Martin Vaculik: przeżyłem tu fantastyczny czas

  • PGEE
  • Wywiad
07.10. 13:40
Martin Vaculik: przeżyłem tu fantastyczny czas

Fot. Marcin Karczewski

Po siedmiu latach, 118 meczach i 1188 punktach, Martin Vaculik pożegnał się z GEZET STALĄ Gorzów. Słowacki żużlowiec podkreślał, że to był dla niego okres pełen emocji i ważnych momentów. – Spędziłem tu cudowny czas. To naprawdę kawał historii i ogrom emocji. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie i że GEZET STAL zostaje w PGE Ekstralidze – mówił wzruszony zawodnik.

  • Vaculik podkreśla, że GEZET STAL zawsze będzie miała szczególne miejsce w jego sercu, niezależnie od dalszej kariery.
  • Reprezentant GEZET STALI Gorzów otrzymał od działaczy pamiątkowy obraz z zdjęciami z całej swojej gorzowskiej przygody, co bardzo go wzruszyło.
  • Słowak nie zamierza się nudzić po odejściu z Grand Prix i planuje starty w innych ligach i zawodach.
  • Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

Vaculik podziękował klubowi oraz kibicom, którzy towarzyszyli drużynie na dobre i na złe. – Chciałbym podziękować wszystkim za te lata. Stal zawsze zostanie w moim sercu – nieważne, gdzie będę jeździł. Przeżyłem tu fantastyczny czas: były zwycięstwa, były porażki, ale taki jest sport. Związałem się z tym klubem i zawsze będę mu kibicować – podkreślił.

Słowak docenił wsparcie fanów. – Bardzo dziękuję kibicom, którzy wspierali nas bez względu na wynik. W trudnych momentach byli z nami, a po wygranych cieszyli się razem z drużyną. To dzięki nim jazda tutaj zawsze miała wyjątkowy smak – dodał.

Fot. Marcin Karczewski

Podczas pożegnania Vaculik otrzymał od działaczy klubowy obraz złożony ze zdjęć dokumentujących jego karierę w drużynie. – Dostałem od działaczy piękny obraz złożony ze zdjęć z całej mojej gorzowskiej przygody. Na jednym z nich, z meczu w Częstochowie, widać naszą radość po zwycięstwie – dla mnie to symbol Stali: emocje, moc i chęć wygrywania – wyznał.

Martin Vaculik tłumaczył, że decyzja o zmianie klubu była podyktowana potrzebą nowych wyzwań i rozwoju. – Takie jest życie i taki jest sport. Czuję, że dałem z siebie wszystko w tym miejscu, ale przyszedł moment na nowe wyzwania. Czasem zawodnik potrzebuje świeżego impulsu, żeby się rozwijać – tłumaczył.

Sezon 2025 nie był dla Vaculika łatwy, ale podkreślał, że nie można oceniać go tylko po wynikach. – Ten sezon nie był idealny, ani w Grand Prix, ani ligowo, ale patrząc na punkty – nie jeden zawodnik chciałby mieć taki „słabszy” rok. Współczesny żużel to sport bardzo techniczny, w którym ogromne znaczenie mają ustawienia motocykla. W tym sezonie mieliśmy z tym trochę problemów, co przełożyło się na wyniki – wyjaśnił.

Fot. Radek Kalina

Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Prowadzę zdrowy tryb życia, trenuję codziennie, biegam, jeżdżę na rowerze. Wyniki badań pokazują, że moje ciało jest młodsze niż wiek metrykalny. Myślę, że najlepsze lata wciąż przede mną – podkreślił.

Vaculik docenia również specyfikę toru w Gorzowie, który uważa za jeden z ulubionych. – Gorzowski tor jest wyjątkowy – techniczny, wymagający, dający dużą szkołę jazdy. Tu trzeba być czujnym, reagować błyskawicznie. To jedno z moich ulubionych miejsc, w którym zawsze czuję się dobrze – mówił.

Choć kończy przygodę z Grand Prix, nie planuje się nudzić. – Nie zamierzam się nudzić bez Grand Prix. Planuję starty w innych ligach i zawodach – na wszystko przyjdzie czas, by o tym powiedzieć – zapowiedział.

Martin Vaculik nie zapomniał podziękować kibicom za wsparcie przez wszystkie lata. Dziękuję gorzowskim kibicom za wszystko. Zawsze byli naszym dodatkowym zawodnikiem. Dziękuję za wsparcie, za doping i za to pożegnanie, które było dla mnie bardzo wzruszające. To, co przeżyłem w Gorzowie, na zawsze zostanie w moim sercu – zakończył wzruszony Słowak.

Mikołaj Lemieszek

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL