W niedzielę 28 maja swój debiut w PGE Ekstralidze zaliczył nowy nabytek zespołu MRGARDEN GKM Grudziądz Kai Huckenbeck. Niemiec przy swoim nazwisku zapisał 8 punktów oraz bonus (2,1,2*,3,u,0).
Biorąc pod uwagę, że pierwszy start w najlepszej żużlowej lidze świata zawodnika urodzonego w Wuppertal odbył się na trudnym terenie w Lesznie, trzeba to uznać za spory sukces. Jak przyznał po meczu z FOGO Unią Leszno w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl Huckenbeck, jest zadowolony ze swojego występu. – Jestem usatysfakcjonowany. Udało mi się nawet wygrać bieg – to wspaniałe uczucie. Ostatnie dwa wyścigi miałem problemy ze sprzęgłem, z którymi uporamy się do następnego meczu.
Wcześniej 24-latek nie miał okazji do startów w najwyższej klasie rozgrywkowej i jak sam zauważył jest kilka rzeczy, które wyróżniają PGE Ekstraligę. – Przede wszystkim zawodnicy, z których każdy jest na najwyższym poziomie. To ciężka liga, ale też świetna zabawa ścigać się przeciwko takim żużlowcom. Poza tym profesjonalizm, który widać na każdym kroku – przyznał zawodnik z Grudziądza.
Debiut to zawsze dość stresujące wydarzenie. Huckenbeck jest jednak typem człowieka, który do takich rzeczy podchodzi ze spokojem. – Muszę przyznać, że przed pierwszym biegiem byłem dość zrelaksowany. Nie było na mnie nałożonej żadnej presji. Było całkiem przyjemnie – powiedział Niemiec.
W dwunastej gonitwie dnia po nieporozumieniu z Trzensiokiem Huckenbeck upadł na tor. Na podwójnym prowadzeniu w tamtym momencie byli zawodnicy FOGO Unii Leszno. Zawodnik reprezentujący barwy King’s Lynn w lidze brytyjskiej szybko zszedł z toru, dzięki czemu wyścig nie został przerwany. Za postawę fair – play został po biegu nagrodzony brawami przez leszczyńską publiczność. – Dla mnie bardzo ważne jest bycie uczciwym – karma wraca – stwierdził reprezentant klubu z Grudziądza.
Debiutant w PGE Ekstralidze przyznał, że specjalnie na grudziądzki tor zamówił nowy silnik i już nie może się doczekać meczu przeciwko Get Well Toruń. – Odbyłem dopiero jeden trening na tym owalu. Zamówiłem nowy silnik i jestem podekscytowany tym, jak będzie się spisywał. Nawierzchnia przy Hallera 4 jest specyficzna: jest tam bardzo twardo i ważne są starty – zakończył Huckenbeck.
Łukasz Woziński
Fot. Marcin Kubiak