Zespół z Zielonej Góry wytknął nam dzisiaj wszystkie nasze słabości. Prowadziliśmy w meczu, dopóki drużyna gości nie dopasowała się do naszego toru. Tor był cały czas nawadniany, co sprawiało, że czasy każdego następnego wyścigu były coraz lepsze. Zestawienie par w ostatnich wyścigach części zasadniczej spowodował to, że nas zespół był słabszy niż na początku zawodów. Ciężko było dzisiaj pokonać Doyle`a, Hampela czy Dudka. Dziękuję za widowisko, które mogło się podobać. Nie było żadnych upadków, obie drużyny jechały fair. Gratuluję gościom zasłużonej wygranej.

Michał Kaczmarek
Fot. Arkadiusz Siwek

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL