Wygrali start gospodarze, ale czujnie do krawężnika zjechał Bartosz Smektała, mijając Piotra Pawlickiego. Duże różnice między żużlowcami.

Znakomity start Bartłomieja Kowalskiego, który założył Damiana Ratajczaka. Uwagę zwrócił jednak Kevin Małkiewicz, który kapitalnie po szerokiej objechał całe towarzystwo i wygrał ten bieg z ogromną przewagą, również nad Kowalskim.

Goście lepiej ze startu, ale szybko prędkość znalazł Maciej Janowski, który minął Zengotę i był bardzo blisko Janusza Kołodzieja. Kapitan gości umiejętnie wytrzymał napór kapitana gospodarzy. Tai Woffinden wyraźnie przegrał z Grzegorzem Zengotą.

Błyskawicznie dużą przewagę nad resztą stawki osiągnął Daniel Bewley. Małkiewicza założył Lidsey, co wykorzystał jadący szerzej Damian Ratajczak.

Artem Laguta zostawił za sobą rywali już na pierwszym łuku. Woffinden nie zostawił miejsca pod bandą Lidseyowi, a następnie wykorzystał zbyt szeroki wyjazd Chrisa Holdera i po wewnętrznej objechał Australijczyka, którego na dodatek przednie koło poszło jeszcze do góry. Pewne zwycięstwo gospodarzy.

Janusz Kołodziej wykorzystał pierwsze pole, a Bartosz Smektała fakt, że Macieja Janowskiego pociągnęło na prostej. Kapitan gospodarzy szybko pozycję jednak odbił, ale nie miał szans z Kołodziejem. Spore odstępy między żużlowcami.

Szerzej po starcie chciał wysunąć się Piotr Pawlicki, blokując niejako drogę Zengocie, ale dobrze odczytał to zawodnik gości. Bewley niezagrożony z przodu, a Pawlicki próbował atakami po całej szerokości zaskoczyć Zengotę, ale to mu się nie udało.

fot. Ewelina Włoch - Wrońska

Został w blokach startowych Maciej Janowski, którego bez problemu objechała para gości. Brakowało szybkości Janowskiemu, który nie zmniejszał dystansu do gości. Mocne uderzenie gości.

2 minuty przerwy dla jadącego bieg po biegu Smektały.

Najciekawszy wyścig dnia! Świetną walkę, zwłaszcza na pierwszym okrążeniu, stoczyli Pawlicki, Bewley i Kołodziej. Pawlicki wygrał start, a po szerokiej nadciągnęli Kołodziej i Bewley. Anglik wywiózł nieco Kołodzieja, z czego skorzystał Pawlicki. Kołodziej oddał mu jednak na trzecim okrążeniu.

Start wygrali gospodarze, którzy nie zostawili pod płotem miejsca Zengocie, który musiał nieco ująć gazu. Wrocławianie następnie powiększali przewagę. Podwójne uderzenie BETARD Sparty Wrocław.

fot. Ewelina Włoch - Wrońska

Wydawało się, że gospodarze wyjdą na podwójne prowadzenie, ale Pawlicki nie nabrał prędkości po szerokiej i spadł na czwarte miejsce. Woffinden bronił się przed Smektałą, ale ten zaskoczył go piką pod Anglika na ostatnim łuku i pokonał żużlowca gospodarzy. Pawlicki został z tyłu.

Start dla Bartłomieja Kowalskiego, który poprzeszkadzał Januszowi Kołodziejowi na tyle, że ostatecznie spadł na trzecie miejsce. Laguta ścigał zawzięcie Kołodzieja, ale ten nie dał się zaskoczyć.

Goście wygrali start, ale kapitalną prędkość wygenerował Maciej Janowski, który odważnie wjechał środkiem toru mijając gości. To samo zrobił również Bewley i wydawało się, że gospodarze wyjdą na podwójne prowadzenie. Janusz Kołodziej tak tego jednak nie zostawił i minął Bewleya. Janowskiego jednak już nie złapał. BETARD SPARTA Wrocław wygrywa to spotkanie i zapewnia sobie awans do półfinału!

Tai Woffinden wywiózł szerzej Lidseya, nie dając mu nabrać dużej prędkości, co pozwoliło gospodarzom wyjechać na podwójne prowadzenie. Australijczyk trzymał się jednak szerokiej, chcąc nabrać prędkości do minięcia Janowskiego, ale ten jechał inteligentnie, nie dając mu na to szansy.

Co za bieg, co za wyścig, co za zwieńczenie zawodów!

Start wygrał Smektała, który już na wyjściu z pierwszego okrążenia był ostatni. Bewley i Laguta wyszli na podwójne prowadzenie, ale Kołodziej jednym atakiem wyprzedził obu. Na trzecim okrążeniu Bewley poradził sobie z Kołodziejem, dla którego świetna robotę zrobił Laguta. Do samej kreski były niesamowite emocje!

BETARD SPARTA Wrocław wygrywa to spotkanie 53:37 z FOGO UNIĄ Leszno i zapewnia sobie pierwsze miejsce w tabeli ćwierćfinałowej i w półfinale czeka na lucky loosera, czyli zespół z 4 pozycji w tabeli.

Juniorem tego meczu wybrany został Bartłomiej Kowalski.

Za relację z upalnego Wrocławia dziękuję Państwu Błażej Kowol. Dobrego wieczoru!