Leon Madsen: W tym roku w klubie wszystko działa perfekcyjnie (wywiad)

  • News
  • PGEE
24.08. 11:09
Leon Madsen: W tym roku w klubie wszystko działa perfekcyjnie (wywiad)

Fot. Grzegorz Misiak

W starciu pomiędzy BETARD SPARTĄ Wrocław a ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZEM Częstochowa, lepsi okazali się goście spod Jasnej Góry, którzy pokonali gospodarzy 46:44. Wydatną cegiełkę do zwycięstwa dołożył kapitan zespołu, Leon Madsen, który zdobył 8 punktów i bonus. Żużlowiec nie był do końca zadowolony ze swojej postawy, jednak w ważnym momencie drużyna mogła liczyć na jego biegowe zwycięstwa. Specjalnie dla speedwayekstraliga.pl opowiedział o pewności siebie, atmosferze w drużynie i wierze w kolejne triumfy.

Błażej Kowol (speedwayekstraliga.pl): Odnosicie ważne zwycięstwo po naprawdę trudnym meczu z BETARD SPARTĄ Wrocław i wracacie do domu bogatsi o 2 punkty i dwupunktową przewagę. Zadowolony?

Leon Madsen (ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZ Częstochowa): Tak, chociaż byłbym bardziej, gdyby też mój występ był nieco lepszy, zwłaszcza w tym ostatnim biegu. Dobrze wystartowałem wraz z Kacprem, ale wpadłem w przyczepny fragment na pierwszym łuku i straciłem kontrolę nad motocyklem. Zdarza się. Gdybyśmy więc wygrali wyżej, byłoby lepiej, ale dalej jestem przekonany, że wygramy w rewanżu i bezpiecznie awansujemy do półfinałów. Oczywiście to będzie trudne, domowe spotkanie, ale jesteśmy w 100% skoncentrowani, żeby zakończyć to, co zaczęliśmy.

Wspomniałeś o wyjściu z pierwszego łuku – czy ten fragment był dużo bardziej przyczepny niż reszta toru i dlatego sprawiał wam takie problemy?

W tym miejscu było sporo luźnej nawierzchni. W pozostałych miejscach tor był lekko wyślizgany, a tam nagle pojawiał się nieubity materiał i motocykl, po wjechaniu w ten fragment, tracił moc i trudno było się na nim utrzymać. Wiedziałem o tym, byłem na to przygotowany, a i tak sobie z tym nie poradziłem. Było to zdradliwe miejsce, ale najważniejsze, że utrzymałem się na motocyklu i obyło się bez szkód.

Jakie są twoje wrażenia z toru? Mogłem usłyszeć w waszym obozie, że tor był bardziej przyczepny, niż początkowo myśleliście. Czy ciebie on zaskoczył?

Niby tak, ale problemy wynikały jednak z pracy motocykli i kłopotów z mocą niż kiepskimi przełożeniami. W ostatnich tygodniach miałem kłopoty z moim sprzętem i ciężko pracowaliśmy w zespole, aby się z nimi uporać. Dopiero użycie trzeciego motocykla pozwoliło mi odnieść biegowe zwycięstwo. Próbowaliśmy rozwiązać problemy z pierwszym i drugim motocyklem, ale nie było to łatwe – czasami żużel bywa bardzo trudny. Zwłaszcza gdy chcesz wygrywać, a pod twoimi czterema literami nie ma tak dobrego sprzętu, jakbyś chciał (śmiech). Silniki muszą pracować dobrze i na szczęście ten trzeci funkcjonował tak, jak należy.

Z drugiej strony widać w was naprawdę dużą pewność siebie. Wygrana we Wrocławiu, wygrany dwumecz z MOTOREM Lublin…widać, że jesteście pewni za samych siebie.

Oczywiście, gdy zaczynasz wygrywać, naturalnie budujesz swoją pewność siebie. Wyjeżdżamy do każdego meczu z myślą, że możemy i chcemy wygrać, a porażka nie wchodzi w grę. A ta pewność jest kluczowa nie tylko w speedway’u, ale tak naprawdę każdym sporcie. Gdy jedziesz z takim nastawieniem, łatwiej o zwycięstwo. Myślę, że widać to po każdym w naszej drużynie. Mamy świetną atmosferę, dobrze razem współpracujemy, jesteśmy dużo lepiej przygotowani w tym roku do kolejnych spotkań i to przynosi wymierne korzyści.

Co masz na myśli, mówiąc, że w tym roku jest inaczej, lepiej?

Tak naprawdę wiele rzeczy. Pracowaliśmy nad współpracą całej drużyny poprzez wspólne kolacje, zajęcia czy rozgrzewki przedmeczowe. Zwłaszcza po pierwszym spotkaniu tego sezonu, przegranym z FOGO UNIĄ Leszno, spotkaliśmy się i uzgodniliśmy, że musi dojść do zmian, bo wiedzieliśmy po prostu, że stać nas na więcej, i że musimy znaleźć sposób, aby to się stało jak najszybciej i w zasadzie każdym aspekcie funkcjonowania drużyny. Nie tylko z perspektywy zawodników, ale też trenerów czy klubu. Teraz pracujemy jak jeden organizm.

Czy w takim razie można powiedzieć, że to poprawa atmosfery i współpraca drużyny była tą wisienką na torcie? Najważniejszym elementem w tym sezonie? Być może ważniejszą niż znalezienie sposobu na wasz domowy tor w Częstochowie?

Tak naprawdę i jedno, i drugie. Musieliśmy poprawić wiele rzeczy, zoptymalizować działanie w nich. Teraz wszystko funkcjonuje perfekcyjnie. A jeśli nie musisz martwić się o inne rzeczy, tylko wcześniej wiesz, że przygotowanie poszło bardzo dobrze, to masz wszystkie składniki, aby na torze stworzyć zwycięskie danie.

Nowy system play-off w Polsce przysparza wielu tematów do rozmów, w tym ewentualnych kalkulacji na kogo i gdzie chcielibyście trafić. Czy myśleliście o tym w ten sposób, czy wasza pewność jest tak duża, że po prostu chcecie pokonywać każdą kolejną przeszkodę?

Nie myślimy o żadnych kalkulacjach. Rozmawialiśmy o tym podczas przedmeczowego obiadu, że nie interesuje to nas. Czy przyjdzie nam jechać z MOTOREM Lublin, czy kimkolwiek innym w półfinałach, mamy to gdzieś. Jeśli chcemy być najlepsi, a chcemy, to musimy wygrywać z najlepszymi.

Wielu kibiców spodziewa się finału pomiędzy MOTOREM Lublin a ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZEM Częstochowa. Czy w kontekście takiego pojedynku możemy mówić, że macie pewną przewagę psychologiczną po zwycięstwie w dwumeczu w rundzie zasadniczej?

Pewnie, ale wciąż chodzi o pewność siebie i wygrywanie. Zwycięstwo w rundzie zasadniczej na pewno jest pomocne, ale każdy dwumecz zaczynamy od zera. Oni przecież też mają poczucie, że skoro przegrali wcześniej, to teraz nie mogą sobie pozwolić na błędy. To na pewno będą trudne spotkania, z dużą dozą napięcia. Miejmy jednak nadzieję, że taki właśnie będzie finał.

Już w weekend powrót do Wrocławia na FIM Speedway Grand Prix. Zakładam, że biorąc pod uwagę historię z Grand Prix na tym torze, spodziewasz się toru, który pozwoli na wielkie emocje i sporo mijanek?

Wszystko zależy od pogody. Tym razem gospodarzom z pewnością przeszkodził nieco deszcz. Szczerze nie spodziewałem się, że będziemy w stanie odjechać ten mecz. Na tor była jednak rozłożona plandeka, co dało nam emocje na torze i udowodniło, że jest to dobre rozwiązanie. Mieliśmy dobre zawody na bezpiecznym torze i mam nadzieję, że w sobotę również na tym torze damy kibicom niezapomniane widowisko.

Błażej Kowol

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL