INNPRO ROW Rybnik w starciu z BETARD SPARTĄ Wrocław doznał porażki 40:50. Gospodarze na początku zupełnie nie byli w stanie odnaleźć się na własnym owalu, przegrywając aż 8:22 po pięciu biegach. W dalszej części zawodów znaleźli jednak właściwe przełożenia, co też skutkowało tym, że przed biegami nominowanymi mieli jeszcze szansę na remis, która nie została ostatecznie wykorzystana. W zespole gospodarzy rozczarował Maksym Borowiak, który nie zdobył w tym starciu punktów. Specjalnie dla ekstraliga.pl opowiedział o tym meczu.
- Nie mogłem odnaleźć się na takim torze – przyznawał Maksym Borowiak, junior gospodarzy.
- Przed rybniczanami ważne starcia ze STLEMET FALUBAZEM Zielona Góra (zaplanowane na 30 maja i 6 czerwca).
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Błażej Kowol (ekstraliga.pl): Przegrywacie to spotkanie 40:50 i może być w was spore poczucie niedosytu, bo gdyby nie fatalna pierwsza część spotkania, to kto wie, jak potoczyłby się ten mecz.
Maksym Borowiak (INNPRO ROW Rybnik): To prawda. Drużyna zaczęła gonić, niestety nie miałem okazji przyczynić się do dorobku zespołu. Nie byłem w stanie odnaleźć się na tym torze pod żadnym względem. Myślę, że stąd wynika mój kiepski wynik.
Czy plandeka przeszkodziła wam w przygotowaniu takiego toru, jaki chcieliście? Bo ten początek spotkania zdecydowanie zaważył o dalszych losach spotkania.
Myślę, że nie, bo niektórzy w zespole bardzo liczyli właśnie na taki tor, jaki był w meczu.

Ale jak rozumiem, tobie on nie odpowiada?
Dokładnie tak, mi on zupełnie nie pasuje.
Dwa zera na twoim koncie – widać to niestety również po twoim wyniku.
To prawda. Decydował start, który był absolutnie kluczowy do osiągnięcia dobrego wyniku. Nie miałem też szczęścia co do pól startowych, bo na początku jechałem z tych gorszych, przez co trudniej było też znaleźć odpowiednie przełożenia motocykla na tak przygotowany tor.
Czy ten tor mocno różni się od tego, na czym ścigaliście się w ubiegłym sezonie?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo osobiście mam poczucie, że ten tor za każdym razem jest nieco inny. Nie jest łatwo odnaleźć na nim pewną regularność.

Z jakim nastawieniem kończycie ten mecz? Udało wam się wyciągnąć ostatecznie dobre wnioski co do tego toru.
Nie mam pojęcia tak naprawdę, bo ja tych ustawień nie znalazłem. Wyjechałem na tor dwukrotnie, punktów z tego nie było – zmian, które dokonałem, nie miałem już okazji sprawdzić.
A jak wyglądały narady między wami w trakcie meczu?
Nic szczególnego nie można było z nich wyciągnąć, ponieważ każdy miał inne przemyślenia. Nie było jednogłośnej decyzji, każdy szedł z ustawieniami w swoją stronę.
Przed wami dwa starcia ze STELMET FALUBAZEM Zielona Góra. Jak będziesz się do nich przygotowywał?
Będzie sporo jazdy, szukania odpowiednich ustawień motocykli, przede wszystkim na ten domowy tor, bo widać, że nie wygląda to idealnie.