Naturalnie piękne podprowadzające z Wrocławia

  • News
  • PGEE
23.06. 10:32
Naturalnie piękne podprowadzające z Wrocławia

Kandydatki na Miss Startu 2017 ze stolicy Dolnego Śląska podziwiać można nie tylko za niebanalny wygląd. To pełne pasji utalentowane kobiety, które wiedzą czego chcą od życia i mają na ten temat bardzo dużo do powiedzenia. Są pięcioma zupełnie różnymi od siebie, niezależnymi osobowościami. Która z nich ukończyła dwa kierunki studiów, która jest fryzjerką, a która dopiero czeka na wyniki matury?

Patrząc na dziewczęta rozpoczynające trening od razu widać, że będzie wesoło i bardzo rozmownie. Najwięcej do powiedzenia zdaje się mieć Agnieszka Szmit, która od razu sama podchodzi i rozpoczyna rozmowę. – Żużel zdecydowanie mnie “jara”, to zajęcie nie jest dla mnie na pewno tylko zwykłym zleceniem. Naprawdę się tym cieszę i interesuję, na pewno widać to w telewizji i na nagraniach. Jako dziecko chodziłam z tatą na mecze w Ostrowie Wielkopolskim, jestem co prawda z Wrocławia, ale w Ostrowie mam rodzinę i to tam tata zabierał mnie na stadion – opowiada.

Agnieszka jest również najbardziej zapracowana. – Jestem po magisterce z AWF i kosmetologii. Przez cztery lata pracowałam z dziećmi w przedszkolach, prowadziłam zajęcia ogólnorozwojowe z elementami karate. Miałam pod sobą w sumie 1450 dzieci, łącznie 17 placówek, to były maluszki od 4-6 lat. Od tego roku jestem krajowym koordynatorem tego projektu, zajmuje mi to codziennie czas do około 15, później pracuję w salonie kosmetycznym, a wieczorami można mnie spotkać na treningach Cheerleaders Wrocław. Tak właśnie wygląda mój każdy dzień w tygodniu, a w weekend przychodzi czas na zlecenia i żużel.

Wszystkie dziewczyny robią “na żywo” jeszcze większe wrażenie niż na zdjęciach. W swoim naturalnym środowisku, strojach sportowych z delikatnym makijażem i uśmiechami na twarzach tworzą obraz idealny.

Uwagę przykuwa drobna blondynka – Klaudia Smolarek: – Tak jak dziewczyny, pochodzę z Wrocławia i jestem tutaj jedną z najmłodszych. W zespole jestem już około trzy lata. Na żużlu znalazłam się zupełnie przypadkiem, ale w tej chwili jestem pewna, że kręci mnie to najbardziej z dziewczyn. Myślałam, że będzie tutaj problem ze wzrostem, bo jestem dość niska, najniższa z dziewczyn. Jakoś się jednak “wmiksowałam” w grupę. Na co dzień – póki co – jestem kelnerką, pracuję w restauracji na Nadodrzu, gdzie czasem odwiedzają mnie dziewczyny.

Dla lepszego kontrastu jest też w grupie nieco wyższa fryzjerka, Agnieszka Misiewicz, która otwarcie przyznaje, że bardzo “kręci” ją w żużlu to, że jest taki niebezpieczny: – Tańczę w zespole Cheerleaders Wrocław od pięciu lat, od tego czasu występujemy na żużlu i stąd tutaj jestem. Występowałyśmy też na żużlu dla innych zespołów, ale teraz skupiamy się na Wrocławiu. Mam swój własny salon fryzjerski, głównie tym się zajmuję. Na początku nie wiedziałam, że zespół występuje na żużlu, przyszłam tutaj głównie dlatego, że kocham taniec i lubię występować. Okazało się, że dziewczyny tańczą też na żużlu i szczerze mówiąc nie znałam wcześniej tego sportu, nie oglądałam nawet jednego meczu, za pierwszym razem nie wiedziałam co tam się dzieje i na czym to polega. Z każdym kolejnym meczem “jarało” mnie to coraz bardziej. Żużel jest bardzo niebezpieczny, ale chyba to właśnie tak bardzo uzależnia i przyciąga kibiców i fajnie się to ogląda.

Justyna Kowalska, zachwycona atmosferą na stadionach, kończy z kolei dietetykę: – Na co dzień jestem studentką trzeciego roku dietetyki, w tym roku kończę już licencjat. Żużel wziął się bardzo z przypadku, na dobrą sprawę nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Do rozpoczęcia naszych występów nie widziałam na żywo ani jednego meczu, ale z czasem bardzo spodobały mi się emocje na stadionie. Przede wszystkim to, jak kibicują zebrani na stadionie ludzie, to jest chyba kluczowa sprawa, która wyróżnia żużel spośród innych sportów, na których mamy okazję występować. Tutaj emocje i doping są zupełnie inne w porównaniu choćby do siatkówki czy koszykówki. Jest niesamowicie szczery i widać, że kibice są na maksa wierni drużynie i to właśnie najbardziej podoba mi się w tym sporcie.

Najmłodsza w tym składzie Kinga Bilińska napisała dopiero maturę, aktualnie czeka na jej wyniki, a co dalej? – Pod koniec czerwca dowiem się, czy wszystko wyszło pozytywnie. Dorywczo pracuję jako hostessa, można mnie zobaczyć również z numerkiem na walkach federacji FEN. Mając około 5 lat jeździłam na żużel z tatą, gdzieś tam to we mnie jednak na jakiś czas ucichło, nie do końca też to pamiętam. Jednak od kiedy występuję z dziewczynami, wkręciłam się tak samo jak one. Chodzę na mecze z czystą przyjemnością, a nie tylko do pracy. Jest fajna adrenalina, a kibice skutecznie zagrzewają do walki. Po maturze chciałabym iść na AWF, od dziecka jestem związana ze sportem. Najpierw był balet, później również inne style taneczne, najbardziej odpowiadałby mi profil trenerski.

Natalia Schmidt
Fot. Wojciech Tarchalski

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL