PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń, po emocjonującym starciu, zdołała pokonać BETARD SPARTĘ Wrocław 52:38, wypracowując tym samym pokaźną zaliczkę przed rewanżem. O przebiegu spotkania, ostatnim wyjeździe do Wrocławia, a także postawie indywidualnej opowiedział w pomeczowym wywiadzie jeden z liderów zespołu z Torunia – Patryk Dudek.
- W trakcie sezonu mam okazję odwiedzić tyle torów, że jeśli mam być szczery, to już dawno zapomniałem, jak powinno się jeździć we Wrocławiu – przyznał z uśmiechem Dudek.
- Indywidualny Mistrz Polski wspomniał, że wraz z wypracowaną zaliczką, czynnikiem determinującym spotkanie rewanżowe może okazać się pogoda.
- Obserwuj PGE Ekstraligę w mediach społecznościowych
Michał Kesler (ekstraliga.pl): Bardzo udane spotkanie, spora zaliczka przed rewanżem. Powiedz proszę, czy twoim zdaniem dało się zrobić coś jeszcze lepiej?
Patryk Dudek (PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń): Cóż, z teoretycznego punktu widzenia, należałoby wygrać każdy bieg w stosunku 5:1 i wówczas nie byłoby co poprawiać (uśmiech). Kiedy mierzą się ze sobą dwie równe drużyny, dodając do tego stawkę i ciężar spotkania, chyba nie da się jednoznacznie stwierdzić, czego mogłoby być mniej, a czego więcej. Bardzo trudne pytanie.
Biorąc pod uwagę dwumecz z drużyną z Wrocławia w fazie ligowej, w głowach kibiców może pojawiać się pytanie – czy wypracowana zaliczka, okaże się wystarczająca. Jak to wygląda z twojej perspektywy?
Nie mam pojęcia, co wydarzy się we Wrocławiu. Jestem przekonany, że zdobywając 46 punktów praktycznie pozbawiamy się jakiejkolwiek polemiki i stawiamy czoła kolejnym wyzwaniom. W trakcie ostatniej wizyty zdecydowanie nie było łatwo. Wszyscy prawdopodobnie pamiętamy, co wówczas się wydarzyło, więc należy czym prędzej wyciągnąć odpowiednie wnioski przed rewanżem. Sytuacji, biorąc pod uwagę to, co dzieje się teraz raczej nie ułatwi nam pogoda, więc musimy być przygotowani na absolutnie każdy scenariusz.

Wracając jeszcze na moment do wspomnianej porażki chciałbym dopytać, co wówczas okazało się dla was na tyle zaskakujące, że podczas kolejnego starcia, bez cienia wątpliwości będziecie na to przygotowani? Czy któryś czynnik odnośnie chociażby przygotowanej nawierzchni, czy poszczególnej dyspozycji zawodników zapadł ci w pamięć?
Chyba nie, w trakcie sezonu mam okazję odwiedzić tyle torów, że jeśli mam być szczery, to już dawno zapomniałem, jak powinno się jeździć we Wrocławiu (uśmiech). Każdy tor jest inny i do każdego należy się sprawnie dostosować. Ponadto, uważam, że to już daleka przeszłość, do której raczej nie ma sensu wracać. Bierzemy udział w kolejnym dwumeczu, który jest odrębną historią.
Jeśli chodzi o zmagania indywidualne, jesteś w nieustannej eksploatacji. Przed chwilą zdobyty tytuł Indywidualnego Mistrza Polski, którego oczywiście jeszcze raz gratuluję, przed tobą ostatni finał Indywidualnych Mistrzostw Europy, w których zdecydowanie przewodzisz, a ponadto rywalizacja o najwyższe cele w PGE Ekstralidze. Nie wspominając już nawet o występach zagranicznych, powiedz proszę, czy przy końcówce zmagań nie jesteś przypadkiem przemęczony? Na każdej z płaszczyzn udaje ci się zdobywać szczyty, to musi wiązać się z niemałym obciążeniem. Czy myślami jesteś już przy kolejnych tryumfach i tym zaszczytnym powrotem do cyklu Grand Prix?
Nie, absolutnie jeszcze o tym nie myślę. Jeszcze sporo ścigania przede mną. Staram się konsekwentnie realizować wyznaczone cele i obrane kierunki. Kiedy będę w Pardubicach, to będę myślał o Pardubicach. Drużynowo również udało się zdobyć kolejny mały szczyt, więc kluczem wydaje się być niewybieganie w przyszłość i stawianie czoła kolejnym zadaniom. Co do Mistrzostw Europy, to w zasadzie wiem, że mam sześć punktów przewagi w klasyfikacji generalnej i to w zasadzie tyle (uśmiech). Będąc od tylu lat w treningu i mierząc się z potrzebą dostosowania do wyznaczonych realiów, raczej nie odczuwam jakichkolwiek komplikacji jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, czy to jak się czuję względem końcówki sezonu. Jestem gotowy do dalszej rywalizacji. W sumie pracujemy tylko łącznie jakieś pięć minut, więc gdzie tu można mówić o zmęczeniu (uśmiech).