Unia Tarnów pokonała 48:42 FOGO Unię Leszno w meczu II rundy PGE Ekstraligi. Zdaniem menedżera gości, Adama Skórnickiego, porażka nie wprowadza jego zespołu w strefę poważnego dyskomfortu. Z kolei Leon Madsen, zawodnik gospodarzy, twierdzi, że teraz niektórzy będą pokładać w Unii Tarnów trochę więcej wiary niż to było po pierwszym, przegranym, meczu w Grudziądzu. Na konferencji prasowej po zawodach był Piotr Nawrot.
Adam Skórnicki (menedżer FOGO Unii Leszno):
– Myślę że ta przegrana nie wprowadza drużyny w strefę poważnego dyskomfortu, ale na pewno niektórzy już ten dyskomfort przeczuwają. Przegraliśmy dzisiaj, mówi się trudno, była na pewno nadzieja i możliwość ten mecz wygrać, ale nie powiodło się i musimy pogratulować zwycięstwa tarnowskiej Unii.
Grzegorz Zengota (FOGO Unia Leszno):
– Cztery kółka praktycznie jechaliśmy w trzech, w kontakcie, na równi, więc wyścig jedenasty był dosyć emocjonujący, momentami było ostro, za co gdzieś tam porozmawialiśmy sobie z Januszem, wyjaśniliśmy sobie wszystko. Ja widziałem, że też przeszarżowałem, ale wcześniej Janusz też wiedział, że pojechał ze mną trochę… Ale to wymusiła sytuacja na torze oczywiście. Było dosyć ostro, dobrze że nic się nikomu nie stało. Wiadomo, że są emocje i adrenalina, każdy chce wygrać wyścig i czasami jest na pograniczu, ale na szczęście nic się nikomu nie stało i wszystko jest wyjaśnione, więc sytuacja jest już zapomniana, a w pamięci kibiców pozostanie emocjonujący wyścig.
– Wiemy na czym stoimy i na pewno będziemy się starali wybrnąć z tej sytuacji w której jesteśmy, bo punkty nam uciekają, a rywale odjeżdżają. Musimy jak najszybciej się pozbierać, wyciągnąć wnioski, stanąć na nogi i zacząć zbierać punkty, bo łatwych meczów nie ma. Siły drużyn się pozmieniały i nie ma słabych rywali. My, jako Drużynowy Mistrz Polski, tych punktów nie powinniśmy tracić. Oczywiście trzeba powiedzieć, że początek jest trudny dla nas, ale nie ma co dłużej tego ciągnąć. Trzeba myśleć o tym jak nabrać rozpędu.
Paweł Baran (trener Unii Tarnów)
– Dziękuje Lesznu za dobry mecz. Były nerwy przed spotkaniem i będą na pewno w przyszłości. Jesteśmy inną drużyną niż w tamtym roku i musimy wiedzieć, że w Tarnowie wszystkie mecze to będą dreszczowce do ostatnich biegów. Wygraliśmy z Drużynowym Mistrzem Polski, który dysponuje bardzo dobrymi zawodnikami, ale moi zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Bardzo się z tego cieszymy. Czeka nas ciężka praca, zawodnicy tarnowscy mają zaplanowane dużo jazdy i przygotowujemy się do meczu z Gorzowem.
Janusz Kołodziej (Unia Tarnów)
– Wydaje mi się, że będzie to bardzo ciężki sezon dla nas i dlatego dość mocno naciskałem sam na siebie, żeby od początku nie popełniać większych błędów. Perfekcji nie ma, ale to spotkanie pokazało, że czeka nas bardzo trudny sezon i już pierwszy mecz u siebie w domu, z osłabioną FOGO Unią Leszno był trudny. Wydaje mi się, że będzie ciężko, a może nawet jeszcze trudniej i naprawdę musimy się mocno przygotować do następnych meczów i ostro trenować, bo każdy nasz punkt jest na wagę złota. Czasami u siebie w domu można łatwo przez pogodę, czy przez cokolwiek, wszystko stracić. Wydaje mi się, że dzisiaj to był prognostyk, że jednak nie będzie łatwo.
– W wyścigu jedenastym udało by mi się wyprzedzić rywali, bo tak naprawdę wolno nie jechałem, ale nie mogłem ani jednego łuku przejechać normalnie. Potem sam zacząłem uczestniczyć w beznadziejnych przepychankach i sam jestem zły na siebie, bo powinienem opanować emocje. Ale to tak jest, że zostaniesz parę razy wywieziony i sam nie patrzysz gdzie jechać, a jak się odpłacić, a to jest bezsensowne. Sam przyznaję się do głupiego zachowania z mojej strony. Całe szczęście wszyscy dzisiaj żyją, ale widzieliśmy dziś za dużo przepychanek.
Leon Madsen (Unia Tarnów)
– Oczywiście że jestem szczęśliwy! Wielu ludzi mówiło nie za dobrze o Tarnowie w tym roku i może teraz niektórzy będą pokładać w nas trochę więcej wiary. Powinniśmy poczekać na niedzielne starcie z Gorzowem i wtedy będziemy mogli powiedzieć nieco więcej.
– Jestem zadowolony z mojej postawy na domowym torze. Dużo trenuję, rozmawiamy chłopakami o torze. Szczęśliwie, pogoda dzisiaj dopisała, mieliśmy słońce przez kilka godzin, gdy go potrzebowaliśmy. Tor był niezły, motory jechały w porządku, drużyna jechała na dobrym poziomie, zawodnicy dobrze ze sobą współpracowali. Rozmawialiśmy dużo między sobą o ustawieniach i innych rzeczach. Mam nadzieję, że ta wygrana doda pewności siebie całej drużynie. Chciałem też bardzo podziękować kibicom, którzy byli z nami. Obawialiśmy się, że nie będzie ich wielu. Mam nadzieję że w następną niedzielę pojawi się ich jeszcze więcej. Potrzebujemy ich bardzo!
Tekst: Piotr Nawrot
Foto: Artur Gawle